Ostatni okręt podwodny ponownie w służbie? ORP Orzeł po próbach morskich, wziął udział pokazie w dniu Święta Marynarki Wojennej

Jesienią 2021 roku ORP Orzeł trafił do Stoczni Wojennej, gdzie przejść miał remont. Koszt? Prawie 23 miliony złotych. Zakres prac obejmował m.in. naprawę uszkodzonego kadłuba, prace konserwacyjne, czy naprawę zbiorników balastowych, hydrauliki sterowej, czy zbiorników wysokiego ciśnienia. Mówiąc najogólniej, stan ostatniego polskiego okrętu podwodnego miał zostać poprawiony na tyle, aby ponownie móc nim wyjść w morze.

Termin zakończenia remontu przekładano wielokrotnie, aż w końcu 21 czerwca 2023 roku szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera poinformował, że ORP Orzeł pojawił się na Zatoce Gdańskiej. W przestrzeni publicznej od razu pojawiły się informacje, że długo wyczekiwany okręt powróci do służby.

ORP Orzeł do służby w Marynarce Wojennej RP trafił 29 kwietnia 1986 roku, rok wcześniej w Rydze na odbyło się jego wodowanie. Do Gdyni okręt trafił 13 czerwca 1986 roku, zaś tydzień później przeszedł uroczysty chrzest, po którym nadano mu numer burtowy 291.

Okręt wszedł w skład dywizjonu Okrętów Podwodnych 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. ORP Orzeł jest dziewiętnastym okrętem podwodnym w historii Marynarki Wojennej RP i trzecim noszącym nazwę Orzeł.

Obecnie jest jednym z najstarszych okrętów tego typu na świecie i co ważne, jedynym, jaki posiada Marynarka Wojenna RP.

Przez wiele lat w przestrzeni publicznej pojawiały się pytania, czy okręty podwodne są w ogóle Polsce potrzebne. Wątpliwości co do tego nie ma m.in. dr Łukasz Wyszyński z Akademii Marynarki Wojennej
.

- Okręty podwodne, a precyzyjnie zdolności, które dają, są Polsce potrzebne, żeby realizować i zabezpieczyć naszą rację stanu - uważa Łukasz Wyszyński - I to nie tylko w odniesieniu do obszarów morskich. Okręty podwodne mogą być postrzegane jako element, który istotnie zwiększa potencjał odstraszania naszych Sił Zbrojnych. Jest to jednak urządzenie (okręt podwodny red.), który jest bardzo zaawansowany technologicznie, a więc na dzień dzisiejszy niemożliwy do zbudowania w Polsce, a po drugie drogi i trudno dostępny na „rynku”.

Ekspert z Akademii Marynarki Wojennej uważa ponadto, że Polska nie tylko potrzebuje okrętów podwodnych, ale również potrzebuje ich dostatecznie szybko.

- Wiele osób zastanawia się, jakie okręty kupić? Bo powinniśmy myśleć o przynajmniej trzech jednostkach. I co równie ważne, od kogo je kupić? Tutaj aspekt dopasowania do naszych oczekiwań, harmonogram dostaw, wsparcie w eksploatacji oraz cena. Czy w kontekście możliwej odpowiedzi na pytania drugie decydować się na wariant pośredni – okręty używane? - zastanawia się dr Łukasz Wyszyński - To jest pytanie do osób, które mają dostęp do szeregu informacji specjalistycznych. Należy jednak pamiętać, że rozwiązania pomostowe bardzo często odkładają w czasie priorytet rozwiązania docelowego.

Film dzięki uprzejmości Pawła Kusiaka z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.