Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kim są antycovidowcy? Czy to szaleńcy, a może cenna siła polityczna?

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Manifestacje osób, które nie wierzą w pandemię koronawirusa, odbyły się w weekend 10-11.10.2020 w kilkudziesięciu miastach Polski
Manifestacje osób, które nie wierzą w pandemię koronawirusa, odbyły się w weekend 10-11.10.2020 w kilkudziesięciu miastach Polski Archiwum Polska Press
Środowisko antycovidowców jest zróżnicowane. Mamy tu m.in. formacje odwołujące się do skrajnie nacjonalistycznych haseł, przedsiębiorców czy antyszczepionkowców. Choć przeciwnicy epidemicznych obostrzeń mylą wolność ze swobodą, to nie można ich nazywać idiotami. Psycholodzy twierdzą, że antycovidowcy szukają własnego miejsca w świecie. A przy okazji zaczynają być łakomym kąskiem dla partii politycznych.

Manifestacje osób, które nie wierzą w pandemię koronawirusa i są przeciwne obostrzeniom epidemicznym ogłoszonym przez rząd, odbyły się w miniony weekend 10-11.10.2020 w kilkudziesięciu miastach. To, jak zapowiadają ich organizatorzy, początek. Demonstracje już zaplanowano na 24 października. Antycovidowcy nie zgadzają się na noszenie maseczek i zachowywanie dystansu społecznego, co podczas swoich pochodów demonstrowali i co było podstawą do policyjnych interwencji. W kilku miastach, np. Wrocławiu, Białymstoku czy Olsztynie, manifestacje zostały rozwiązane, w Gdańsku dodatkowo doszło do przepychanek z policją. Posypały się też mandaty.

„Nie ma w Gdańsku zgody na niedostosowanie się do norm społecznych” - napisała w mediach społecznościowych prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Wtórował jej prezydent Wrocławia Jacek Sutryk: „ Obrażony prof. Simon, obrażeni wrocławscy lekarze, wszyscy obrażeni. Ale nie to najważniejsze. Obrażony zdrowy rozsądek i zagrożone nasze bezpieczeństwo. Nie ma na to zgody”.

W Krakowie uczestnicy protestu jedli kiełbasy lub trzymali w ustach lizaki, co miało być dla mundurowych wytłumaczeniem, dlaczego nie mają na twarzy maseczek. Grupa, która zorganizowała manifestacje, nie jest jednorodna. Należy do niej m.in. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. W petycji do rządu protestujący zażądali m.in. respektowania prawa do wolnej i świadomej zgody oraz odmowy zgody na leczenie i szczepienia.

- Jesteśmy przeciwko obostrzeniom i nakazom. Kto chce niech nosi maseczki, a kto nie chce, to nie musi tego robić. To powinna być jego decyzja. Nie chcemy nakazów, bo dąży to do tego, że będą nas na siłę szczepić albo czipować - mówił podczas protestu w Wejherowie jeden z jego uczestników.

Do protestów nawołuje powstała we wrześniu Konfederacja Korony Polskiej. Skupia ona, jak czytamy na jej stronie, najbardziej konserwatywnych wyborców Konfederacji, proliferów, monarchistów i „wszystkich tych, dla których okcydentalne wzorce są wciąż ważne". Korona zamierza w przyszłych wyborach startować z list Konfederacji Wolność i Niepodległość, przewodzi jej Grzegorz Braun, który podczas jednej z demonstracji mówił, że celem „plandemii” jest zniszczenie polskiej gospodarki, by zrobić miejsce dla kapitału obcego.
W antycovidowych marszach szli też przedsiębiorcy pod wodzą Pawła Tanajno, kandydata na prezydenta w ostatnich wyborach. Kilka miesięcy temu twierdzili oni, że ogłoszony przez rząd lockdown doprowadzi do zapaści gospodarczej. Teraz uważają, że obecne ograniczenia, choć lżejsze, finalnie również doprowadzą ich do ruiny.

- Ten cały koronawirus może i jest, a może go nie ma, na pewno mówienie o pandemii jest grubą przesadą. Dla ostrożności noszę maseczkę i zachowuję dystans, bo czemu nie, to nie zaszkodzi. Ale wiem jedno, jeśli rząd znów zamknie firmy, to mnie to dużo wcześniej wykończy, niż ta niby pandemia – mówi Igor Zawadzki, przedsiębiorca ze Starogardu Gdańskiego.

Kim są antycovidowcy? Szalik zamiast namordnika

Na marszach pojawiła się też grupa rolników, która przy okazji protestów antycovidowych zamanifestowała swoją niechęć do partii rządzącej w kontekście spodziewanego zakazu hodowli zwierząt na futra. Wśród protestujących znalazły się też osoby przekonane o szkodliwym działaniu sieci 5G oraz zwolennicy niszowej partii Jedność Narodu. Ugrupowanie informuje na swojej stronie, że „podejmuje zorganizowany wysiłek, aby z Bożą pomocą bronić godności każdego człowieka, wartości rodzinnych, religijnych i narodowych oraz zamierza odbudować suwerenne Państwo Polskie”.
Wśród formacji antycovidowych znalazł się Narodowy Protest Polaków, którego działaczka jest wiceprezesem stowarzyszenia pamięci żołnierzy wyklętych. Na marszach pojawiły się też osoby niosące wizerunek Chrystusa Króla Polski. Na jednym z protestów ksiądz zainicjował modlitwę „Ojcze nasz” i pobłogosławił manifestantów. W marszu szły osoby z napisami na koszulkach: „epidemia to spisek przeciwko nieobrzezanym katolikom” i "Nie przepraszam za Jedwabne". T-shirty z tym drugim sloganem promuje w internecie Jacek Międlar, były ksiądz, głoszący nacjonalistyczne poglądy. Międlar na Facebooku zachęca też do kupna t-shirtów z hasłem „fałszywa pandemia” i szalików z haftem: „śmierć wrogom ojczyzny”. Tę część garderoby reklamuje dopiskiem: „Zamiast namordnika, nie zapomnij zakładać szalika”.

Zobacz TOP 10 największych bzdur o koronawirusie. Fake newsy dementują: specjalista chorób wewnętrznych z Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy, profesor z Katedry Pneumonologii i Alergologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, socjolog z Collegium Civitas, ekonomistka z Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni, dziekan Wydziału Farmaceutycznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, analityk służb specjalnych, publicysta portalu Bussines Insider. Zobacz na kolejnych stronach >>>

Największe bzdury o koronawirusie krążące w Internecie. Eksp...

Kim są antycovidowcy? Karta antycovidowca i schodzenie do podziemia

Osobną i bardzo aktywną grupą są antycovidowcy szkolni z Ogólnopolskiego Strajku "Dzieci do szkół!" Grupa jest przeciwna alternatywnym formom nauczania - zdalnym i hybrydowym. Jest też za zniesieniem wszystkich epidemicznych obostrzeń w placówkach oświatowych.

„Dziś wszyscy uczciwi, wolni, samodzielnie myślący ludzie wiedzą, że jakikolwiek wirus nie może być pretekstem do gnębienia obywateli, demontażu państwa, zamykania szkół czy bezkarności urzędników. (…) Chore obostrzenia wirusowe negatywnie wpływają na nasze dzieci. W ramach koronaterroru na pół roku odebrano im normalną edukację i rozwój” - czytamy w „Liście do Wolnych i Odważnych Polaków”, jaki zmieścił na swoim blogu Adam Mazurek, pedagog, były nauczyciel i lider Ogólnopolskiego Strajku „Dzieci do szkół!”.

Koronasceptycy skrzykują się w internecie, ale – jak twierdzą – mają z tym problem. Na przykład Facebook w ramach walki z fake newsami i dezinformacją usuwa niektóre wpisy nawołujące do bojkotu pandemii. Z FB zniknęły grupy „Nie wierzę w koronawirusa” i „Covid-19. Fałszywa pandemia”, które w sumie liczyły 200 tys. użytkowników. Te osoby korzystają teraz m.in. z
Polfejsu, nazywanego przez niektórych Facebookiem dla prawdziwych patriotów lub internetowym podziemiem dla radykałów. Jeden z antycovidowych działaczy poinformował w internecie, że nosi przy sobie fragmenty Konstytucji, do czego zachęca i inne osoby.

„Zamówiliśmy sobie takie karty plastikowe (jak bankomatowe) do noszenia przy sobie, aby mieć zawsze pod ręką prawa, jakie nam przysługują w związku z nienoszeniem maseczek. W czasie zatrzymania można wyciągnąć taką kartę i pokazać” - informuje na swoim profilu.

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zaapelował do premiera o pilne zainicjowanie działań, które doprowadzą do zgodności z konstytucją obowiązku noszenia maseczek. Obowiązek ten, jak wskazał Bodnar, powinna przewidywać ustawa, a nie rozporządzenie rządu. Brak uregulowania tej kwestii, jak napisał w komunikacie, „może mieć znaczenie dla efektywnego egzekwowania obowiązku noszenia maseczek”.
Antycovidowcom nie szczędzą krytyki niektórzy lekarze. Prof. Krzysztof Simon, specjalista od chorób zakaźnych, na jednej z anten telewizyjnych nazywał ich prymitywami. Grzmiał, że odrzucenie istnienia pandemii i ostentacyjny brak maseczek to brak szacunku dla innych i egoizm, a także „symbol głupoty, jak opowiadanie, że Słońce jest zielone”. Były minister zdrowia prof. Marian Zembala w jednym z programów telewizyjnych powiedział jeszcze mocniej: „Jako obywatel Polski proszę, żeby takie osoby były izolowane i przetrzymywane albo w zakładach psychiatrycznych, albo w izolatoriach”.

Kim są antycovidowcy? Mylenie wolności z samowolą

Dlaczego epidemiczne obostrzenia spotkały się z tak dużym oporem? Psychologowie uważają, że nie każdy potrafi dostosować się do restrykcji.

- Niektórzy sprzeciwiają się tylko ograniczaniu zaspokajania ich potrzeb, np. chcieliby bez ograniczeń chodzić na imprezy, uwiera ich maseczka. U innych jest to bardziej skomplikowane, ich protest jest pochodną cech osobowości. U tych osób nakaz czy zakaz rodzi sprzeciw. Te osoby głoszą hasła nieskrępowanej wolności jednostki, sami chcą decydować. Jednak mylą wolność z samowolą, bo wolność polega na współodpowiedzialności za siebie nawzajem. Te osoby nie ufają instytucjom państwowym. Rządzący, według antycovidowców, kłamią na temat koronawirusa, żeby osiągnąć polityczny zysk – mówi dr Joanna Toczek-Lisicka, psychoterapeutka.

Antycovidowcy, jak wyjaśnia, posługują się niekiedy teoriami spiskowymi i niesamowitym tłumaczeniem obecnej sytuacji. Powtarzają, że prawda jest przed społeczeństwem ukrywana.

- Twierdzą, że oni nie dają się nabrać. Odrzucają komunikaty rządzących, które - jak mówią - bezkrytycznie łyka prosty, bezrozumny lud. Te osoby doszukują się mistyfikacji, tajnego działania rządu albo wręcz rządów światowych. Wskazują na ich podejrzane powiązania i uważają, że pandemia została przez nich zaplanowana. Takie teorie pojawiają się zawsze w trudnych, kryzysowych lub wojennych, czasach. Towarzyszą niepewności i lękom, które najczęściej dotykają mniej uprzywilejowane grupy społeczne – opowiada dr Joanna Toczek- Lisicka.

Okazuje się, że koronasceptyków nie brakuje również wśród naukowców. Protestujący powoływali się na niektórych lekarzy np. dr Zbigniewa Martykę czy prof. Ryszarda Rutkowskiego. Na wiecu w Lublinie przemawiał profesor KUL Ryszard Zajączkowski. Mówił, że mamy do czynienia z globalistycznym komunizmem, który chce rzucić na kolana narody i zrobić z ludzi niewolników.
Dr Anna Karina Kaczorowska, mikrobiolog z Uniwersytetu Gdańskiego, przyznaje, że zna naukowców, którzy kwestionują nazywanie obecnej sytuacji pandemią.

- To moi koledzy, osoby dobrze wykształcone. Społeczeństwo słysząc opinie tych osób może mieć wrażenie, że zdania ekspertów są podzielone. Obserwujemy teraz tendencję do szukania informacji, opinii, i do łączenia faktów, które może i są prawdziwe, ale nie można ich łączyć. Koronasceptycy z tych faktów tworzą obraz, który jest fałszywy. To jak źle ułożone puzzle. Zdumiewają mnie protesty i opór społeczny. Tłumaczę to tym, że ludzie w zróżnicowany sposób odpowiadają na zagrożenie. Dla niektórych ochroną przed zagrożeniem jest solidarne przestrzeganie przyjętych zasad, a dla innych ich kontestacja – mówi dr Anna Karina Kaczorowska, mikrobiolog z Uniwersytetu Gdańskiego.

Kim są antycovidowcy? Psycholog społeczny: to nie są szaleńcy

Dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS, twierdzi z kolei, że osoby, które kwestionują istnienie pandemii, próbują zdefiniować siebie w bieżącej sytuacji. Przestrzega przed lekceważeniem ich i nazywaniem szaleńcami czy idiotami.
- Zawstydza mnie to, że osoby o bardzo wysokich pozycjach społecznych kierują do tych osób obraźliwe epitety. Jeśli ktoś to robi, to znaczy, że nie ma elementarnej wiedzy z dziedziny socjologii albo nie dał sobie czasu na chwilę namysłu.

Każdy z nas szuka swojej tożsamości i swojego miejsca na świecie. Każdy zadaje sobie pytania, kim jestem, kto jest podobny do mnie, komu wierzyć, komu nie wierzyć, co jest prawdą, co kłamstwem. Osoby kwestionujące pandemię COVID-19 znalazły odpowiedzi na te egzystencjonalne pytania w idei światowego spisku pandemicznego.

Na pytania, czy można wierzyć nauce i rządzącym, odpowiadają, że nie. Oczywiście mają na to mnóstwo argumentów, bo rządzący i naukowcy nadużywają zaufania społecznego. Dodatkowo osoby kwestionujące pandemię, z reguły mają tendencję do uproszczonego widzenia świata, w którym jest wiele niewiadomych i szarości, co jest źródłem niepokoju i trwogi. Skrajny światopogląd tłumi trwogi i niepokoje na różne sposoby. Po pierwsze, jeśli koronawirusa nie ma, jak mówią te osoby, to nie ma się czego bać, po drugie wsparcie psychologiczne otrzymywane od osób o podobnych poglądach jest bardzo silne – wyjaśnia dr Wiesław Baryła.

Psycholog uważa też, że atakowanie antycovidowców może tylko spowodować umocnienie ich w przekonaniach.

- Nie można ich odwieść od spiskowego myślenia poprzez wysłanie, jak to obraźliwie mówią niektórzy, do szkoły. Albo przez spacyfikowanie ich wysokimi karami za nieprzestrzeganie obostrzeń covidowych. Im bardziej będą zwalczani, tym większa jest szansa, że okrzepną i pojawi się wokół nich więcej osób i ich działania będą bardziej usystematyzowane. Z czasem ktoś może wykorzystać ich energię i determinację do zbudowania ruchu społecznego, z którym władza będzie się musiała realnie liczyć. Trzeba ich traktować poważnie. Jedyną receptą na te osoby jest skuteczne radzenie sobie z pandemią i spokojna edukacja, która wyklucza obrażanie osób niewierzących w pandemię. Sporą część tych osób można przekonać pod warunkiem, że się z nimi nawiąże autentyczny dialog a nam wszystkim zapewni elementarne poczucie bezpieczeństwa – mówi dr Baryła.

Według niego, możliwe jest ułożenie sobie poprawnych relacji z antycovidowcami tak samo, jak toleruje się wyznawców innych religii. Wielu z nich – jak przewiduje dr Baryła - nadal będzie mówiło, że nie wierzy w pandemię, ale jednocześnie będzie respektować obostrzenia epidemiczne w imię poszanowania norm społecznych.

Kim są antycovidowcy? Flirt narodowców

Co z potencjałem politycznym antycovidowców? Jak sami podkreślają, ich protesty odbywały się ponad politycznymi podziałami. Mogą oni jednak być łakomym kąskiem dla partii politycznych, głoszących hasła antysystemowe. Wśród osób protestujących można było przecież zauważyć wielu polityków Konfederacji. Najwyraźniej zwęszyli oni potencjał gniewu i determinacji, na którego zagospodarowanie mogą mieć swój pomysł. Jednak nie będzie to łatwe, bo antycovidowcami są osoby o bardzo różnych poglądach politycznych.

- Narodowcy, którzy stanowią cały czas niewielką mniejszość polityczną, eksplorują możliwość pozyskania tych osób. Tyle tylko, że profil osób, które nie wierzą w pandemię, jest szerszy niż profil nacjonalistyczny. To nie są tylko i wyłącznie osoby o twardych poglądach nacjonalistycznych. Mamy tu osoby od skrajnych liberałów do skrajnych konserwatystów. Owszem, są to osoby, które mają tendencje do formułowania lub przyjmowania ekstremalnych poglądów, ale nie uważam, że są to poglądy ekstremalnie prawicowe – tłumaczy dr Baryła.

Manifestacje osób, które nie wierzą w pandemię koronawirusa, odbyły się w weekend 10-11.10.2020 w kilkudziesięciu miastach Polski

Kim są antycovidowcy? Czy to szaleńcy, a może cenna siła polityczna?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki