Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Najwyższy oddalił skargę ofiary wojny

Dorota Abramowicz
Sędziowie uznali immunitet chroniący Niemcy, a nie ofiarę wojny. Ale to jeszcze nie koniec - zapowiada pan Natoniewski
Sędziowie uznali immunitet chroniący Niemcy, a nie ofiarę wojny. Ale to jeszcze nie koniec - zapowiada pan Natoniewski Fot. G. Mehring
"Zwyciężyła poprawność polityczna" - tak w piątek na gorąco skomentował decyzję Sądu Najwyższego mecenas Roman Nowosielski, reprezentujący Winicjusza Natoniewskiego.

Podczas posiedzenia Sąd Najwyższy oddalił skargę dotkliwie poparzonego w czasie wojny emeryta z Pomorza na odrzucenie pozwu przeciw Federalnemu Urzędowi Kanclerskiemu Republiki Federalnej Niemiec. Sąd uznał tym samym, że RFN należy się immunitet jurysdykcyjny, gdyż organ innego państwa nie może być pozywany przed polski sąd.

- Okazało się, że obywatel polski nie może przed polskim sądem bronić swoich praw - mówi mec. Roman Nowosielski. - Nadal nie zgadzamy się na to, by nasz wymiar sprawiedliwości zamiast ofiary bronił ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne.

Sam Natoniewski zapowiada, że nie jest to koniec walki. Przy pomocy prawników zamierza zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego oraz do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
72-letni mieszkaniec wsi Osieki Lęborskie domagał się od państwa niemieckiego odszkodowania w wysokości miliona złotych za utratę zdrowia i straty moralne. 2 lutego 1944 r., podczas pacyfikacji wsi Szczecyn na Lubelszczyźnie, w czasie której zginęło 368 osób, został bardzo ciężko poparzony. Choć przeszedł kilkadziesiąt operacji, przez całe życie ponosił konsekwencje tamtej tragedii. Ma niesprawne ręce, chore płuca, a blizny szpecą twarz i całe ciało. Kolejne sądy niższych instancji odrzuciły jego pozwy, uznając, że państwu niemieckiemu przysługuje immunitet jurysdykcyjny. Z kolei walka przed niemieckimi sądami była z góry skazana na niepowodzenie.

Od lat państwo niemieckie uchyla się od wypłaty odszkodowań poszczególnym ofiarom wojny, twierdząc, że sprawa została uregulowana na mocy porozumień z poszczególnymi państwami.
Zupełnie inaczej niż polski wymiar sprawiedliwości do kwestii odpowiedzialności państwa niemieckiego za zbrodnie wojenne podeszły sądy we Włoszech i Grecji. Tam zapadły już wyroki zobowiązujące RFN do wypłaty odszkodowań. Sprawą zajął się Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.

Zaniepokojonym posłom Bundestagu, którzy wnieśli w tej sprawie interpelację, odpisano, że "Rząd Federalny ufa, że podczas postępowania przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości nie zostaną zastosowane środki egzekucyjne wobec majątku RFN na terenie Włoch". Głośna też była próba zajęcia w stolicy Grecji niemieckich nieruchomości na poczet zasądzonych już rekompensat. Zajęcia wstrzymano po dyplomatycznej interwencji Niemiec.
- Kiedyś sprawę wygramy - twierdzi mecenas Nowosielski. - Oby tylko doszło do tego za życia mojego klienta.

fot. grzegorz mehring

Winicjusz Natoniewski przez całe życie cierpi z powodu wojennych poparzeń

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki