18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Bond

Jarek Janiszewski
Jarek Janiszewski
Jarek Janiszewski
Oczywistość czasami raczy nas historyjkami, na które nie wpadliby nawet amerykańscy scenarzyści. A ci przecież wymyślają piekielne brednie, ze zmutowanymi żółwiami Ninja na czele. I jeszcze na tym zarabiają.

Historyjka, która mnie urzekła, zdarzyła się naprawdę, kilka dni temu. Wszystko się zaczęło na antenie popularnej stacji informacyjnej. Do popołudniowego programu zaproszono dwóch gości. Pierwszy, aktywista ruchu zwanego Wolne Konopie, energetycznie przystąpił do agitacji na rzecz legalizacji marihuany. Przekonywał, że nikotyna i alkohol sieją o wiele większe spustoszenie niż ulubione zioło rastamanów.

Drugi gość, jak przystało na konserwatywnego polityka, uparcie się odwoływał do obowiązującego prawa i konsekwentnie twierdził, że marihuana jest czymś szalenie niebezpiecznym. Obu panów dzieliła duża różnica wieku i czuło się, że nie nawiążą żadnego rozsądnego dialogu. Kiedy rozmowa zaczęła przypominać spotkanie gęsi z prosięciem, młody aktywista wyjął z kieszeni mały woreczek. Stwierdził, że jest do dilerska porcja, i zapytał, czy za taką małą dawkę powinno się iść do więzienia. Starszy polityk zbladł. Krew odpłynęła mu z twarzy do koniuszków palców u nóg. Wyglądało na to, że wolałby spotkać Freddiego Kruegera na ulicy Wiązów niż zerknąć w stronę skromnego woreczka.

Gdybyśmy mieli w historii tak odważnych patriotów, nigdy nie wybuchłoby żadne powstanie. Wróćmy jednak do studia. Atmosfera zrobiła się dziwna, bo wystraszony i zaskoczony polityk nie był w stanie pociągnąć dalszej rozmowy. Prowadzący program także wyczuł, że czas kończyć.

Można by to telewizyjne spotkanie potraktować jako specyficzny happening - niepokorny aktywista kontra starszy konserwatysta. I tak by się pewnie stało, gdyby się do akcji nie włączył polski Bond, czyli agent Tomek.

Kliknij i czytaj więcej felietonów Jarka Janiszewskiego

Wszyscy pamiętamy jego brawurową akcję pod kryptonimem "Hel". Tym razem, już jako polityk, bezpośrednio po obejrzeniu narkotycznego programu natychmiast składa doniesienie o popełnieniu przestępstwa w postaci posiadania zabronionych substancji. Podrywa policję, która rzuca poważne śledztwa, i doprowadza do wizyty funkcjonariuszy w stacji telewizyjnej. Przeszukanie młodego gościa nie przynosi żadnych rezultatów. I po całej sprawie.

Ta historia mogła mieć zgoła inne zakończenie. Wyobraźmy sobie, że koneser zioła ma w woreczku ptasie guano. Kiedy pojawia się policja, oświadcza, że to są jego osobiste narkotyki, które pali w tzw. lufce. Funkcjonariusze, zgodnie z prawem, muszą teraz wysłać zawartość do laboratorium, gdzie zostaną przeprowadzone żmudne badania. Ich koszt oczywiście pokryją podatnicy.
Po kilku tygodniach prawda wychodzi na jaw. Prasa obwieszcza, że dzięki obywatelskiej postawie były agent zdemaskował ptasie gówno.

Jeszcze do niedawna dziarski tajniak działał pod tzw. przykryciem. Po frapującej akcji na Helu, niestety, musiał się ujawnić. Wszyscy wiedzą, jak wygląda, stąd pewnie nikt się z nim nie dzieli poufnymi informacjami.
Przypuszczam, że w takiej sytuacji wpadł na genialny pomysł i wiedzę operacyjną czerpie z telewizji. Ślęczy przed ekranem i szuka przestępców.

Współczuję policji, bo znając perfekcję i rzetelność byłego agenta, można spokojnie oczekiwać na kolejne donosy. Jesień dopiero nadchodzi.

Jarek Janiszewski na antenie Radia Gdańsk co wtorek, o godz. 23, prowadzi autorski program "Czego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki