MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oberwanie chmury

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Filmy debiutantów tropimy w Gdyni rok w rok. I nagle oberwanie chmury. Do konkursu głównego staje 12 filmów debiutujących reżyserów (połowa listy!).

W pokazanym "Demakijażu", a ściślej w pierwszej z trzech nowel tego filmu "Non stop kolor" Marii Sadowskiej - jedna z bohaterek, mamusia (Joanna Szczepkowska), przypomina swojej dorosłej, ale nieco lekkomyślnej córce Muzie (Anita Jancia) głosem podniesionym: "Ja walczyłam z komunizmem!". Córka replikuje na to bez namysłu: "A ja, mamo, walczę z kapitalizmem!...".

Mama, piosenkarka nie pierwszej młodości, dała komunie popalić, ale ze starych szlagierów nie rezygnuje. Muza zaś - solistka z dyskotekowej kapeli, co rusz narzeka na podłe honoraria, jakie jej wypłaca menedżer. Mama nakłania córkę do wspólnych występów. Mamę cieszy każda zarobkowa impreza. Muza jednak w takim duecie śpiewać nie chce. To przecież nie przystoi wystrzałowej dziewczynie, zblatowanej ze środowiskiem stołecznego clubbingu. Muza zresztą, kiedy się nie wdaje z chłopakami we wciąganie prochów, jest trzeźwa, krytyczna, a przy tym, jak mówi, na płacz jej się zbiera, ilekroć Nokturnu cis-moll Chopina słucha.

Oglądając trójnowelowy "Demakijaż", miałem świeżo w pamięci głos Jacka Żakowskiego. Publicysta nie ukrywa w miesięczniku "Film" oburzenia. Bo jak to się dzieje? Polska kinematografia w ciągu dwóch dekad ostatnich wypuściła dziesiątki kompletnie bezsensownych produkcji, a kiedy wyłania się postać tak epokowa jak Irena Sendlerowa, to producenci amerykańscy sprzątają nam temat sprzed nosa. A u nas nawet skromna etiuda nie powstaje. Tu gwoli ścisłości nadmienię, że kilka lat temu Michał Dudziewicz nakręcił dokument "Lista Sendlerowej".

Wracajmy do "Demakijażu". Debiut zwracający uwagę. Potrójny. Każdą z nowel wyreżyserowała inna początkująca autorka. Trzy młode damy biegle operują językiem kina. Dodatkowo w noweli "Droga wewnętrzna" zadziwia Dorota Lamparska. Główny bohater (Adam Woronowicz) ulega w jej filmie zobojętnieniu. W czasie półgodzinnej akcji nie odbiera telefonów. On, w ogóle, przez cały czas nie otwiera ust. Ulega jakiejś totalnej niemożności. Dlaczego? To zagadka Bunuela godna. Ale Lamparskiej tego mało. Ją korci w aferę wpleść Dostojewskiego. Co prawda obsadzając Borysa Szyca w roli Piotra Wierchowieńskiego, robi to chyba trochę na wyrost.

Mniej zagadkowa, ale nie mniej bulwersująca jest nowela Anny Maliszewskiej "Pokój szybkich randek". Dla wspomnianej wcześniej panny Muzy dzieci to zakała ludzkości.

Całkiem inaczej kwestię tę traktuje bohaterka "Pokoju randek", Natalia (Magdalena Czerwińska). Chcąc nadać sens własnemu życiu, tęskni za posiadaniem potomstwa.

Demakijaż więc może mieć różne oblicza. Do ginekologii wrócę innym razem. Do nałogów też ("Hel" Kingi Dębskiej, "Handlarz cudów" Bolesława Pawicy i Jarosława Szody. No i "Galerianki"!).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki