Brzmi jak żart, ale całkiem poważnie nasuwa mi się heretyckie pytanie: - Po co nam teraz ekonomiści, skoro nie potrafią przewidzieć ani wielkiego kryzysu, ani nawet skoku franka szwajcarskiego?
W mijającym tygodniu o uwagę dzielnie powalczył z frankiem szwajcarskim Tomasz Terlikowski. Publicysta od wielu miesięcy dba zresztą o to, żeby nie schodził z pierwszych stron gazet, a nawet portali plotkarskich.
Ostatnio zasłynął odważnym wyznaniem: - Jestem dumny, że jestem jak królik. To jego obwieszczenie miało wymiar niemal orędzia do narodu - katolickiego, rzecz jasna. A było pokłosiem wypowiedzi papieża Franciszka, który wracając z Filipin, w samolocie powiedział do dziennikarzy: - Niektórzy, wybaczcie mi to sformułowanie, myślą, że dobrzy katolicy muszą być jak króliki. I dodał, że rodzice powinni być przede wszystkim odpowiedzialni. Ojciec Święty powiedział to po spotkaniu z filipińskimi "dziećmi ulicy", które musiały dorastać w slumsach, bo zostały porzucone przez ubogich rodziców.
Jest mi przykro, że papież mówi coś takiego do ludzi, którzy idą pod prąd światu - strofował w mediach Ojca Świętego Terlikowski. I słusznie. Bo ktoś, kto od pewnego czasu głosi w naszym kraju już własne nauki o tym, jak żyć, płodzić i jak się modlić, ma prawo strofować nawet papieża. I wyciągać z papieskiego kapelusza to, co chce. Udając, że to o królika chodzi, chociaż naprawdę chodzi o odpowiedzialność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?