Z jednej strony wiem bowiem, jaką wartością jest bezpłatny dostęp do informacji oraz wiedzy internetowej. Zdaję sobie również sprawę, że odpłatność za ten dostęp może być potężną barierą szczególnie dla młodych ludzi, którzy przywykli do tego, że w internecie niemal wszystko znaleźć mogą za darmo.
Ale z drugiej strony informacje umieszczane w internecie, zwłaszcza te mające charakter uporządkowany, charakter dobrze przygotowanego i przemyślanego materiału, własnego odautorskiego tekstu, wymagają jednak tego, żeby ktoś za nie zapłacił. To jest przecież czyjaś ciężka praca.
Jeśli treść zamieszczona w internecie nie pojawia się tam na zasadzie kopiuj-wklej, ale jej przygotowanie wymagało określonych umiejętności i czasu, jeśli jest unikalna, to nie sądzę, by wypadało i można było czerpać z niej bezpłatnie.
Myślę też, że obecnie chyba już nie unikniemy płacenia za treści, których przygotowanie wymagało wysiłku ze strony autora.
Sama bardzo często korzystam z serwisów internetowych przeróżnych tytułów prasowych, gdzie za artykuły w wersji elektronicznej trzeba płacić.
Tak czytam np. teksty "Polityki", "Przekroju" czy "Rzeczpospolitej". Płacę też za dostęp do filmów - nie oglądam ich w internecie za darmo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?