- Człowiek był w potrzebie, więc musiałem mu pomóc - tłumaczy Oliwer. - Każdy by to zrobił.
Wszystko się działo w Kuźnicy, gdzie mieszka szóstoklasista. Oliwer wracał z jednej dzielnicy do drugiej i po drodze zauważył człowieka na torach. W oddali było słychać odgłos zbliżającego się pociągu. Chłopiec zadzwonił na policję. Usłyszał, że ma czekać.
Czytaj też: Sztum: Policjant przez telefon uratował dziecko
- Robiło się niebezpiecznie, podszedłem więc do mężczyzny i próbowałem go przekonać, by zszedł z toru - opowiada Oliwer. - Nie słuchał mnie. Jednak gdy pociąg się zbliżył, zacząłem go szarpać, byle ściągnąć z torowiska.
Mężczyzna był bezpieczny, ale chłopiec wiedział, że za kilkanaście minut do Kuźnicy wjedzie drugi pociąg. Został więc na miejscu.
- Mężczyzna wszedł ponownie między szyny - opowiada młody bohater. - Znowu zacząłem się z nim szamotać, było ciężko, ale na szczęście zatrzymał się jakiś samochód. Wysiadła z niego kobieta, pomogła mi i odjechała.
To był najbardziej dramatyczny moment zdarzenia. Pociąg przejechał metr od szarpiących się z desperatem.
Czytaj też: Starogard Gdański: 24-latek uratował dziecko z płonącego domu
Nauczyciele w szkole, gdy usłyszeli o zdarzeniu, nie kryli zdumienia. Specjalnie dla Oliwera przygotowali apel. Pogratulowali mu, a w nagrodę chłopiec otrzymał aparat fotograficzny.
- Wykazał się nie tylko odwagą, ale i ogromną dojrzałością - mówi dyrektor Katarzyna Tabor-Brzezińska.
Oliwer przyznaje, że odczuwał lekki strach podczas akcji.
- Ale wcale nie czuję się bohaterem - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?