Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korzybie: Zderzyły się pociągi - 4 osoby w stanie ciężkim, 25 rannych (ZDJĘCIA)

Kinga Trubicka-Czapka
Dwa pociągi zderzyły się na stacji Korzybie (powiat słupski). 6 karetek i 10 wozów strażackich na miejscu zdarzenia. Policja bada przyczyny wypadku. Pociągi były pełne turystów.

Gwałtowne hamowanie, potężne uderzenie, panika, krzyki, płacz dzieci, krew - mówią pasażerowie i świadkowie o tym, co wydarzyło się na wiadukcie kolejowym w Korzybiu (pow. słupski). O godz. 9.10 zderzyły się tam czołowo dwa pociągi osobowe. Rannych zostało 36 osób, wśród nich trzy osoby ciężko.

Pociąg relacji Słupsk - Szczecinek zdążył odjechać około 500 metrów od dworca kolejowego, gdy zza łuku na tym samym torze pojawił się pociąg relacji Szczecinek - Słupsk. Z relacji jednego z pasażerów wynika, że nagle pociąg ten zaczął gwałtownie hamować. - Minęła sekunda i pociągi się zderzyły - opowiada Łukasz Wójcik ze Słupska. - Uderzyłem głową w siedzenie naprzeciw mnie, z nosa pociekła mi krew. Gdy tylko się podniosłem usłyszałem krzyki, panikę i płacz, ponieważ w pociągu były dzieci. Niektórzy ludzie mieli zakrwawione całe głowy.

25 rannych trafiło do szpitali w Słupsku, Miastku i Sławnie. Najcięższe obrażenia odniósł jeden z maszynistów oraz kierowniczka pociągu. Na początku akcją ratunkową kierował ranny lekarz, który jechał w jednym z wagonów.

- Pierwsza informacja, jaką dostaliśmy była taka, że zespołami ratunkowymi jedzie do nas sześć osób - mówi Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala. - Jeden pacjent w stanie ciężkim wymagał natychmiastowej operacji ze względu na urazy wewnętrzne i krwotok wewnętrzny. Jego stan został jednak ustabilizowany. Inna pacjentka trafiła na oddział chirurgiczny, kolejna na oddział neurochirurgii z urazem mózgowo-czaszkowym.

Do słupskiego szpitala trafiło także dwoje dzieci. Ich stan nie zagraża życiu. Łącznie do szpitala w Słupsku przyjęto 20 poszkodowanych. Część osób, którym nie zagrażała utrata życia, przewieziono do Szpitala Powiatowego w Sławnie.

Dlaczego doszło do katastrofy pociągów na wiadukcie w Korzybiu? To wyjaśni służba kolejowa wspólnie z policją i prokuraturą. Na miejscu zdarzenia cały czas trwają prace dochodzeniowo-śledcze pod nadzorem prokuratora.
- Na tej trasie nie było takich katastrof - mówi Piotr Mazur, burmistrz Kępic.
Oba składy miały minąć się w Kępicach w powiecie słupskim. Planowo pociąg relacji Słupsk - Szczecinek miał dotrzeć na dworzec w Kępicach o godz. 9.01. Skład do Słupska powinien wyruszyć z Kępic o godzinie 9.05.

- Ale jeden z pociągów miał kilkunastominutowe opóźnienie. To mogło być przyczyną wypadku - tłumaczy Zbigniew Żmuda, naczelnik Sekcji Eksploatacji PKP ze Słupska. - Ruchem pociągów w tym miejscu zarządza specjalny system komputerowy, więc teoretycznie nie powinno być dwóch składów na jednym torze.
Na tej linii funkcjonuje jedyny w Polsce, prototypowy system sterowania ruchem.
Wiadomo natomiast, że opóźniony o ok. 15 minut wyjechał pociąg ze Słupska, ponieważ czekał jeszcze na pasażerów SKM.

Zobacz więcej zdjęć z miejsca katastrofy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki