Rysim pazurem. I znowu zeszli na dno...

Ten program "Celebrity Splash" to kalka holenderskiego formatu, reklamowanego hasłem: "Kiedy gwiazdy spadają, oglądalność rośnie". Rzecz w tym, że dla jednej z gwiazd, której udział w tym właśnie programie zapowiedziano, ten skok do basenu już się zaczął. Do basenu pełnego hejtu. I wcale nie chodzi o takiego celebrytę jak rolnik Adam, który jeszcze niedawno szukał żony, a teraz nagrywa piosenkę disco polo i podobno ma skakać w tym programie. Chodzi o aktorkę wybitną, do tej pory kochaną i podziwianą. Nic dziwnego, że wielu przeżyło szok.

Kiedy tylko pojawiła się informacja, że Danuta Stenka zasili jury tego programu i będzie oceniać skoki do wody razem z Otylią Jędrzejczak i Tomaszem Zimochem, internetem zatrzęsło. Posypały się rozpaczliwe wpisy: Pani Danko, po co to pani? Psuć takie dobre imię? Kaszubka z Sulęczyna ubolewa: "Raz do roku w naszej Farze rozbrzmiewa Pani głos, pięknie czyta Pani Pismo Święte po kaszubsku, a tu proszę...". Inni piszą: "czego nie robi się dla kasy". Wyzłośliwiają się, że pewnie aktorka ma kredyt we franku szwajcarskim. I tylko nieliczni próbują ją bronić, pytając: "A wyżywi się zapewne swoją wielkością i kunsztem aktorskim. A czynsz zapłaci dorobkiem artystycznym".

Najwięcej jednak jest wpisów obraźliwych, których się nie chce ani czytać, ani tym bardziej ich przytaczać, a które pokazują, że nawet w tak śmiesznej sprawie potrafimy zejść na samo dno... nie tylko basenu. Tylko po co?