Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O hałasie i paragonach grozy na koniec wakacji. Komentarz Artura Kiełbasińskiego, redaktora naczelnego "Dziennika Bałtyckiego"

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
O hałasie i paragonach grozy na koniec wakacji
O hałasie i paragonach grozy na koniec wakacji Jakub Steinborn
Drożyzna i chaos w miastach. Kocham lato, ale te problemy są nad morzem coraz bardziej widoczne.

Czy w połowie sierpnia można podsumować sezon turystyczny? Wstępnie tak, bo tak naprawdę "najwyższy sezon" trwa nad polskim morzem właśnie do 15 sierpnia. Potem liczba turystów z dnia na dzień wyraźnie spada. Oczywiście, czekają nas jeszcze korki dojazdowe na Hel w weekendy, ale liczba parawanów na plażach skokowo się zmniejsza.

Po tegorocznych wakacjach pozostanie w pamięci niewątpliwie drożyzna. Ceny żywności w wielu restauracjach wystrzeliły w górę znacząco ponad inflację. "Paragony grozy" znowu zalewały Internet, znowu dyskutowano, co na nich naprawdę straszy, a co trzeba uznać za normę.

Może głośno narzekać na restauratorów, można głośno wykrzykiwać swoje niezadowolenie. Problem jest jednak znacznie głębszy. A tym problemem jest krótki sezon nad polskim morzem. W górach sytuacja jest jasna - "turyści letni" są tylko dodatkiem do turystów uwielbiających szusowanie na nartach. Sezon trwa praktycznie cały rok, bo jesień postrzegana jest jako dobry sezon na wędrówki dla osób, które nie są uzależnione od terminów wakacji np. swoich dzieci.

CZYTAJ TAKŻE: Wakacje 2022 i paragony grozy oczami ludzi biznesu. Dlaczego jest drogo, a ceny na Mierzei Wiślanej podskoczyły nawet ponad 100%

Nad morzem sezon trwa znacznie krócej. Można ogłaszać jego otwarcie w okolicach majówki, a kończy się właśnie po 15 sierpnia.
Oczywiście, od lat pojawiają się turyści korzystający z rożnych ofert posezonowych. Jest taniej, oferty są coraz ciekawsze, spa, zabiegi kosmetyczne, "łapanie jodu", to wszystko jest dostępne na rynku, ale te oferty nie przyciągają turysty masowego.
Tak długo jak między sezonami będą tak drastyczne różnice w liczbie nadmorskich turystów, tak długo będziemy skazani na letnią drożyznę i "paragony grozy". Bo dla wielu przedsiębiorców lato jest krótkim okresem intensywnych "żniw". I na razie trzeba się z tym pogodzić.

W długiej perspektywie jednak samorządy, organizacje turystyczne, a przede wszystkim sami przedsiębiorcy, powinni promować inne walory Bałtyku niż tylko możliwość kąpieli. Piękne polskie plaże będą atutem nie tylko w lipcu, ale też w listopadzie. Oczywiście, miłośnicy pływania jeszcze w październiku wybiorą Włochy albo Chorwację, ale na klimat nic się nie poradzi. Przynajmniej trzeba zacząć przekonywanie do jesiennych podróży nad polskie morze.

Ale jest do załatwienia po mijającym sezonie jeszcze jedna kwestia. Należy się cieszyć z turystów, promować nasze atrakcje, ale jednocześnie dbać o standardy życia miast i mieszkańców. Awantury, pijaństwo w miejscach publicznych, krzyki to codzienność nie tylko wielkich miast, ale też mniejszych ośrodków. W tym zjawisku najgorsze jest jednak to, co akcentują mieszkańcy - bezkarność chuliganów i niemoc służb. Jakichkolwiek służb. Dla policji, to często zadania zbyt błahe. Straże miejskie/gminne skupiają się na innych zadaniach, ale też powiedzmy wprost - ich liczebność nie gwarantuje skuteczności interwencji. Po sezonie mamy więc ulgę mieszkańców, których wyjazdy turystów po prostu cieszą. A w miejscach, gdzie "sezon turystyczny" trwa dłużej, kłopot mieszkańców trwa. Przy bierności całego otoczenia.

Mamy więc dwa zadania "do odrobienia" po wakacjach. Z jednej strony - przyciągać turystów, z drugiej zadbać, aby zjawiali się tu nie tylko rozkrzyczani imprezowicze, ale też ludzi inaczej korzystający z gościnności Pomorza. Ktoś coś z tym zrobi? Na poważnie zajmie się tematem? Prawdę mówiąc wątpię. I dlatego mieszkańcom centrów miast i miasteczek z pomocą idzie tylko kończący się powoli sezon... A pijanych turystów zobaczą "dopiero" za kilka miesięcy.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki