Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pokazała, jak kruche jest życie

Bogusław Kaczmarek, trener Lechii
Bogusław Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk
Bogusław Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk Tomasz Bołt
Z Bogusławem Kaczmarkiem, trenerem Lechii Gdańsk, rozmawia Patryk Kurkowski

Tragiczny wypadek kibiców Lechii to także dramat dla piłkarzy i klubu...
Bardzo zabolała mnie ta wiadomość. Około piątej nad ranem przyjechaliśmy do Gdańska, przed szóstą poszedłem spać, a już dwie godziny później otrzymałem wiadomość, że w Mikanowie doszło do wypadku z udziałem kibiców Lechii i że dwie osoby zginęły. Nie mogłem na to inaczej zareagować - to mnie naprawdę mocno zabolało. Zresztą kilka godzin wcześniej, tuż po spotkaniu z Piastem, poszliśmy podziękować kibicom za ich wsparcie, za ich zaangażowanie, bo przejechali prawie całą Polskę. Kiedy dowiedziałem się o wypadku, przypomniały mi się młode twarze tych, którzy wcześniej siedzieli na trybunach w Gliwicach. Tak sobie myślę, że Lechia jest niezwykłym klubem. Gdańska drużyna na przestrzeni wielu lat przeszła już przez tyle przeciwności... Kibicom należy się ogromny szacunek, bo wspierali i wspierają nasz zespół. I nieważne, czy Lechia gra w piątej lidze, czy też w ekstraklasie z Widzewem Łódź lub Legią Warszawa. Jak już wspomniałem, klub jest naprawdę niezwykły, zaś kibice są jego niezwykle ważnym elementem.

A jak przyjęli tę informację zawodnicy?
Szczerze i spontanicznie. To była dla nich ciężka wiadomość, zwłaszcza że jeden z poszkodowanych w wypadku to junior Lechii Gdańsk, który gra u Józefa Gładysza, a prywatnie jest bliskim przyjacielem Macieja Kostrzewy. To jest taki zawodnik - kibic. Maciej udał się do Akademii Medycznej, by oddać krew. Wielu innych zawodników oraz osoby ze sztabu szkoleniowego również pojechały, by chociaż w ten sposób pomóc naszym kibicom. Myślę, że klub też stanie na wysokości zadania i pomoże naszym kibicom, a podczas meczu z Wisłą Kraków pokaże, czym są dla klubu kibice. Ta tragedia pokazała jednak, jak kruche jest ludzkie życie.

Spotkał się Pan z taką tragedią w swojej długiej karierze?
Dotychczas w swoim życiu spotykałem różnego rodzaju sytuacje, kiedy umierał kibic. Miało to jednak miejsce, kiedy jeden zaatakował drugiego. Takiej sytuacji jednak nigdy nie było. Po raz pierwszy zetknąłem się z tym bezpośrednio. Bezpośrednio, bo z wieloma osobami się przyjaźniliśmy, spotykaliśmy, znaliśmy, gdyż przychodziły na treningi. To po prostu nie mieści się w mojej wyobraźni... Trzeba jednak przetrwać ten trudny moment i żyć dalej. W obliczu takiej tragedii wynik naszego spotkania z Piastem Gliwice nie ma żadnego znaczenia.

W jaki sposób zostanie uczczona pamięć zmarłych kibiców?
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek powiedział, iż przed meczem reprezentacji Polski z Ukrainą (22 marca na Stadionie Narodowym w Warszawie) nastąpi minuta ciszy dla uczczenia pamięci zmarłych oraz poszkodowanych w wypadku.

Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski powiedział nam, że to nie jest takie pewne, bo FIFA niechętnie udziela zgody na takie propozycje.
Myślę, że międzynarodowa federacja będzie znała powagę sytuacji. Tam też przecież pracują osoby, które wobec takiej tragedii, śmierci kibiców, nie powinny przechodzić obojętnie. Łączy nas sport, ale ważne jest współczucie oraz szacunek dla tych kibiców.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki