MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów. Będą zmiany w szeregach biało-zielonych

Paweł Stankiewicz
Andrzej Zgiet
Biało-zieloni podejmą Ruch Chorzów w sobotę o godzinie 18. Będą zmiany w kadrze gdańskiego zespołu na to spotkanie.

Biało-zieloni będą chcieli się zrehabilitować w oczach kibiców za kompromitację w Pucharze Polski. Lechia w środę została wyeliminowana z tych rozgrywek przez... drugoligową Puszczę Niepołomice.

- Były sytuacje, które powinniśmy lepiej rozwiązać, dokładniej piłkę dograć - mówi Piotr Nowak, trener Lechii. - Są takie mecze w Pucharze Polski, że czasami jedna bramka decyduje o wyniku. Mieliśmy przejść do kolejnej rundy, taki był cel, a po strzeleniu gola zrobiliśmy zmiany z nastawieniem, że nic nam się nie stanie. Może źle do tego pochodziliśmy, ale z przebiegu spotkania wydawało się, że nic nam nie grozi. Steven powinien inaczej się zachować, ale karny był niepotrzebny. Uważam, że sędzia podjął pochopną decyzję. Na dobrym poziomie zagrali Gamakow i Kovacević. Każdy musi być gotowy do gry, a niektórym tego zabrakło. Nie chcę na pewno leżących piłkarzy na murawie i zastanawiających się, co mogli zrobić lepiej. O tym trzeba było myśleć przed meczem, a nie po nim.

Lechia wiosną imponowała skutecznością, strzelała wiele goli. Teraz gra inaczej, ale trener zapewnia, że filozofia gry się nie zmieniła.

- Grając tak jak wiosną, fajnie to wyglądało, ale z kontry traciliśmy dużo bramek. Rozmawiałem z zawodnikami, żeby grali w sposób bardziej wyrachowany, rozsądny i efektywny. Do tego powinna też dojść efektowność - przyznaje Nowak. - Czasami jest ciężko. Jeden albo dwóch piłkarzy rywali mają się zająć naszym kreatywnym piłkarzem, w taki, a nie inny sposób, i ciężko nastrzelać bramek. Gramy mądrzej, nie gramy piłkarskiego harakiri, strzelaliśmy dużo goli, ale też dużo traciliśmy. Trochę zbalansowaliśmy system i ustawienie i jesteśmy odpowiedzialni jako zespół - przekonuje trener Nowak.

Lechii ostatnio dobrze grało się z Ruchem w Gdańsku. Wiosną gościła „Niebieskich“ dwukrotnie i obydwa spotkania wygrała - 2:0 i 2:1. Biało-zieloni znowu staną przed szansą powalczenia o pozycję lidera Lotto Ekstraklasy. Dobrze wygląda sytuacja zdrowotna w gdańskim zespole, bo w sobotę do gry powinni być gotowi Grzegorz Kuświk i Sławomir Peszko, a do kadry meczowej wróci także Sebastian Mila. Sztab szkoleniowy nie podjął jeszcze decyzji czy Peszko znajdzie się w wyjściowym składzie zespołu czy - podobnie jak z Lechem - zacznie mecz na ławce rezerwowych.

- Simeon miał problemy z kostką i zobaczymy, czy będzie gotowy. Czekamy na Sławka, Sebastiana i Bartka, bo kreacja, nieprzewidywalność dodadzą nam jakości. Kuświk i Sławek będą do mojej dyspozycji, ale Bartek raczej nie - zakończył trener Nowak.

Problemy kadrowe przed meczem w Gdańsku ma za to Ruch. W poprzednim meczu ligowym kontuzji doznał Łukasz Surma i występ doświadczonego pomocnika, byłego kapitana Lechii, stoi w Gdańsku pod znakiem zapytania. Na urazy narzekają także Miłosz Przybecki i Michał Koj. W Gdańsku na pewno nie zagra 31-letni obrońca Marcin Kowalczyk, który nabawił się kontuzji w przegranym meczu Pucharu Polski z Lechem Poznań, ale i tak musi pauzować za czerwoną kartkę z poprzedniego spotkania ligowego.

Sensacja w Pucharze Polski. Wicelider ekstraklasy poległ w Niepołomicach

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki