Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Państwo z kartonu, czy może betonu? Felieton Dariusza Szretera

Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Komuniści, przynajmniej ci działający w schyłkowym okresie PRL, to jednak były miękiszony.

Kiedy 1 stycznia 1988 roku wyłoniony w sposób całkowicie niedemokratyczny Sejm „wybierał” kandydata na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, poparł bezpartyjną prof. Ewę Łętowską z Instytutu Nauk Prawnych PAN. A przecież można było powierzyć tę funkcję Jerzemu Urbanowi, Albinowi Siwakowi albo Stanisławowi Piotrowiczowi. No, z tym ostatnim może trochę mnie poniosło. Mimo odznaczenia Brązowym Krzyżem Zasługi w 1984 za „zasługi w pracy zawodowej i działalności społecznej” w strukturach PZPR był on wtedy jednak za chudy w uszach na aż takie awanse. Dopiero teraz jego dyspozycyjność i całkowity brak skrupułów zostały należycie docenione. Swoją drogą zastanawiam się, czy Jarosław Kaczyński nie nazbyt pospiesznie posłał go do Trybunału Konstytucyjnego. Wszak były komunistyczny prokurator przesłuchujący i „odwołujący” niezależnego RPO to nie aż taka satysfakcja, jaką prezes mógłby mieć, gdyby udało się Piotrowiczem zastąpić Adama Bodnara na tym stanowisku. Ale kto wie, może jeszcze nie wszystko stracone? Może PiS prowadzi eskalacyjną grę z opozycją: Nie chcecie Wawrzyka? To dostaniecie jeszcze trudniejszego do zaakceptowania Wróblewskiego. A jak odrzucicie i jego kandydaturę, to zaproponujemy kogoś takiego, że dopiero wam buty pospadają!
Słuchając wczorajszego orzeczenia TK, nie mogłem wyjść z podziwu dla żarliwości, z jaką członkowie trybunału bronili - tak krytykowanej przecież przez prawicę - ustawy zasadniczej z 1997 roku. A zarazem gorliwości, z jaką popychają Sejm do jej naruszenia poprzez nakaz uchwalenia ustawy o tymczasowym rzeczniku - funkcji już zupełnie niekonstytucyjnej.
Przeglądam egzemplarz konstytucji przysłany mnie - i trzydziestu paru milionom innych obywateli - do domów prawie ćwierć wieku temu przez Aleksandra Kwaśniewskiego, przypominam sobie różne rzeczy, które wtedy wypisywałem na temat ówczesnego prezydenta i formacji, z której się wywodził i… trochę mi głupio. Bo jednak to psucie państwa, które wówczas miałem za złe SLD, przy tym, co dzieje się teraz, to istna pieszczota. Czy wtedy, albo nawet jeszcze pięć lat temu, przyszłoby komuś do głowy, że prezes spółki Skarbu Państwa może ot tak sobie zignorować nakaz niezależnego sądu? A dziś, jak trafnie zauważyła posłanka Klaudia Jachira, sądy mogłyby w ogóle nie istnieć. Ministrowi Ziobrze wystarczy prokuratura, bo przecież dla niego podejrzany to przestępca. A wyroki więzienia też są zbędne, bo areszt można przedłużać w nieskończoność.
Niektórzy mówią, że to właśnie jest państwo z kartonu. Moim zdaniem - przeciwnie - to państwo z betonu. Ścina wszystko, na co się rozleje. A rozlewa się coraz szerzej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki