Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe otwarcie w polskiej polityce zagranicznej to dobry krok w kierunku wzmocnienia naszej roli w UE

Mariusz Szmidka, redaktor naczelny
Archiwum
Bardzo się cieszę z deklaracji wypowiedzianych wczoraj przez Witolda Waszczykowskiego, ministra spraw zagranicznych, o tym, że Polska będzie podejmować działania, dzięki którym stanie się jeszcze bardziej bezpieczna i będzie mogła wykorzystać swój potencjał rozwoju.

Bo silna Polska będzie wiarygodnym sojusznikiem w ramach NATO i UE, ważnym krajem Europy Środkowej i państwem współkształtującym Unię Europejską. I dobrze, że podczas wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w miniony wtorek nasz rząd zrobił krok w stronę zbudowania funkcjonalnego i pragmatycznego partnerstwa z największym europejskim sąsiadem. Oby tylko słowa przerodziły się w czyny, a deklaracje w konkretne działania i projekty. Czas pokaże, czy to nowe otwarcie w polskiej polityce zagranicznej jest szczere.

Bo czasy są obecnie tak niespokojne, niebezpieczne i nieprzewidywalne, że konieczne jest zawieranie takich sojuszy i dobieranie takich partnerów, którzy gwarantują nam bezpieczeństwo, ale też rozwój, a może nawet przywództwo w ramach Unii Europejskiej. Ale wymaga to umiejętności przekonywania do swoich racji, zawierania mądrych sojuszy i szczerej współpracy z krajową opozycją w sprawach zagranicznych. Wtedy głos Polski będzie jeszcze mocniejszy i skuteczniejszy w dyskusjach nad reformowaniem urzędniczej biurokracji unijnej czy rozprawieniem się z kryzysem imigracyjnym i problemami gospodarczymi.

To bardzo dobrze, że w zadaniach polskiej polityki zagranicznej na ten rok tak bardzo wybrzmiało wczoraj znaczenie bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego. Warto w tym miejscu przypomnieć, że właśnie dzisiaj mija kolejna, 97 rocznica zaślubin Polski z morzem i 91 nadania Gdyni praw miejskich. Rację miał jeden z ojców założycieli Gdyni, Eugeniusz Kwiatkowski, który w 1930 roku, w księdze pamiątkowej Daru Pomorza, napisał, że „Polska bez własnego wybrzeża morskiego i bez własnej floty nie będzie nigdy ani zjednoczona, ani niepodległa, ani samodzielna gospodarczo i politycznie, ani szanowana w wielkiej rodzinie państw i narodów, ani zdolna do zabezpieczenia warunków bytu, pracy, postępu i dobrobytu swym obywatelom”. Słusznie zatem Kwiatkowski stał się symbolem skoku cywilizacyjnego II Rzeczypospolitej. Niech ten symbol będzie dla nas współczesnych trampoliną do rozwoju gospodarki morskiej, naszych portów, odbudowy drogi wodnej na Wiśle, ale też edukacji i przemysłu.

Dziś trzeba to narodowe dziedzictwo nie tylko utrzymać, ale rozwijać. To zadanie nie tylko dla rządu i samorządu, ale przede wszystkim młodego pokolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki