Na terenie hodowli twierdzono obecność ponad 30 wychudzonych, brudnych, skołtunionych psów, które cały czas kopulowały ze sobą. Psy nie były podzielone na rasy. Część z nich, w tym shih tzu i golden retriever, znajdowały się na zewnątrz domu w brudnych kojcach i nieocieplonych budach. Pozostała część została zamknięta w ciemnych pomieszczeniach bez dostępu światła, ani odpowiedniego schronienia. W rozpadających się kojcach nie było misek z wodą i karmy.
- W pewnym momencie zauważyliśmy leżące zwłoki psa - informują „animalsi”. - Niestety, nie były to jedyne zwłoki. W następnym pomieszczeniu znaleźliśmy kolejne, a jeszcze w następnym szkielet. Dramatu nie było końca. Zwierzęta były tak głodne, że zaczęły przy nas jeść rozmoczone kartony. Łzy same napływały do oczu. Każdy pies był wychudzony, chory, z zaropiałymi oczami. Zwierzęta były skołtunione, zapchlone, pogryzione z ranami na ciele.