Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powitanie Roku Heweliusza

Piotr Dwojacki
Piotr Dwojacki
Piotr Dwojacki
Tak, wiem, że Rok Heweliusza się skończył. W Gdańsku. Ale we Wrzeszczu się zaczął. W czwartek 26 stycznia Rada Miasta uchwaliła plan otwierający drogę do budowy Centrum Hevelius, obiektu mającego odmienić tereny przylegające od północy do linii kolejowej i peronu Szybkiej Kolei Miejskiej.

Tuż obok rozpoczynają się prace budowlane na terenie byłego Browaru Hevelius. Jeśli zamiary inwestora się powiodą, tuż po Euro 2012 będziemy mieli w Dolnym Wrzeszczu kolejny wielki plac budowy. Tym większy, że wkrótce rozkopana ma zostać ulica Wajdeloty.

Czytaj także: Zakończenie Obchodów Roku Jana Heweliusza

Plan wywoływał spore kontrowersje z kilku powodów. Sam na łamach "Dziennika Bałtyckiego" biadoliłem nad losem przewidzianego do zasypania, historycznego Stawu Browarnego. Perspektywa budowy przed stacją kolejową wysokościowca wyższego od bazyliki Mariackiej budzi we mnie, ostrożnie mówiąc, dużą niechęć. Bar Żuławski może budzić wielki sentyment wśród bywalców. Ale biurowca Hydrobudowy czy nieczynnej rozlewni pepsi-coli chyba nikt nie będzie żałował. Perspektywa dobudowania nowego peronu SKM z nowym zejściem wprost do Dolnego Wrzeszcza jest bardzo sympatyczna. Doskonale, że będzie mógł powstać zbiornik przeciwpowodziowy. W efekcie mieszanki dobrych i słabych pomysłów opinie o planie były mocno rozbieżne. Od bałwochwalczo-entuzjastycznych ("nareszcie Wrzeszcz się zmodernizuje") po bardzo niechętne ("zawłaszczanie przestrzeni publicznej", "utrata historycznego charakteru" czy "koniec zieleni").

Najtrudniejszy do zaakceptowania i najbardziej kontrowersyjny, dla planistów chyba niespodziewanie, okazał się plan dla "indiańskiej wioski", kompleksu parterowych domów tuż przy torach kolejowych przy ulicy Nad Stawem, tuż przy "starej" i "nowej" ulicy Kościuszki. Prezentem od planistów jest dołożenie mieszkańcom trzeciego źródła hałasu i wibracji - nowej, głównej drogi dojazdowej do placów budów spod znaku Heweliusza. Budynki od lat przeznaczone do wyburzenia mogą nie wytrzymać prac budowlanych. Tym bardziej mogą nie wytrzymać mieszkańcy. Inwestor to świetnie wie - zaproponował władzom Gdańska mieszkania zamienne w budowanych przez siebie blokach. Rada Dzielnicy jest za, mieszkańcy są ostrożni - wielu z nich zakorzeniło się w tym miejscu przez dziesięciolecia. A decyzja o przyjęciu mieszkań jest po stronie prezydenta Adamowicza.

Więcej felietonów Piotra Dwojackiego

Planowanie przestrzenne w Gdańsku nie ma dobrej prasy. Brak skłonności do prowadzenia rzetelnych konsultacji i uzgodnień z mieszkańcami to jedna z wad. A miłość do centrów handlowych i zabudowy wysokościowej umieszcza miasto w trendach, owszem, światowych, ale sprzed kilkudziesięciu lat. Władze miejskie Gdańska nie mają ochoty ominąć tego etapu. Szkoda.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki