Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Subiektywne podsumowanie roku. Statki, paliwa, inflacja i... ta przeklęta kadra

[email protected]
Koniec roku to okazja do podsumowań. Mądrzejszych, mniej rozsądnych, całkiem zabawnych, ale też kontrowersyjnych. Obok twardych zestawień i podsumowań statystycznych, mamy też bardzo subiektywne, osobiste. I taki, bardzo subiektywny, ranking Państwu poniżej przedstawiam. To najważniejsze wydarzenia mijającego roku.

1. Największe przerażenie roku. Tu wchodzimy w przestrzeń rozważań społeczno-socjologicznych. Jestem przerażony zachowaniami części rodaków związanymi z pandemią Covid 19. Nie chcesz nosić maseczki? Nie rozumiem takiej postawy. Bo w pandemii nie chodzi tylko o nasze bezpieczeństwo, ale też o bezpieczeństwo innych, bardziej narażonych na wirusa. Ale jest rzecz gorsza - reakcje na zwracanie uwagi. W mediach mnóstwo jest doniesień o agresji osób bez maseczek wobec kogoś, kto ośmielił się zwrócić im uwagę. Agresja w centrach handlowych, w sklepach, w środkach transportu miejskiego. Do tego werbalna agresja antyszczepionkowców, pikiety pod punktami szczepień. To działania szkodliwe społecznie, różnicujące społeczeństwo, skrajnie egoistyczne. To jedna z najgorszych masek mijającego 2021 roku.

2. Największe zagrożenie. Wydarzenia z granicy z Białorusią, próby szturmu na naszą granicę, z punktu widzenia mediów były bardzo widowiskowe, budziły grozę i niepokój. Ale nie sam szturm na granicę jest w mojej ocenie najważniejszy w tej sprawie. Od 2021 musimy przyzwyczaić się do myśli, że Białoruś i Rosją nie są naszymi rywalami. Trzeba jasno powiedzieć - to państwa wrogie, niecofające się przed prowokacjami. Dla ekspertów z zakresu polityki wschodniej to żadne odkrycie. Dla szerokiego kręgu odbiorców - to jednak szok. Trzeba dziś jasno powiedzieć - w relacjach polsko-białoruskich czy polsko-rosyjskich nic nie będzie już takie samo.

3. Największe rozczarowanie roku. Nie politycy, nie samorządowcy, nie biznes. Największym rozczarowaniem roku jest dla mnie reprezentacja Polski w piłce nożnej. Dramatycznie słaby występ na Euro 2021, dwie porażki i remis, to wyniki znacznie poniżej oczekiwań. Dramatycznie poniżej. Czego zabrakło? Przede wszystkim ambicji, mobilizacji, cech charakteru. Ale to pokazuje słabość organizacyjną. Na tym jednak nie koniec - kłopoty z eliminacjami do Mistrzostw Świata i składem na mecz z Węgrami, cyrk, nie bójmy się tego słowa, z trenerem Sousą, który przed barażami próbuje wybrać inną drogę zawodową, to tylko podsumowanie słabej pracy piłkarskiego związku i samego Sousy. Jednym słowem - kadra rozczarowała.

4. Gospodarczy szok roku. Inflacja, która uderzyła w światową gospodarkę. Nie będę pisał o tsunami, o potężnej inflacji. Pamiętam inflację z początku lat 90. (dziesiątki procent miesięcznie) i nie ulegam panice i przerysowaniom. Ale jednak obecna inflacja jest niepokojąca - jej powodem są bowiem drożejące źródła energii. Ceny ropy, energii elektrycznej idą w górę i rozlewają się na wszystkie dziedziny życia. Z drożejącymi towarami można próbować sobie radzić, ograniczając konsumpcję. Z energią napędzającą gospodarkę i niezbędną do codziennego życia jest inaczej. A ceny paliw, energii, gazu będą miały wpływ na wszystkie sfery życia. I to najważniejszy kłopot z inflacją.

5. Największy przegrany roku. Jarosław Gowin. Polityk, który chyba zapomniał, że aby realizować swój program trzeba łączyć, budować sojusze, a nie dzielić. I na tym poprzestanę, trzymając kciuki za powrót krakowskiego polityka do zdrowia.

6. Największy wygrany roku. Karol Nawrocki, nowy prezes IPN, człowiek z Gdańska. To ogromna zmiana, ogromny sukces byłego szefa Muzeum II Wojny Światowej. Ale też widoczna od razu zmiana w sposobie działania kierowanej przez niego instytucji. Karol Nawrocki gwarantuje, że IPN stanie się nowoczesnym, sprawnym narzędziem polityki historycznej. Z pożytkiem nie tylko dla naszego życia społecznego, ale też dla wizji Polski na świecie.

7. Gospodarcze decyzje roku. W przypadku tej kategorii punkt widzenia zależy od punktu... lokalizacji naszej redakcji. A skoro jesteśmy na Pomorzu, to tegorocznym hitem (połączę dwa w jedno) są zamówienia dla przemysłu stoczniowego. Po pierwsze, budowa na rzecz Marynarki Wojennej fregat wielozadaniowych. Po drugie, umowa na budowę promów. To gigantyczne zlecenia na nowoczesne jednostki. W przypadku Marynarki Wojennej to szansa na wyjście z wieloletniego procesu utraty wartości bojowej starzejącej się floty. Gospodarczo, to ogromna szansa na zapewnienie nie tylko przetrwania Stoczni Wojennej, ale na jej realny rozwój. W przypadku drugiego uczestnika obu projektów Grupy "Remontowa", to potwierdzenie jej pozycji rynkowej i szansa na uzyskiwanie kolejnych kompetencji produkcyjnych i technologicznych. To w końcu tysiące dobrych miejsc pracy.

I na tym optymistycznym akcencie zakończymy. Życzę Państwu, by za rok optymizmu było jeszcze więcej.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki