Rodzice zamordowanego 10-latka walczą w sądzie o zadośćuczynienie

To kolejna rozprawa w bezprecedensowym procesie, w którym rodzice tragicznie zmarłego 10-latka pozywają Skarb Państwa.

Małżeństwo Skotarków do sądu zdecydowało się pójść, bo - jak mówiła wcześniej ich pełnomocniczka - zostali pozbawieni prawa przeżywania żałoby. Rodzice Marcina nie potrafili się pogodzić z błędami, które - jak tłumaczyli - popełniono podczas wyjaśniania sprawy śmierci ich syna. Sprawę pozwu przeciwko Skarbowi Państwa opisaliśmy na naszych łamach jako pierwsi.

Chłopiec został bestialsko zamordowany w 2002 roku, kiedy wracał do domu w Lisewie Malborskim.

Pierwotnie za brutalną zbrodnię wyrok usłyszał K., jednak później okazało się, że mężczyzna jest niewinny. W kręgu podejrzanych w sprawie zabójstwa Marcina Skotarka pojawił się Piotr T. W sierpniu 2012 roku mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia zbrodni. Proces brutalnego mordu na Marcinie Skotarku rozpoczął się ponownie.

Czytaj również: Dlaczego Piotr Trojak zabijał chłopców? Nie czuł się w pełni mężczyzną?
- Ja się dowiedziałam wszystkiego od siostry. W chwili gdy okazało się, że sprawcą nie jest K., mieszkałam w Opolu. Siostra powiedziała, że zostanie wznowiona sprawa zabójstwa jej syna. Zapytałam dlaczego. Powiedziała, że K. to nie jest ten sprawca, że winnym okazał się T., że wskazały na to dowody, że to nie ten, co powinien być - mówiła przed sądem siostra Lidii Skotarek. - Był płacz w telefonie, był wielki szok, że powrócą znowu sprawy, rozprawy, przesłuchania. Bardzo to przeżywali oboje - mówiła o małżeństwie kobieta.

Przypomnijmy - podstawą pozwu przeciwko Skarbowi Państwa, jak tłumaczyła mec. Magdalena Urbanowicz reprezentująca małżeństwo, „są błędy popełnione przez wymiar sprawiedliwości podczas procesu dotyczącego okrutnego zabójstwa syna Państwa Lidii i Krzysztofa Skotarków”.

Na sali sądowej Skarb Państwa reprezentuje Prokuratoria Generalna.

[email protected]

TVN24/x-news