Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pełny dostęp do informacji publicznej. Kontrowersyjny przepis usunięty

Dorota Abramowicz
Trybunał Konstytucyjny w środę orzekł, że tryb pracy parlamentu nad nowelizacją ustawy o dostępie do informacji publicznej był niezgodny z konstytucją. W ten sposób przestaje obowiązywać kontrowersyjna poprawka do ustawy, wprowadzona "rzutem na taśmę" tuż przed zakończeniem poprzedniej kadencji parlamentu. Poprawka, która pozwalała na ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" w dwóch przypadkach: gdy osłabiałoby to pozycję państwa w negocjacjach np. umów międzynarodowych lub w ramach UE oraz by chronić interesy majątkowe państwa w postępowaniach przed sądami czy trybunałami.

- Klauzula ta umożliwiała urzędnikom odmowę przekazania informacji ze względu na niedoprecyzowany "ważny interes gospodarczy państwa" - wyjaśnia mec. Janusz Masiak, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku. - W tym miejscu pojawiało się poważne niebezpieczeństwo, na które zwracali uwagę dziennikarze i działacze organizacji pozarządowych. Bez podania konkretnych wskazań, kiedy i w jakich okolicznościach ten interes mógł być naruszony, można było podciągnąć pod ten przepis praktycznie wszystko. Po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw decyzji trybunału wprowadzone ograniczenia nie będą już obowiązywać - zaznacza mec. Masiak.

Nowelizację uchwalono w połowie września 2011 r., a jej celem było wprowadzenie do polskiego prawa unijnej dyrektywy o ponownym wykorzystaniu informacji publicznej. Wcześniej w rządowym projekcie, który trafił do Sejmu, pojawił się zapis umożliwiający nieudostępnianie informacji o opiniach i ekspertyzach zamówionych przez władze, jeśli mogłoby to zagrozić ważnemu interesowi gospodarczemu państwa. Takim rozwiązaniom sprzeciwiły się wówczas partie opozycyjne. Prawo i Sprawiedliwość zagroziło, że zagłosuje przeciw nowelizacji. Zapis usunięto przed drugim czytaniem i znowelizowana ustawa, po zaakceptowaniu przez posłów, trafiła w ręce senatorów.

Wtedy to senator PO Marek Rocki zgłosił poprawkę, ograniczającą dostęp do informacji. W Senacie nawet nad nią nie debatowano, a Sejm przyjął znowelizowaną ustawę na ostatnim posiedzeniu przed wyborami, 16 września 2011 r. Posłowie, większością głosów, podjęli kontrowersyjna decyzję, mimo że dzień wcześniej Biuro Legislacyjne Sejmu zgłaszało wątpliwości konstytucyjne dotyczące zakresu tej poprawki. Powoływało się przy tym na wcześniejsze ustalenia TK, z których wynika, że na etapie Senatu nie można wprowadzać istotnych merytorycznych poprawek zawierających rozwiązania, które nie zostały wcześniej przyjęte przez Sejm. Podobną opinię przekazała Prokuratura Generalna.

Ustawę we wrześniu 2011 r. podpisał prezydent Bronisław Komorowski i... zaraz potem wystąpił do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trybu uchwalenia nowelizacji w zakresie dotyczącym poprawki Senatu. - Senat nie powinien występować w roli inicjatora zmiany na tym etapie prac legislacyjnych - oświadczył prezydent, który równocześnie podkreślał, że nie może zlekceważyć argumentu, iż ustawa ma na celu wdrożenie przepisów unijnej dyrektywy, która powinna być wprowadzona już sześć lat temu.

Wczoraj Trybunał Konstytucyjny podzielił zastrzeżenia prezydenta i uznał, że sposób wprowadzenia przez Senat tzw. poprawki Rockiego był niekonstytucyjny. Trybunał dodał, że łatwiej było mu ocenić zasadność zarzutów prezydenta, bo istnieje utrwalone już orzecznictwo TK w sprawie dopuszczalnych poprawek senackich. Również eksperci uważają, że podstawowe treści, które znajdą się ostatecznie w ustawie, powinny przebyć pełną drogę procedury sejmowej. Opozycja jest bardzo zadowolona z wyroku trybunału.

- Dostęp do informacji publicznej jest fundamentem demokracji i każde ograniczanie tego dostępu jest, moim zdaniem, zamachem na demokrację - stwierdził poseł Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.

Z kolei parlamentarzyści PO, w tym senator Marek Rocki, przypominają, że trybunał nie badał wczoraj merytorycznie kwestii ograniczenia dostępu do informacji publicznej, a jedynie poprawność trybu pracy parlamentu nad nowelizacją. Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski zapowiedział już, że ze względu na interes państwa Platforma będzie rozważać możliwość ponownego wprowadzenia zakwestionowanego przepisu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki