Santi Odnaleźć Orła 2023. Tegoroczna ekspedycja wyrusza w morze

Wczoraj, w niedzielę 20 sierpnia, ekipa „Santi Odnaleźć Orła” wyruszyła do Holandii. Dziś, z portu w Ijmuiden planują wyjść w morze. Na pokładzie jednostki badawczej będą Tomasz Stachura - szef projektu, nurek, hydrografowie: Benedykt Hac, Karol Jacob, Michał Niemkiewicz, Marek Cacaj - nurek, fotograf, filmowiec oraz Piotr Michalik - badacz historii ORP „Orzeł”. Grupa ta tworzy tegoroczną ekipę poszukiwawczą w ramach projektu „Santi Ondaleźć Orła”.

Zaznaczmy, od kilkunastu lat ekspedycje „Santi Odnaleźć Orła” przeczesują fragmenty dna Morza Północnego, w poszukiwaniu szczątków polskiego, słynnego okrętu, zaginionego w roku 1940. Tegoroczna ekspedycja Santi Odnaleźć Orła będzie już dziesiątą – poszukiwania odbywały się w 2014, 2015, 2016, 2017, 2018, 2019, 2020. Ekspedycje pozwoliły odkryć kilkaset wraków, w tym jednego z nieodnalezionych okrętów podwodnych. Po „Orle” jednak śladu nie było. W 2022 roku, jak i rok wcześniej, ekspedycje, m.in. ze względów pandemicznych były zawieszone. Dziesiąta ekspedycja w poszukiwaniu zaginionego w czasie II wojny światowej polskiego okrętu podwodnego miała rozpocząć się 3 lub 4 sierpnia. W tamtym czasie jednak fale na Morzu Północnym sięgały czterech metrów, co całkowicie uniemożliwiało rozpoczęcie poszukiwań. Niekorzystne warunki utrzymywały się na akwenie zakładanych poszukiwań aż do teraz.

Przypomnijmy, ORP „Orzeł”, jeden z najnowocześniejszych okrętów przedwojennej, polskiej Marynarki Wojennej, zaginął bez wieści w czasie patrolu na Morzu Północnym, w maju/czerwcu 1940 r. Na jego pokładzie było ponad 60 ludzi – oficerów i marynarzy. Zagłada „Orła” jest uznawana przez historyków za jedną z największych zagadek zmagań na Morzu Północnym ostatniej wojny.

W tym roku ekipa Santi Odnaleźć Orła sprawdzić chce kolejną hipotezę (m.in. po wykluczeniu w poprzednich latach tezy o tzw. friendly fire, czyli zatopieniu polskiego okrętu, omyłkowo, przez brytyjski, sojuszniczy samolot).

- Tegoroczna ekspedycja skoncentruje się na nowym obszarze poszukiwań, położonym na północny wschód od obszaru A3 (wyznaczony na mapach fragment Morza Północnego), gdzie znajdowały się niemieckie pola minowe. Został on wybrany przez nas w oparciu o badania tras innych alianckich okrętów podwodnych operujących na Morzu Północnym w maju/czerwcu 1940 r., w tym tych, które niespodziewanie zbaczały z wyznaczonych obszarów patrolowych, jak np. HMS Taku. Jesteśmy przekonani, że brak raportów z Orła świadczy, że coś złego musiało się wydarzyć na początku patrolu. Może również zboczył z trasy, by zdobyć informacje na temat ruchów nieprzyjaciela i coś niespodziewanego mu się przytrafiło po drodze. Po przetestowaniu bardziej prawdopodobnych teorii chcemy również zbadać teoretycznie mniej prawdopodobne hipotezy, które mogą doprowadzić do sukcesu i zakończenia projektu. Będziemy cały czas znajdować się około 100 mil od wybrzeża Holandii. Dzięki Gertowi Normannowi z Sea War Museum Jutland wiemy, że wybrany do poszukiwań obszar nie jest dobrze zbadanym fragmentem Morza Północnego, to daje nam duże nadzieje na odkrycie – informowali członkowie wyprawy.

Zaznaczmy, zespół będzie prowadził badania z pokładu 34-metrowej jednostki MV Tonijn, z pomocą precyzyjnej aparatury, która pozwoli odnaleźć wrak. Nurkowie zejdą wówczas pod wodę, żeby przyjrzeć się z bliska znalezisku.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!