Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wracamy do rzeczywistości

Jarosław Popek
Jarosław Popek
Jarosław Popek
Jakoś tak się dzieje, że im bliżej meczów podczas Euro 2012, tym w narodzie czuć mniejszą ekscytację tym wydarzeniem. Jeszcze dwa lata temu, ba, nawet rok temu, wszystko co związane z mistrzostwami było istotne, media krzyczały z pierwszych stron o każdym nowym elemencie na budowanych stadionach, o każdym kilometrze zbudowanej (lub niezbudowanej) drogi. A dziś jest jakby ciszej.

Ja jednak jestem z takiego obrotu rzeczy zadowolony. W końcu stadiony już stoją (lub tak jak Stadion Narodowy będą otwarte w najbliższych dniach), nowe drogi są już tam, gdzie udało się je zbudować, lotniska się rozbudowują. Słowem - prawie wszystko gotowe, więc czym się jeszcze ekscytować?
Bardzo szybko bowiem przyzwyczajamy się do dobrego. Dziś kibic siadający na PGE Arenie wypiera z pamięci momenty, gdy oglądał piłkarskie mecze, marznąc lub moknąc na stadionie gdańskiej Lechii przy ul. Traugutta.

Czytaj także: Stanęła budowa droga ekspresowej S5, mającej połączyć trzy polskie miasta na Euro 2012 - Wrocław, Poznań oraz Gdańsk

Mamy wspaniały obiekt i traktujemy go, jakby był zawsze. Podobnie z drogami. Od momentu otwarcia nowej nitki Trasy W-Z w Gdańsku nie zdarzyło mi się, bym stał w korku, jadąc w stronę obwodnicy lub odwrotnie. A jeszcze niedawno dojazd do centrum zajmował mi czasem nawet dwie godziny.
Euro spowodowało, że jest wygodniej, bo gdyby nie mistrzostwa, trasa pewnie w ogóle by nie powstała. I to są plusy, których nie da się przeoczyć.

Ale tak jak napisałem wcześniej - ekscytacja minęła i powoli będziemy wracać do rzeczywistości. A ta nie jest aż tak różowa, jak można by było przypuszczać.

Po mistrzostwach bowiem w miejskiej kasie nie zostanie zbyt wiele pieniędzy. Trzeba będzie spłacać kredyty, zaciskać pasa. A spraw do załatwienia jest wiele - jak chociażby doprowadzenie do porządku dróg (lub tego, co z nich zostało) poza centrum miasta.

WSZYSTKO NA TEMAT EURO 2012 w GDAŃSKU

Osiedlowe szlaki są często obrzydliwymi, dziurawymi traktami, wyłożonymi okropnymi i niszczącymi zawieszenie betonowymi płytami.

O chodnikach nawet pomarzyć nie można! Nowe osiedla potrzebują miejskiego wsparcia także przy budowie placów zabaw dla dzieci i przy porządkowaniu zieleni. Ale czy przez najbliższe lata będą na to pieniądze?

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki