Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe ze starą legitymacją

Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
o wielu miesiącach dyskusji rząd przyjął projekt zmian ustawowych dotyczących szkolnictwa wyższego. Podobno nie chce już więcej debat na ten temat, nawet w Sejmie i Senacie. Jeżeli PO zarządzi dyscyplinę w głosowaniach, nowe regulacje przejdą gładko i będą obowiązywać od przyszłego roku akademickiego.

Warto pamiętać, że całkiem niedawno powstały dwa niezależne opracowania dotyczące strategii rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce. Na jedno z nich ministerstwo wydało mnóstwo pieniędzy. Przypomnę, że celem zmian ma być poprawa efektywności działania polskich uczelni i awans najlepszych do światowej czołówki. Czy projekt rządowy idzie w tym kierunku?

Trochę tak, ale nie będzie wielkiej systemowej rewolucji. Wydaje się, że planowane zmiany są zlepkiem rozwiązań, dotyczących spraw wielkich, dużych i całkiem małych - sensownych, oczekiwanych i mniej rozsądnych, czasem naiwnych i trochę niespodziewanych. W ostatniej chwili, jak to zwykle u nas, ktoś powkładał do projektu rzeczy, których wcześniej nie było. Nie są to, co prawda, słynne "...i czasopisma", ale pewnych podobieństw można się i tu doszukać.

Wbrew deklaracjom i nadziejom nowe rozwiązania nie przekazują uczelniom zbyt wielu kompetencji. Odnoszę nawet wrażenie, że kontrola ministerstwa nad niektórymi sprawami będzie większa niż dotychczas. Mimo że projekt jest bardzo obszerny (grubo ponad 100 stron) i z jednej strony zawiera mnóstwo drobiazgowych regulacji, to jednocześnie w sprawach bardzo istotnych odsyła do rozporządzeń ministerialnych, których projektów rzecz jasna jeszcze nie ma.

Nie wdając się w merytoryczne szczegóły, chcę zwrócić uwagę na kwestie ekonomiczne. Ze starej ustawy zachowano kompletnie idiotyczne zapisy dotyczące pobierania opłat za niektóre usługi edukacyjne przez uczelnie publiczne. Ich wysokość nie może przekraczać kosztów. Czyli jednostki te nie mogą na nich zarabiać. Dotyczy to m.in. studiów zaocznych i podyplomowych. Zapis byłby może i zasadny, gdyby publiczne szkoły otrzymywały dostateczne środki z budżetu, co jest i będzie nieziszczalnym marzeniem. Utrzymuje się zatem absurdalną sytuację, znaną również w służbie zdrowia - usługi muszą być darmowe, bo tak powiada konstytucja, choć nie ma na to pieniędzy, ale majątek państwowy nie może zarabiać.

Całkiem niedawno NIK zabrała się do sprawdzania, czy ceny studiów nie są przypadkiem za wysokie. Śmiałem się w kułak, odpowiadając na pytania kontrolerów w tej sprawie. Dlaczego cena jest taka, a nie inna? Raz ta sama wydawała im się za wysoka, raz za niska. Nie zdawali sobie sprawy, że wysokość kosztów kształcenia można wyliczyć na wiele rozmaitych sposobów, aby otrzymać wynik uzasadniający to, co chcemy. Polskie uczelnie publiczne opanowały to całkiem dobrze, ponieważ muszą dorabiać, aby mieć środki na utrzymanie przyzwoitych studiów stacjonarnych. W tej sprawie rząd nadal ignoruje istnienie rynku, konkurencji, brnąc w fikcję "darmowego" studiowania.
Rząd nie ma dobrego mniemania o środowisku akademickim i to w projekcie widać. Znalazły się tam zapisy "zabezpieczające" przed rodzinnym kumoterstwem, zabraniające powstawania bezpośredniej podległości służbowej małżonkom i krewnym. Jest to jakiś problem w niektórych kręgach zawodowych, ale trochę smutno i trochę śmiesznie, że trzeba takie sprawy zapisywać w ustawie.

Pracownicy uczelni nie będą raczej zachwyceni nową ustawą. Regulacje, które miały przyspieszyć akademickie kariery, raczej temu sprzyjać nie będą. Praca na uczelni stanie się mniej stabilna, co samo w sobie nie jest złe, ale pod warunkiem, że płace będą rekompensowały ryzyko. O tym cisza. Pocieszające może być tylko to, że pracownicy uczelni będą mieli nadal prawo do otrzymywania legitymacji służbowych, które będą im wydawane za opłatami, które oczywiście nie mogą przekraczać kosztów druku i wypisania. Gdybym nie znalazł tego zapisu w projekcie, uznałbym, że zerwaliśmy ciągłość tradycji sięgającej czasów PRL i poczułbym się nieswojo. Na szczęście zachowano najsilniejszą więź wiążącą polskich naukowców z publicznymi uniwersytetami - darmową (prawie) legitymację służbową. Nie będzie źle!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki