18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ nie zostawia złudzeń - będzie tyle samo, czyli mniej

Jarosław Skłucki, lekarz pediatra
T.Bołt
Z Jarosławem Skłuckim, lekarzem pediatrą, wieloletnim kierownikiem gdyńskiej przychodni rozmawia Dorota Abramowicz

W ubiegłym tygodniu szefowa NFZ Agnieszka Pachciarz zasugerowała, że wprowadzenie dodatkowych opłat za leczenie pomoże rozładować kolejki do specjalistów. Podoba się Panu propozycja pani prezes?

Polska nie jest pierwszym krajem, który wprowadziłby takie rozwiązanie. Sąsiedzi Czesi płacą symboliczną kwotę za każdą wizytę u lekarza POZ, w Niemczech każdy pacjent przychodzący pierwszy raz w kwartale do lekarza musi wyciągnąć z portfela 13 euro. Kolejne wizyty przez cały kwartał są już darmowe. Dla Niemców to nie są zbyt wysokie kwoty, a opłaty - nawet niewielkie - powstrzymują przed nadmiernym wykorzystywaniem uprawnień do wizyt u lekarza. W tamtych krajach dopłacanie się sprawdza, u nas jednak nie ma woli politycznej, by wprowadzić takie rozwiązania.

Dziwi się Pan? Gdybyśmy nawet, tak jak Czesi, mieli płacić po 5 złotych za wizytę, natychmiast podniosą się głosy, że państwo skazuje na śmierć biednych emerytów...

Opłaty, jeśli zostaną wprowadzone, powinny być naprawdę symboliczne. Osoby, których nie stać na niewysokie opłaty, muszą być objęte dofinansowaniem z pomocy społecznej, zresztą jeśli ktoś wymaga pomocy, a nie ma tych 5 złotych, czyli trochę więcej niż kosztuje piwo, zapewne i tak zostanie przyjęty. Proporcje powinny być zachowane, aby równocześnie zmniejszenie kolejek pozwoliło tym, którzy pracują na zarejestrowanie się w razie potrzeby u lekarza.

Jeśli w dużej przychodni każdy pacjent zapłaci 5 złotych, to dziennie może dać to nawet 2,5 tys. zł. Gdzie trafią pieniądze - do przychodni czy do NFZ?

Nie mam wiedzy na ten temat. Obawiam się, że i tak ze względów politycznych opłaty nie zostaną wprowadzone. Równocześnie kolejki do specjalistów są coraz dłuższe. NFZ nie zostawia nam złudzeń, że to się zmieni. Nie będzie więcej pieniędzy na opiekę zdrowotną, co tak naprawdę oznacza, że będzie ich mniej.

Jakim cudem?

Przez inflację. Stale rosną ceny, np. energii elektrycznej, ogrzewania. Skutki już widać - proszę zobaczyć, jak długo czeka się na wizyty u specjalisty. Niektórzy endokrynolodzy przyjmują zapisy na 2014 rok. Mamy zbyt mało środków, w dodatku nie najlepiej dystrybuowanych, a im dłużej trwa taka sytuacja, tym bardziej rosną kolejki. Dlatego konieczna jest równoczesna naprawa całego systemu, a nie koncentrowanie się jedynie na dopłatach.

Czy Polacy bez potrzeby odwiedzają lekarzy?

Kwestia jest bardziej skomplikowana. Im więcej osób musi przyjąć lekarz POZ, obejmujący opieką 2750 pacjentów, tym ma mniej czasu na dokładne wysłuchanie chorego, przekonanie go do słuszności terapii. Nieprzekonany pacjent czasem nie wypełnia zaleceń, więc stan jego zdrowia nie poprawia się. Musi wrócić do lekarza, a późniejsze leczenie staje się bardziej kosztowne. Nierzadko lekarz nie ma czasu, by spytać pacjenta, czy stać go na zakupienie przepisanego leku. Gdy pacjent zobaczy w aptece rachunek na 127 zł, albo wraca do przychodni, albo wcale nie wykupuje leku. To dziś duży problem.

Kolejki rosną przez tych, którzy wracają po nowy lek, oraz tych, którzy potrzebują nowych recept na starą chorobę...

W Szwecji problem został rozwiązany w prosty sposób. Jeśli u pacjenta X zdiagnozowano cukrzycę wymagającą podawania insuliny, informacja o tym drogą elektroniczną trafia do wszystkich aptek w kraju. Przez rok ów chory nie musi zajmować kolejek do specjalisty, by dostać kolejną receptę. Jest wiele wzorów, z których warto skorzystać. Jednak zmiany muszą być przemyślane i obejmujące cały system.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki