Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłanka zagłosowała za kolegę. Nie wiedziała, że tak nie wolno

Dorota Abramowicz
Małgorzata Zwiercan i Karol Morawiecki nie dość, że dopuścili sie złamania reguł zabraniających oddawania głosu w imieniu innego posła, chcieli zagłosować wbrew decyzjom swojego klubu
Małgorzata Zwiercan i Karol Morawiecki nie dość, że dopuścili sie złamania reguł zabraniających oddawania głosu w imieniu innego posła, chcieli zagłosować wbrew decyzjom swojego klubu Andrzej Hulimka
Posłanka z Pomorza, Małgorzata Zwiercan, i jej polityczny mentor, Kornel Morawiecki, odchodzą z Kukiz’15 i prawdopodobnie zasilą w Sejmie PiS.

Kukiz nie będzie miał z nią lekko - powiedział tuż po ostatnich wyborach parlamentarnych Zygmunt Pałasz, artysta i fotoreporter, od kilkudziesięciu lat znajomy Małgorzaty Zwiercan. - To kobieta ze stali. Konsekwentna aż do bólu, gotowa na ryzyko, by osiągnąć cel.

Przepowiednia się sprawdziła. Podczas wczorajszego głosowania nad kandydaturą kandydata PiS Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK, posłowie Kukiz’15 - wraz resztą opozycji - mieli wcześniej wyjąć karty do głosowania. Taki ruch, sprawiający, że partii rządzącej zabraknie na sali sejmowej kworum, mógł zablokować wybór Jędrzejewskiego. Jednak sześciu posłów, związanych z Kornelem Morawieckim, wyłamało się z tych nieformalnych ustaleń i zaleceń firmowanych przez samego Pawła Kukiza. A Małgorzata Zwiercan - co zanotowały sejmowe kamery - zagłosowała nie tylko za siebie, ale także za nieobecnego na sali Kornela Morawieckiego.

Podwójne głosowanie Małgorzaty Zwiercan ujawniła pomorska posłanka PO Agnieszka Pomaska.

- Informacja o tym, że posłanka Zwiercan zagłosowała za siebie i Kornela Morawieckiego, dotarła do mnie pocztą pantoflową - mówi Pomaska. - Chciałam to potwierdzić, więc podeszłam do miejsca, gdzie Małgorzata Zwiercan siedzi i zapytałam ją o to. Posłanka potwierdziła, ale nie wytłumaczyła, dlaczego tak postąpiła. Poinformowałam ją, że to jest przestępstwo. Siedzący obok Kornel Morawiecki stwierdził, że nie wiedział o tym. Dopiero później, w wypowiedziach telewizyjnych, usłyszałam, że Kornel poprosił ją o to, bo musiał na chwilę wyjść. Tyle że, skoro to on poprosił, jest współwinny zajścia.

A potem wydarzenia potoczyły się szybko.

- Małgorzata Zwiercan powinna złożyć mandat - tak postępowanie swojej posłanki komentował na gorąco wyraźnie zdenerwowany Paweł Kukiz.

Dawna łączniczka podziemnych struktur Solidarności Walczącej wybrana do parlamentu z okręgu gdyńsko-słupskiego oficjalnie potwierdziła, że oddała głos za Morawieckiego, nie wiedząc, że jest to niezgodne z prawem. Oznajmiła, że mandatu nie zamierza składać.

Tuż po godzinie 14 rzecznik klubu Kukiz’15, Jakub Kulesza, powiadomił dziennikarzy, że Małgorzata Zwiercan została z klubu wyrzucona. Rezygnację, dobrowolnie, złożył Kornel Morawiecki.

- Jak dwa razy dwa to cztery, tak możecie być państwo pewni, że oboje przejdą do klubu Prawa i Sprawiedliwości - słyszę od jednego z pomorskich parlamentarzystów. - Morawieckiemu będzie tam blisko ze względu na syna (Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju w rządzie Beaty Szydło, red.), a pani Zwiercan nigdy nie kryła się, że Kornel jest dla niej wzorcem. Zresztą od jakiegoś czasu mówiono, że PiS zamierza wyłuskać część posłów Kukiza. Niewykluczone, że za tą dwójką pójdą następni.

Małgorzata Zwiercan, którą chcieliśmy zapytać o jej dalsze plany, nie odbierała wczoraj naszych telefonów.

Bez podchodów

Samo wzięcie przez Małgorzatę Zwiercan udziału w głosowaniu, wbrew ustaleniom kierownictwa klubu, nie powinno dziwić tych, którzy ją znają od lat.

- Nie działają na nią te różne podchody, zabiegi, próby nacisków i tajnych kompromisów - mówił „Dziennikowi Bałtyckiemu” jesienią ub. roku Andrzej Kołodziej, sygnatariusz Porozumień Sierpniowych. - Jeśli będą próbować, trafią na ścianę.

Małgorzata Zwiercan związała się z polityką jako trzydziestoletnia dyżurna ruchu PKP, matka dwojga małych dzieci. U znajomych poznała Romana Zwiercana, legendę Solidarności Walczącej , człowieka, który w lutym 1987 r. podłożył bombę pod budynkiem Komitetu Miejskiego PZPR w Gdyni. Intensywnie zaangażowała się w działalność Solidarności Walczącej. Jej idolem jest twórca SW, Kornel Morawiecki, w którego kampanię wyborczą zaangażowała się w 1990 r. i któremu, jak mówi, do dziś ufa bez ograniczeń.

Zniechęcona Okrągłym Stołem i jego skutkami, odeszła od polityki. Wychowywała dzieci, prowadziła wydawnictwo, hurtownię książek, zakład poligraficzny, kawiarenkę internetową. Przez dwa lata, wraz z mężem, heroicznie walczyła o życie córki Asi, która mając 14 lat, zachorowała na wyjątkowo rzadką chorobę nowotworową krwi. Lekarze dawali dziecku kilka tygodni życia, jednak rodzice nie zamierzali się poddać. I choć udało się pokonać białaczkę, to w 2005 r. dziewczynkę zabił gronkowiec.

Po śmierci dziecka Małgorzata Zwiercan kończyła Studium Terapii Uzależnień, pracowała jako terapeutka, prowadząc NZOZ w Kościerzynie i Jastrzębiej Górze, zajmujące się leczeniem uzależnień. Jako wolontariuszka działała w fundacji Pomorska Inicjatywa Historyczna.

Wydawało się, że do polityki nie wróci.

Koszty polityczne

To Kornel Morawiecki namówił ją do udziału w wyborach. Startując z okręgu gdyńsko-Słupskiego, zdobyła ponad 11 tys. głosów. Wyborcom obiecała, że zajmie się zmianą organizacji i zarządzania służbą zdrowia. Andrzej Kołodziej przewidywał, że potraktuje wypełnianie mandatu posła jak misję.

W Sejmie została przewodniczącą komisji polityki senioralnej i wiceprzewod-niczącą parlamentarnego zespołu ds. dzieci. Opowiadała się jako zwolenniczka zaproponowanego przez Kukiz’15 referendum w sprawie przyjmowania przez Polskę uchodźców, osobiście zbierając w Gdyni podpisy pod wnioskiem i jego przeprowadzenie przed meczem Arki. Nieoficjalnie mówi się, że w swoich poglądach coraz bardziej zbliża się do Prawa i Sprawiedliwości.

- Szczerze mówiąc, szkoda mi jej, bo sprawia wrażenie miłej osoby - tak po czwartkowej aferze w Sejmie mówi Henryka Krzywonos. - Chociaż z drugiej strony, wchodząc do parlamentu, musiała chyba zdawać sobie sprawę, że głosowanie na dwie ręce jest niedopuszczalne.

Zwłaszcza że podobne przypadki zdarzały się już w polskiej polityce. Agnieszka Owczarczak, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdańska: - Głosowanie na dwie ręce w Radzie Miasta Gdańska przez radnego w 2003 roku skończyło się wyrokiem ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, zakazem pełnienia stanowisk w organach państwowych i samorządowych przez trzy lata, wpłatą 2 tys. zł na konto fundacji i opłaceniem kosztów procesu. Taką karę gdański Sąd Rejonowy wymierzył radnemu SLD Władysławowi Łęczkowskiemu.

Wcześniej proces Tadeusza Gajdy (PSL), Marcina Libickiego (ZChN), Henryka Strzeleckiego (PSL) i Andrzeja Zakrzewskiego (PPL), którzy głosowali w 1993 r. nie tylko za siebie, zakończył się umorzeniem. Jednak już „recydywa” innych parlamentarzystów zakończyła się śledztwem, po którym prokuratura zażądała roku więzienia w zawieszeniu i 5 tys. zł grzywny dla Jana Chaładaja i Stanisława Jarmolińskiego, dwóch posłów SLD głosujących w 2003 roku za kolegów.

- Nigdy, odkąd pełnię funkcję posła (od czerwca 2009 - red.), nie spotkałam się z taką sytuacją - mówi Agnieszka Pomaska. I dodaje: - Zresztą zawsze wydawało mi się, że dla każdego posła jest to oczywiste. W całej sprawie skandaliczne jest zachowanie marszałka Kuchcińskiego, który nie zareagował i zamknął obrady, choć był jeszcze w ich trakcie informowany. Postulowaliśmy o reasumpcję głosowania, bo w takiej sytuacji można mieć wątpliwości, czy ktoś jeszcze nie postanowił zagłosować za koleżankę czy kolegę z ławy, nie zdając sobie sprawy, że to jest przestępstwo.


Współpraca: Łukasz Kłos, Ewelina Oleksy


[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki