Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia Gdańsk będzie zwalniać. Na statkach za mało się zarabia?

Jacek Klein
P.Świderski
Nie wszyscy pracownicy Stoczni Gdańsk dostali w terminie całość należnych za grudzień wypłat. Około 200 może spodziewać się utraty pracy - informują związkowcy z zakładowej Solidarności. Przedstawiciele stoczni wyjaśniają, że nie jest to spowodowane problemami finansowymi firmy.

- Faktycznie wypłata wynagrodzenia dla części pracowników odbyła się w dwóch transzach. Pierwsza w normalnym terminie 10 stycznia, reszta została uregulowana w tym tygodniu - mówi Aldona Dybuk, rzecznik prasowy Stoczni Gdańsk. - Nie było to jednak spowodowane problemami firmy z płynnością finansową, ale opóźnieniem zapłaty od kontrahentów stoczni. Podkreślam, że miało to charakter incydentalny.

- Armator opóźnił się z zapłatą o prawie trzy tygodnie, a stocznia posiadane środki finansowe skierowała na bieżącą działalność produkcyjną i inwestycje. - mówi Roman Gałęzewski, szef stoczniowej Solidarności. - Cała branża produkcji statków ma kłopoty. Trudności wynikają z sytuacji na rynku, ale mówienie, że firmie grozi zapaść czy upadłość to nadinterpretacja. Wyjściem jest przejście zmian, które dopasują ją do rynku.

- Nie jest tajemnicą, że sytuacja w branży morskiej na świecie jest ciężka i wiele firm ma przejściowe trudności - dodaje Dybuk. - Stocznia musi przeprowadzić restrukturyzację.

Dostosowanie do warunków rynkowych polega na zwiększeniu udziału produkcji konstrukcji stalowych, głównie offshore i wież wiatrowych, ponieważ jest ona zdecydowanie bardziej rentowna. Z drugiej strony maleć będzie produkcja statków, która jest mało zyskowna, co rodzi konieczność optymalizacji zatrudnienia. Jego struktura, jak mówią przedstawiciele firmy nie do końca odpowiada potrzebom.

- Wiąże się to ze zwolnieniami. Rozważamy, przygotowujemy się do zwolnień na większą skalę. Trwają analizy czy będą one miały formę zwolnień grupowych. Dotyczyć będą pracowników umysłowych i obsługi produkcji. To będzie jednak długi proces poprzedzony uzgodnieniami m.in. ze związkami zawodowymi, koniecznością poinformowania państwowej inspekcji pracy - informuje pani rzecznik. - Zaznaczam jednak, że równocześnie stocznia wciąż rekrutuje fachowców z uprawnieniami przydatnymi przy budowie statków. Także konstrukcji stalowych i wież do morskich siłowni wiatrowych, czyli z odmiennymi umiejętnościami niż wymagane przy budowie statków. Doświadczonych pracowników jednak brakuje i w firmie staramy się szkolić obecnych pracowników.

Stocznia realizuje kontrakty i ma portfel kolejnych zamówień na specjalistyczne konstrukcje, czego dowodem jest chociażby niedawne oddanie, pod koniec roku, 850 tonowej trafoplatformy dla farmy wiatrowej na Morzu Północnym.
Mimo kryzysu Stocznia Gdańsk zrealizowała inwestycje na poziomie ok. 100 mln zł.

- Zmodyfikowaliśmy w niewielkim stopniu plan inwestycyjny w sektorze wież wiatrowych. Planujemy rozbudowę linii do produkcji wież w dwóch stoczniowych halach, polegającą na doposażeniu o niezbędne urządzenia. Już rozpoczęliśmy zakupy maszyn na potrzeby nowego ciągu technologicznego - dodaje Aldona Dybuk.

- Wiemy, że przygotowywany jest plan restrukturyzacji. W maju stocznia ma osiągnąć wysoką rentowność z produkcji offshore - mówi Roman Gałęzewski. - W najbliższych tygodniach będziemy rozmawiać o zmianach w zatrudnieniu. Zdajemy sobie sprawę, że przebranżowienie wiąże się ze zwolnieniami, ale chcemy aby były one jak najmniej dotkliwe.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki