Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Pomorzu będzie rewolucja w systemie opieki zdrowotnej

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Ortopedia, podobnie jak wiele innych dyscyplin zabiegowych potrzebuje szeregu urządzeń i medycznej aparatury
Ortopedia, podobnie jak wiele innych dyscyplin zabiegowych potrzebuje szeregu urządzeń i medycznej aparatury archiwum
W ciągu najbliższych pięciu lat ochronę zdrowia na Pomorzu czeka prawdziwa rewolucja. Jej szczegółowy program zapisany jest w zatwierdzonym przez Ministerstwo Zdrowia Wojewódzkim Planie Transformacji na lata 2022-2026.

- Taki dokument opracowaliśmy po raz pierwszy - tłumaczy Małgorzata Kalkowska, ekspert w Wydziale Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Dokument powstał na podstawie rekomendacji i działań wskazanych w takich dokumentach jak mapa potrzeb zdrowotnych dla województwa pomorskiego i Krajowy Plan Transformacji, opracowanych przez Departament Analiz i Strategii Ministerstwa Zdrowia.

Mówiąc najprościej, jest to wykaz konkretnych działań (niezbędnych inwestycji i zmian organizacyjnych, a także zakupów sprzętu i aparatury medycznej), które należy podjąć, by zapewnić mieszkańcom Pomorza dostęp do wysokiej jakości usług zdrowotnych i zwiększyć ich poczucie zdrowotnego bezpieczeństwa. W planie wskazane są podmioty odpowiedzialne za ich wdrożenie, oszacowane skutki finansowe oraz wymienione oczekiwane rezultaty wynikające z realizacji działań. - Kluczowe znaczenie z punktu widzenia efektywności i racjonalizacji podjętych działań w sektorze ochrony zdrowia mają takie elementy jak: monitoring, śródokresowe i końcowe sprawozdania, które w przyszłości pozwolą na ocenę, w jakim stopniu zostały osiągnięte cele i rezultaty zakładane w Wojewódzkim Planie Transformacji - dodaje Małgorzata Kalkowska.

Wojewoda corocznie będzie przygotowywał monitoring z realizacji Planu Transformacji zawierający określenie wartości wskaźników osiągniętych w danym roku. Informację o realizacji wskaźników wojewoda każdorazowo zamieści w Biuletynie Informacji Publicznej na swojej stronie podmiotowej i przekaże ministrowi właściwemu do spraw zdrowia.

W ramach oceny śródokresowej wojewoda, trzeciego roku kalendarzowego (w tym wypadku będzie to 2024 rok) po wejściu w życie WPT, będzie sporządzał sprawozdanie śródokresowe z jego realizacji. Przedmiotowe sprawozdanie wojewoda przekaże ministrowi właściwemu do spraw zdrowia - dodaje Małgorzata Kalkowska. - Ewentualne korekty do planu wprowadzić będzie można dopiero po upływie 2,5 roku.

Jednym z problemów systemu ochrony zdrowia na Pomorzu jest nierównomierne rozmieszczenie placówek opieki realizowanej przez specjalistyczną kadrę medyczną, które powodują, że mieszkańcy nie mają równego dostępu do świadczeń zdrowotnych. W efekcie pacjenci z rejonu wschodniego i południowo-zachodniego województwa migrują w poszukiwaniu pomocy medycznej do innych województw: warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego czy zachodniopomorskiego. I to m.in. Plan Transformacji ma zmienić.

Co nam dolega

Pomorzan - podobnie jak mieszkańców innych regionów kraju - nękają przede wszystkim choroby cywilizacyjne: nowotwory złośliwe, cukrzyca, choroby układu krążenia, zaburzenia psychiczne, przewlekła obturacyjna choroba płuc. Według danych epidemiologicznych największym problemem zdrowotnym w tym regionie jest i pozostanie do 2028 roku - choroba niedokrwienna serca. Tuż za nią plasuje się niedokrwienny udar mózgu, których liczba będzie rosła, bo przybywać będzie ludzi starszych. Tylko w Gdańsku udaru mózgu doznaje co roku ponad 1000 mieszkańców. Trzeci zdrowotny problem stanowią choroby nowotworowe, a w szczególności: nowotwór złośliwy tchawicy, oskrzeli i płuc, nowotwór złośliwy jelita grubego i odbytnicy oraz nowotwór złośliwy trzustki. Kolejne dwa problemy wymagające pilnego rozwiązania to dolegliwości związane z dolnym odcinkiem kręgosłupa oraz cukrzyca.

Ponadto w województwie pomorskim rośnie liczba samobójstw. W 2019 odnotowano ich 675, w tym 313 zakończonych zgonem. Wskaźniki zamachów samobójczych dzieci i młodzieży z ostatnich trzech lat są wyższe niż wskaźniki w innych częściach kraju.

Brakuje lekarzy rodzinnych

Wśród osób figurujących na tzw. listach aktywnych w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej w Pomorskiem przeważają kobiety. Z porad lekarzy rodzinnych korzystają najczęściej osoby w wieku 7-18 lat i 61-70 lat, natomiast najrzadziej - tzw. młodzi dorośli - między 19 a 30 rokiem życia. Najczęściej pacjenci zgłaszali się do lekarzy rodzinnych po recepty, a wśród przyczyn zdrowotnych dominowały takie choroby jak samoistne pierwotne nadciśnienie, ostre zakażenie dróg oddechowych i ostre zapalenie nosa i gardła oraz oskrzeli. Dorośli pacjenci nader często szukali pomocy lekarzy POZ z powodu dolegliwości bólowych w różnych odcinkach kręgosłupa.

Za to wskaźnik liczby lekarzy pracujących w POZ na 100 tys. mieszkańców mamy poniżej średniej krajowej, podobnie jak pediatrów i pielęgniarek oraz położnych. Ponadto pod względem liczby personelu medycznego bardzo różnią się między sobą poszczególne powiaty. Najmniej lekarzy rodzinnych w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców pracuje w powiatach: sztumskim, kwidzyńskim, człuchowskim, najwięcej w powiecie chojnickim i nowodworskim. Znacznie poniżej średniej krajowej pielęgniarek pracowało również w powiecie sztumskim i kwidzyńskim oraz słupskim - najwięcej w powiecie starogardzkim, chojnickim, w Sopocie oraz w Słupsku.

Pomorze cierpi na brak lekarzy głównie na terenach wiejskich. A ci, co pracują, są coraz starsi. Szczęśliwie na Pomorzu nie brakuje młodych lekarzy chętnych do specjalizacji z medycyny rodzinnej. - W trakcie specjalizacji z medycyny rodzinnej jest obecnie 168 lekarzy - informuje dr Tadeusz Wysocki. - Dzięki wspólnym staraniom, w tym z Pomorskim Związkiem Pracodawców Ochrony Zdrowia, od ok. trzech lat stopniowo zwiększa się liczba miejsc specjalizacyjnych z medycyny rodzinnej (przez kilka poprzednich lat było ich ok. 20, w roku 2019 ok. 40, w roku 2020 - 53, w 2021 - 66, a na sesję wiosenną tego roku czekać będzie na młodych lekarzy 48 miejsc). W dalszym ciągu jednak w POZ w większości pracują lekarze z dużym stażem, doświadczeni, w tym również w wieku emerytalnym. Pod względem kadrowym sytuacja jednak stopniowo się zmienia, są większe możliwości (większa liczba miejsc specjalizacyjnych) i większe zainteresowanie młodych lekarzy specjalizacją z medycyny rodzinnej. Świadczą o tym również składane wnioski o miejsca akredytacyjne na nowe miejsca szkoleniowe.

Najważniejszym zadaniem dla POZ ujętym w Planie Transformacji jest wprowadzenie do niej tzw. koordynatorów, czyli pracowników, którzy ułatwialiby pacjentom dostęp do poradni specjalistycznych, szpitala, rehabilitacji itp.

Długie kolejki do specjalistów

Za to o wiele trudniej niż w innych częściach kraju dostać się pacjentom z Pomorskiego do lekarzy specjalistów, których najwięcej jest w aglomeracji trójmiejskiej, a najmniej w powiatach: słupskim, sztumskim, bytowskim, wejherowskim, puckim i kartuskim. Mamy jeden z najniższych w Polsce wskaźników dostępu do poradni endokrynologicznych - zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, do poradni preluksacyjnych (bada się w nich stawy biodrowe u dzieci w celu wykrycia ewentualnych wad wrodzonych), nefrologicznych, gastroenterologicznych, geriatrycznych oraz reumatologicznych. Od kilku lat mieszkańcy zachodniej części województwa mają problemy z dostępem do diabetologów i poradni leczenia bólu.

W efekcie do specjalistów, którzy są, ustawiają się długie kolejki. W 2020 roku średni czas oczekiwania na świadczenia z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej dla tzw. przypadków pilnych najdłuższy był do poradni neurochirurgicznej - 296,6 dnia (196 dni w Polsce), do poradni chirurgii naczyniowej - 89,3 dnia oraz do poradni immunologicznej dla dzieci - 85 dni. Stąd w Planie Transformacji zapisano, że trzeba poprawić dostępność do opieki specjalistycznej przede wszystkim w zakresie endokrynologii, geriatrii, neurologii i ortopedii. I zarezerwowano na ten cel 70 mln zł.

Powrócą ambulatoria

Ministerstwo Zdrowia zaakceptowało również zmiany w nocnej i świątecznej pomocy zaproponowane przez Urząd Wojewódzki w Gdańsku. To autorski pomysł dr. Jerzego Karpińskiego, szefa Wydziału Zdrowia, i ekspertki - Małgorzaty Kalkowskiej. Nie ulega wątpliwości, że szpitalne oddziały ratunkowe są dziś najbardziej przeciążonymi pracą medycznymi jednostkami organizacyjnymi szpitali. Przekłada się to na wydłużone kolejki oczekujących - i niezadowolonych z tego powodu - chorych z jednej strony, a z drugiej na zmęczenie personelu medycznego. - Wprowadzona 1 października 2017 r. zmiana, polegająca na przeniesieniu świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej do podmiotów wchodzących w skład sieci szpitali, wbrew założeniom, niestety, w niewielkim stopniu wpłynęła na poprawę sytuacji w SOR.

- Dlatego zaproponowaliśmy Ministerstwu Zdrowia powrót do dawnych ambulatoriów, które zapewniałyby szybką, specjalistyczną nocną pomoc lekarską z zakresu okulistyki, chirurgii ogólnej i urazowej, ortopedii i laryngologii - mówi Małgorzata Kalkowska. Takie ambulatorium funkcjonowało kiedyś m.in. w Szpitalu Studenckim w Gdańsku. W Planie Transformacji zapisano utworzenie takich ambulatoriów w 20 powiatach. Odciążyłyby one SOR-y, zmniejszyły liczbę hospitalizacji i finansowanie świadczeń w tym zakresie. Na ten cel zarezerwowano w planie 100 mln zł.

Kompleksowa i koordynowana

Najbardziej rewolucyjne zmiany organizacyjne czekają jednak opiekę szpitalną. Na Pomorzu powstać mają świetnie wyposażone i skupiające kadrę najlepszych specjalistów ośrodki zwane centrami, w których pacjenci otrzymają wszelką potrzebną im pomoc w jednym miejscu, a nie będą musieli błądzić i szukać jej na własną rękę.

Eksperci są zgodni - aby poprawić jakość leczenia i jednocześnie zwiększyć poziom satysfakcji pacjentów, trzeba wprowadzić opiekę kompleksową i koordynowaną. Te dwa magiczne hasła robią dziś w ochronie zdrowia zawrotną karierę. Jak je rozumieć? Wyjaśnia to prof. dr hab. Jarosław Sławek, szef Oddziału Neurologii w Szpitalu Specjalistycznym na gdańskiej Zaspie i główny autor Strategii dla polskiej neurologii. - W ramach opieki kompleksowej pacjent ma dostęp w jednym miejscu do wszystkich niezbędnych świadczeń na każdym etapie powrotu do zdrowia. Wynikiem kompleksowego podejścia do opieki, angażującego wielu specjalistów jest określenie jego ścieżki leczenia oraz planu postępowania obejmującego terapie lekowe i nielekowe, rehabilitację itd. Natomiast - koordynacja opieki polega na organizacji świadczeń zdrowotnych wykonywanych przez wiele osób w starannie zaplanowany sposób. Koordynator ułatwia pacjentowi wykonanie zleconych przez lekarza badań, konsultacji u specjalistów, zabiegów oraz rehabilitacji.

Taką właśnie opiekę oferować będą pacjentom centra, których na Pomorzu powstać ma kilkanaście. Część z nich - jak choćby Centrum Pediatrii (inwestycja na terenie CK kosztować będzie 600 mln zł) - trzeba zbudować od podstaw, inne - doposażyć w nowoczesne urządzenia diagnostyczne i lecznicze i przeorganizować ich pracę. W Planie Transformacji zapisano m.in. utworzenie czterech Centrów Chorób Serca i Naczyń z lokalizacją w Gdańsku, w Słupsku, w Wejherowie i Kościerzynie, tak by niezależnie od miejsca zamieszkania pacjenci z chorobami sercowo-naczyniowymi mieli do nich równy dostęp.

Kompleksową opiekę w chorobach onkologicznych (specjalistów, leczenie szpitalne, programy lekowe, rehabilitację, opiekę paliatywną i hospicyjną) znaleźć mają Pomorzanie w trzech Centrach Onkologii i Chemioterapii w Gdańsku, Gdyni i Słupsku. W tych ośrodkach doskonale wyposażonych pracować ma wysoko kwalifikowana i najbardziej doświadczona kadra. Przy centrach powstaną też hostele dla pacjentów mieszkających w odległych częściach województwa, którzy nie muszą kłaść się do szpitala.

Racjonalizacji wymaga też baza łóżkowa w szpitalach. Pomorze cierpi na niedostatek miejsc geriatrycznych, opieki paliatywnej, obserwacyjno-zakaźnych, otolaryngologicznych i neurochirurgicznych dla dzieci, a takie oddziały jak onkologii klinicznej i chemioterapii, alergologiczne, hematologiczne i neurologiczne są przepełnione (142,9 proc.) i permanentnie brakuje w nich wolnych miejsc. Najniższy wskaźnik łóżek szpitalnych na 100 tys. mieszkańców odnotowano na Pomorzu na oddziałach: rehabilitacji, chorób wewnętrznych, psychiatrycznych, chirurgicznych oraz położniczo-ginekologicznych.

Powstanie Centrum Chorób Mózgu

Drugą niezwykle potrzebną mieszkańcom Pomorza inwestycją, poza Centrum Pediatrii, czyli szpitalem dziecięcym, który - zgodnie z zapisem w Planie Transformacji na lata 2022-2026 - wybudowany ma być na terenie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku (koszt 600 mln zł), będzie Centrum Chorób Mózgu.

- Problem jest niezwykle ważny - twierdzi prof. Jarosław Sławek. Według szacunków European Brain Cancil w Polsce osób dotkniętych chorobą mózgu może być nawet 15 mln. Faktem jest, że ze świadczeń z powodu chorób klasyfikowanych jako neurologiczne w ramach wszystkich umów finansowanych przez NFZ korzysta co roku 5 mln Polaków.

Projekt Centrum Chorób Mózgu, w pełni zaakceptowany przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, wpisuje się w trend, który zapisano w najnowszym dokumencie - „Strategia dla polskiej neurologii”. Zakłada ona tworzenie ośrodków referencyjnych dla sześciu najczęstszych chorób z zakresu neurologii - udarów mózgu, stwardnienia rozsianego, padaczki, choroby Alzheimera, Parkinsona, migreny i zespołów otępiennych. Centrum Chorób Mózgu zostanie utworzone na bazie dwóch oddziałów neurologii - w dwóch szpitalach należących do spółki Copernicus, czyli Szpitala im. Kopernika w Gdańsku oraz szpitala na Zaspie, oraz oddziału neurochirurgii wraz z oddziałem rehabilitacji neurologicznej. Na miejscu są pracownie EMG, EEG, tomograf komputerowy, rezonans, kilka angiografów itd., a pacjentami opiekują się najwyższej klasy zespoły neurologów, neurochirurgów, neuroanestezjologów, neuropsychologów, logopedów i rehabilitantów neurologicznych.

Rocznie leczy się tu ponad 1000 chorych z udarami mózgu, 600 chorych ze stwardnieniem rozsianym, kilkuset pacjentów korzysta z programów lekowych, m.in. leczenia toksyną botulinową - np. spastyczności po udarze mózgu, zaawansowanej choroby Parkinsona czy rdzeniowego zaniku mięśni. Natomiast oddział neurochirurgii w Szpitalu im. M. Kopernika znany jest w całej Polsce z unikatowych i najtrudniejszych operacji. Jest też ośrodkiem szkoleniowym dla lekarzy z całej Polski w zakresie małoinwazyjnej chirurgii głowy i kręgosłupa.

Zdaniem prof. dr. hab. Wojciecha Kloca, wojewódzkiego konsultanta ds. neurochirurgii - na Pomorzu brakuje ośrodka leczącego bezinwazyjnie guzy wewnątrzczaszkowe oraz inne patologie mózgu za pośrednictwem aparatu Gamma Knife. Na tego rodzaju zabiegi pacjenci z tego regionu wyjeżdżają do innych województw. Plan Transformacji przewiduje też wyposażenie centrów w nowy sprzęt lub wymianę starej, wyeksploatowanej aparatury medycznej na nową. Lista potrzeb w tym zakresie jest długa (jest na niej Gamma Knife), a koszt jej realizacji szacowany jest na 452 mln zł. Co na stworzeniu Centrum Chorób Mózgu zyskają pacjenci?

- Pacjenci zyskają to, że będzie na Pomorzu jeden ośrodek - centrum referencyjne, do którego prowadzić będzie prosta i krótka ścieżka dotycząca diagnostyki i terapii - twierdzi prof. Sławek. Jego zadaniem będzie koordynacja opieki nad pacjentem między poradnią lekarza rodzinnego, specjalistą neurologiem ogólnym i centrum, w którym pacjent będzie mógł poddać się kompleksowej diagnostyce i skorzystać z wysokospecjalistycznych terapii niedostępnych w ośrodkach niższego poziomu. W przyszłości Centrum Chorób Mózgu ma mieścić się w nowo wybudowanym budynku na terenie szpitala na Zaspie.

Krótsze kolejki na operacje kręgosłupa

I jeszcze jedna nowa i bardzo potrzebna na Pomorzu placówka - Centrum Leczenia Chorób Kręgosłupa. Jedynym szpitalem, który do tej pory zajmował się ich leczeniem, był Szpital im. Kopernika w Gdańsku. Część operacji kręgosłupa wykonywano dotychczas na oddziale neurochirurgii, część w Kinice Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu. - Liczba tych operacji była, niestety, dość ograniczona m.in. z powodu utrudnionego dostępu do sal operacyjnych. Aktualnie operacje kręgosłupa przeprowadzamy dwa razy w tygodniu, w tym raz z dostępem do m.in. neuronawigacji. W projektowanym centrum moglibyśmy operować pięć razy w tygodniu z dostępem do wszystkich możliwych technologii - tłumaczy prof. dr hab. Rafał Pankowski, wojewódzki konsultant ds. ortopedii.

Oprócz Centrum Leczenia Chorób Kręgosłupa powstać mają jeszcze cztery ośrodki referencyjne leczenia pozostałych chorób narządu ruchu: w Gdańsku, Słupsku, Kościerzynie i Chojnicach. Będą one wymagały doposażenia w sprzęt m.in. radiologiczny, który umożliwia obrazowanie całego szkieletu. Dzięki temu możemy ustalić np. dlaczego kogoś boli biodro. Czy to efekt zmian zwyrodnieniowych, czy może krótszej nogi, co powoduje zaburzenie biomechaniki chodu, co wyzwala ból. Każdy z tych ośrodków ma otrzymać na ten cel 60 mln zł.

Pytanie, skąd na to wszystko wziąć pieniądze? Jak tłumaczy marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk - źródeł finansowania tych zmian może być kilka: Fundusz Medyczny, środki europejskie, środki finansowe, które są w gestii lokalnych samorządów, kredyty i pożyczki oraz własne środki podmiotów. A centra to model opieki medycznej sprawdzony w większości krajów europejskich i w Stanach Zjednoczonych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki