Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba wyobraźni

Piotr Dominiak
Trzy zupełnie niezwiązane ze sobą wydarzenia ostatniego tygodnia przypomniały mi o konieczności patrzenia na polskie realia gospodarcze z perspektywy raczej obcej naszym politykom. Obcej, bo dalszej - wykraczającej poza horyzont kolejnych wyborów.

W poniedziałek miałem wykład dla międzynarodowej grupy studentów, którzy przyjechali pierwszy raz do Polski. Nasz wydział organizował dla nich kilkudniowy program, którego najważniejszą częścią są wizyty w przedsiębiorstwach, w czasie których uczestnicy pod opieką pracowników przygotowują niewielkie projekty.

Zazwyczaj zaczynam takie spotkania od pytania, czy słuchacze potrafią wymienić nazwę jakiejś polskiej firmy, czy znają jakąś polską markę, z jakimi produktami kojarzy im się Polska. I tym razem, jak we wszystkich poprzednich podobnych sytuacjach, odpowiedzią jest cisza. Czasami, tak było i teraz, pada po jakimś czasie słowo: wódka. Pytam, czy znają jakąś markę polskiej wódki - nie. Czy pili - chyba nie.

Nie mieliśmy i nie mamy żadnej narodowej gospodarczej specjalności. Oczywiście, my sami potrafimy wymienić przykłady dobrze znanych polskich firm, marek, produktów. Ale znanych nam. Natomiast na świecie, dla przeciętnych obywateli, pozostają one nieznane. Bardzo trudno, w takiej sytuacji, budować trwałą, mocną pozycję konkurencyjną naszej gospodarki na międzynarodowych rynkach.

W tym tygodniu opublikowany został raport "Kurs na innowacje", autorstwa grupy ekspertów, wśród których jest m.in. prof. Jerzy Hausner, były wicepremier, obecnie członek Rady Polityki Pieniężnej. Wymowa raportu jest bardzo pesymistyczna. Z dwóch powodów.

Po pierwsze, diagnoza stanu innowacyjności (niewątpliwie trafna) w Polsce wskazuje na bardzo słabą aktywność w tym zakresie. Spadamy w światowych rankingach innowacji, rozziew pomiędzy politycznymi deklaracjami, dotyczącymi wzrostu wydatków na badania i rozwój, a rzeczywistością nie maleje, uczelnie nie potrafią dogadywać się z biznesem, a sektor prywatny z rzadka tylko buduje swoje sukcesy na działalności nowatorskiej. Drugim powodem pesymizmu jest to, że autorzy nie zdołali wskazać "winnych" ani tym bardziej zaproponować, jak zrealizować "Kurs na innowacje".

Czytaj więcej felietonów Piotra Dominiaka

I wreszcie wydarzenie trzecie. Spotkanie z prof. Mario Raichem. Jest ekspertem od innowacji, ma własną firmę konsultingową, mieszka w Szwajcarii, pracuje w słynnej barcelońskiej ESADE, jednej z topowych szkół biznesu w Europie. Mówi świetnie po polsku, od lat współpracuje z różnymi organizacjami na Pomorzu, nieźle zna nasze realia. Jego opinia jest nietypowa. Mówi, że powinniśmy zacząć budować naszą pozycję konkurencyjną na bazie innowacji, ale nie tylko i nie przede wszystkim - technologicznych.

Powinniśmy postawić na innowacyjność organizacyjną i społeczną. Bo do nich, nie tylko jego zdaniem, należy przyszłość. Zwraca też uwagę na fakt, iż koncentrowanie naszego eksportu na rynkach UE staje się coraz bardziej ryzykowne. Jego zdaniem, powinniśmy szybko rozpocząć ekspansję na rynki krajów najszybciej rozwijających się. To nie tylko Azja, ale również Ameryka Płd., w szczególności Brazylia - a więc terytoria nie tylko odległe geograficznie, ale odległe także na listach potencjalnych rynków w planach polskich przedsiębiorstw.

Raport o innowacjach i opinia prof. Raicha są zbieżne w swej wymowie - polskiej gospodarce (rządowi, ale i prywatnym firmom) brakuje wizji. Można to określić dobitniej - brakuje wyobraźni. Dzisiaj, gdy o wizje szczególnie trudno, a wyobraźnia często zawodzi, pewnie wszyscy na świecie mają z tym problem. Ale próbują. U nas takich prób jest za mało.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki