Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Nietypowy stateczek turystyczny miał pływać po rzece

Jacek Wierciński
Archwium Bartosza Felskiego
Kwestia użeglowienia Wisły już kilkanaście lat temu była w zainteresowaniu naukowców. Niestety, decydenci nie chcieli korzystać z ich pomysłów...

Niemal dekadę temu zainteresował się Wisłą student Politechniki Gdańskiej, który w 2004 roku zaprezentował architektoniczny plan rewitalizacji dróg wodnych - m.in. Wisły, a później wspólnie z innymi naukowcami opracował projekt nietypowego stateczku turystycznego, który wbrew niesprzyjającym warunkom mógł nieprzygotowaną rzeką pływać.
Mimo nagrody przyznanej w Tokio i wstępnego zainteresowania kilku samorządów, projektu w życie wdrożyć się nie udało.

Po Wiśle od kilku lat pływać mógłby niewielki statek dla turystów zbudowany z ruchomych, przegubowych kilkunastometrowych modułów z kabinami sypialnymi i do rekreacji. Miał być praktycznie samowystarczalny, bo wyposażony w udogodnienia umożliwiające rejs właściwie bez konieczności schodzenia na ląd.

Trafić miał na trasy Kraków - Gdańsk i wschód - zachód - poprzez Odrę - Noteć- kanał Bydgoski -Wisłę - Bug.

Choć pojawili się zainteresowani budową statku Niemcy, konstrukcja nigdy nie powstała, w Polsce brak był infrastruktury, z której można by korzystać cumując, uzupełniając zapasy wody czy usuwając nieczystości ze zbiornika, a władze w zdecydowanej większości pomysłem się nie zainteresowały.

- Stateczek miał mieć podwójne dno umożliwiające zmianę stopnia jego zanurzenia. Chodzi o to, że komorę można napełnić balastem, wodą - na przykład, by przepłynąć pod niskim mostem, a w innym miejscu pozbyć się wody, by móc poruszać się tam, gdzie jest płytko. Po prezentacji projektu Toruń zlecił politechnice przygotowanie analizy możliwości adaptacji wiślanych basenów Zimowego i Drzewnego oraz Wyspy Dybowskiej pod kątem możliwości budowy obsługującej statek infrastruktury, a Elbląg analizę rewitalizacji nadrzecznej promenady - także przygotowującej ją do cumowania. Niestety, pomysł nie doczekał się realizacji, moim zdaniem zadecydowała głównie mentalność decydentów - ocenia dr inż. arch. Bartosz Felski, współautor projektu. - Położenie Polski jest idealne dla transportu wodnego - dobrze pomyślane rozwiązania mogłyby pozwolić dopłynąć znad Bałtyku, chociażby z Gdań- ska, nawet do Morza Czarnego i dały możliwość przepłynięcia przez nasz kraj z Europy Zachodniej do Prypeci i wschodnich sąsiadów - przekonuje.

Oprócz projektu statku, który ostatecznie nie powstał, architekt przygotował także

całościowy urbanistyczny projekt rewitalizacji "Międzynarodowej drogi wodnej E-70 - trasa wschód - zachód", której częścią jest Wisła.

Na jego podstawie wspólnie z kolegą przygotował referat na konferencję naukową "Sustainable Building 2005" w Tokio, za który otrzymał wyróżnienie. Przyznaje, że pomysły spotkały się z zainteresowaniem środowiska akademickiego i żeglarskiego, ale nie ze strony instytucji władnych, by podjąć decyzje dotyczące udrożnienia rzek. Zdaniem Felskiego, powodów, dla których żeglarstwo rzeczne w Polsce niemal nie istnieje, jest kilka. Wymienia wśród nich "absurdalne" zasady wprowadzone w ramach programu Natura 2000 "w praktyce uniemożliwiające jakąkolwiek ingerencję czy budowę nad rzekami" i używanie silnika w objętych nią strefach, zapuszczoną infrastrukturę (za płytko, za niskie mosty) oraz brak zaplecza i nabrzeży w miastach.

Architekt tłumaczy, że brak działań w kierunku ożywiania rzek niekoniecznie wynika z braku funduszy.

- Biorąc chociażby koszty pośrednie transportu samochodowego - leczenie ofiar wypadków, wycinka drzew, nie mówiąc już o samych nakładach inwestycyjnych, na przykład na budowę nowych autostrad. Jakiś czas temu Polacy odwrócili się od rzek, nie do końca wiadomo dlaczego. Historycznie rzecz biorąc to właśnie rzeka była czynnikiem miastotwórczym - najpierw był port, później "obrastał" miastem, wystarczy spojrzeć na to, gdzie zlokalizowane są niemal wszystkie europejskie i polskie starówki. Dziś często tuż przy śródmieściach zieje czarna dziura - porty się wyprowadziły, a pomysłów na zagospodarowanie pozostawionej przestrzeni nie ma.

Zdaniem projektanta,

przygotowanie rzek do żeglugi nie musi być bardzo kosztownym ani głęboko ingerującym w ich kształt procesem

. Wystarczyłoby odpowiednie pogłębienie koryta, bez konieczności "betonowania" rzeki. Równie ważne jest jednak przygotowanie frontów rzecznych w miastach, by statki miały gdzie dobić do brzegu. Felski przyznaje, że problemem Wisły jest także fakt podziału kompetencji - rzeka jest bowiem w praktyce zarządzana przez kilka różnych ministerstw i wiele innych urzędów. To właśnie brak komunikacji między nimi mógł doprowadzić do dzisiejszej katastrofalnej sytuacji.

- Wisła po prostu jest, wystarczyłoby zadbać o to, by dostosować ją do ruchu. Na zachodzie można wynająć barkę i przepłynąć z miasta do miasta, nie mówiąc już o tak zwanej turystyce tematycznej. W Polsce coś takiego jak barka w ogóle nie istnieje. Nie wiem jak jest dziś, ale jeszcze do niedawna jeden z największych rzecznych operatorów, mających w nazwie słowo "bydgoska", miał siedzibę w Szczecinie, a pływał w Niemczech. To prawdziwe kuriozum - podkreśla Felski, dodając, że kolejnym powodem, dla którego warto rozwijać transport rzeczny, jest jego bezpieczeństwo.

- Kanały mają najczęściej 1,2-1,8 m głębokości, więc niełatwo w nich utonąć - mówi. Liczy, że nagłośnienie problemu przez akcję "Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle" pomoże przełamać marazm, jaki od lat panuje wokół rzeki. - To krok w kierunku stworzenia masy krytycznej - czyli zgromadzenia tak dużego poparcia, że osoby podejmujące decyzje będą po prostu musiały się z nim liczyć - uważa.

WSZYSTKO NA TEMAT AKCJI - KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ!

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki