Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kartuski deptak niczym lodowisko! Tylko odważni nie boją się na tę lodową taflę wejść

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Po zakończeniu Orszaku Trzech Króli, gdy ludzie z trzech kartuskich parafii wysypywali się z kościoła, zrobiliśmy zdjęcie opustoszałego kartuskiego deptaku. Parafianie z odległej kolegiaty wybierali okrężną drogę do domu.
Po zakończeniu Orszaku Trzech Króli, gdy ludzie z trzech kartuskich parafii wysypywali się z kościoła, zrobiliśmy zdjęcie opustoszałego kartuskiego deptaku. Parafianie z odległej kolegiaty wybierali okrężną drogę do domu. Lucyna Puzdrowska
W święto Trzech Króli, po zakończonym Orszaku Trzech Króli w Kartuzach, w kościele św. Kazimierza odbył się koncert. Gdy się zakończył, tłum ludzi z trzech kartuskich parafii wysypał się z kościoła. Co ciekawe, mieszkańcy z kolegiackiej parafii, by dojść do domu, normalnie szli by deptakiem. Tymczasem deptak był przeraźliwie pusty. Dlaczego?

Zapytaliśmy kilka osób, dlaczego idą naokoło - ulicą Kościuszki, potem Gdańską i Parkową, by dotrzeć do swoich domów. Odpowiadali krótko: "Bo się boimy", albo "Bo strach się po deptaku poruszać". Sprawdziliśmy i faktycznie, dało się na chwiejących się nogach zrobić jedynie dwa, trzy kroki - ślizgawica jak na lodowiskowej tafli.

Mało tego, w chwilę później z daleka zauważyliśmy rodziców (dziadków), którzy stali przed deptakiem, podczas gdy ich dwóch chłopców... ślizgało się niczym na lodowisku. Oczywiście mieli z tego niezły ubaw, ale dla starszej osoby czy mamy z malutkim dzieckiem, już by to ubaw nie był.

- Mamy piękny deptak, który podczas zimy nikomu nie służy, bo ludzie boją się ryzykować połamanie nóg, albo inne nieszczęście. Chyba najwyższy czas coś z tym zrobić - napisaliśmy na naszym profilu na Facebooku.

Burmistrz zarzucił manipulację

Przyznam, że nie spodziewaliśmy się tylu komentarzy, w tym od burmistrza Kartuz, który zarzucił nam wręcz manipulację zdjęciową twierdząc, że zdjęcie na pewno nie zostało wykonane 6 stycznia. Cóż, na szczęście mamy świadków, którzy udzielali nam wypowiedzi, jak również obsługę punktów usługowych na Rynku, z którymi rozmawialiśmy, robiąc te zdjęcia.

- Proszę nie kłamać, byłem na orszaku i wracałem przez deptak. Dużo osób szło i nikt się nie ślizgał, bo jest swobodne przejście. Bardziej jest ślisko na innych ulicach. Zapraszam na spacer i proszę sprawdzić. Zdjęcie nie jest wykonane po zakończeniu orszaku. Jaki jest cel, by straszyć ludzi. Jak pada i marznie śnieg czy woda, wszędzie jest ślisko - napisał w komentarzu Mieczysław Grzegorz Gołuński, burmistrz Kartuz.

I chyba lepiej byłoby, gdyby tego nie pisał...

Nasz post służyć miał jedynie temu, by samorząd gminy Kartuzy w końcu coś z tym feralnym deptakiem zrobił, bo widok po koncercie kolęd 6 stycznia, gdy wszyscy skręcali w obie ulice Kościuszki, a nie na deptak, faktycznie dawał do myślenia. Tymczasem pan burmistrz dał się ponieść emocjom i wywołał na naszym profilu lawinę komentarzy, w tym od radnych czy swojej poprzedniczki na tym stanowisku. I nie ma się czemu dziwić, bo to już nie te czasy, kiedy można zarzucić mediom manipulatorstwo. Wszystko można udowodnić, również datę i godzinę wykonania danego zdjęcia. Nam zarzucono wręcz kłamstwo.

Trochę przykro, że nasz post, opublikowany w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i gości Kartuz, został potraktowany w taki sposób, tym bardziej, że to nie my problem z deptakiem "wymyśliliśmy". Mówi się o tym od poprzedniej kadencji.

Nasi Czytelnicy w postach o opustoszałym 6 stycznia deptaku

- Czy Pan Burmistrz sobie żartuje? Trzeba pomyśleć o mieszkańcach niepełnosprawnych i seniorach, którzy chcą dojść do lekarza w przychodni. Taka to jest odpowiedzialność - napisała pani Halina.

- Swobodne przejście? W takiej pogodzie? Podczas deszczu jest duży problem przejść deptakiem, a co dopiero teraz. Tyle ludzi już się tam przewróciło i nadal nikt z tym nic nie robi?! - pisze Wioletta Richert.

- Pan Burmistrz, pisząc taki komentarz jeszcze bardziej się pogrążył. Cytując: "Bardziej jest ślisko na innych ulicach". Gdzie w takim razie są służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i porządek? Pługi? Piasek? Sól? Czyli to znaczy, że Kartuzy nie są bezpieczne? Deptak w Kartuzach słynie tylko i wyłącznie z niebezpiecznej nawierzchni. Czy to lato czy zima, już nie chodzi o porę roku, na deptaku nawet po opadach deszczu jest ślisko. Krótko mówiąc, jest to bardzo nieudana inwestycja, która do dziś budzi niepokój i strach. Była wykonywana po to, aby później kłaść na nią maty? Frezować? Wydawać kolejne pieniądze? Wydaje mi się, że w żaden sposób nie myślano o mieszkańcach i innych użytkownikach - napisał Maciej Patoka.

- To musi zostać zmienione. Centrum miasta jest dla ludzi i nie wolno powodować, aby go omijać. Bezpieczeństwo jeszcze raz bezpieczeństwo i zdrowie jest najważniejsze! - napisał Andrzej Bystron.

- To faktycznie jest tragedia z tym deptakiem. Nawet tam nie wchodzę jak jest mróz, bo nie da się przejść i chodzę naokoło. Szczerze mówiąc, to władze miasta mogły zostawić tą starą nawierzchnię i jakoś ją odnowić, a tak co roku jest ten sam problem. Współczuję osobom starszym, bo ich złamane kości nie zregenerują się tak jak nam młodym… - pisze Natalia Lia.

- Panie burmistrzu, przecież w pierwotnym projekcie była inna nawierzchnia. Proszę powiedzieć mieszkańcom, dlaczego zgodził się Pan na obecną, taką która stała się największym bublem w historii Kartuz, a wykonaną w głównej mierze za pieniądze podatników naszej gminy. Muszę dodać, że obecna nawierzchnia sprawia, że Kartuzy stają się słynne, nie z powodu naturalnych i historycznych walorów, ale z powodu niebezpiecznej nawierzchni w znacznej części serca Kartuz. To przykre. Pewnie burmistrz powie, że taki był projekt końcowy, ale czy można być obojętnym na bezpieczeństwo mieszkańców i innych osób odwiedzających nasze miasto? Na deptaku niebezpiecznie jest nawet latem, przy większych opadach deszczu - napisał Tomasz Belgrau.

- Najwyższy czas. A co na to radni z grupy pana MGG? Czy też są zwolennikami nic nie robienia? Bo jakoś milczą - pisze Mirosława Lehman.

Nie chcemy tu przytaczać wszystkich komentarzy, bo pojawiło się ich mnóstwo. Łączy je wspólny mianownik - dawniej deptak był bezpieczny, po modernizacji zamienił się w lodowisko i ślizgawkę, nie tylko zimą, ale również latem, po opadach deszczu. (Pozostałe komentarze na naszym profilu na Facebooku).

Gmina Kartuzy odpowiada na zarzuty w sprawie deptaku i innych kartuskich ulic

- W związku z ostatnimi publikacjami prasowymi na temat stanu nawierzchni kartuskiego deptaka w okresie zimowym informujemy, że Urząd Miejski w Kartuzach dokłada wszelkich starań, aby utrzymać bezpieczne przejście przez deptak - informuje Urząd Miejski w Kartuzach.

Jak piszą dalej, w przypadku upadku na deptaku, tak jak w każdym innym publicznym miejscu, należy zgłosić daną sytuację do Wydziału Komunalnego - tel. 58 694 52 05 - Urzędu Miejskiego w Kartuzach.

- W urzędzie można też uzyskać informacje, do kogo należy obowiązek zimowego utrzymania danego chodnika czy też ulicy, gdyż nie wszystkie miejsca należą do gminy. Zgodnie z przepisami, obowiązek zimowego utrzymania chodników należy do zarządcy drogi lub właściciela nieruchomości przyległej. W samym mieście przebiegają trzy drogi wojewódzkie. Na znacznych odcinkach chodników obowiązek ten leży po stronie osób prywatnych, których nieruchomości przylegają do ciągów pieszych. Z uwagi na zmienne i niekorzystne ostatnio warunki pogodowe, należy zachowywać ciągłą ostrożność, bo do bolesnych w skutkach upadków, dochodzić może wszędzie, nawet na prywatnych posesjach - informuje UM Kartuzy.

Jak dodaje Urząd Miejski w Kartuzach, z informacji przekazanych przez kartuski szpital wynika, że od początku stycznia SOR udziela codziennie pomocy ponad 20. osobom po urazach związanych z upadkami w różnych miejscach naszego powiatu. Podobnie w miejscach publicznych, w zależności od sposobu i jakości utrzymania przez różne podmioty, na które prawo nakłada obowiązek zimowego utrzymania, może dochodzić do sytuacji, że na poszczególnych odcinkach nawierzchnia chodników będzie mniej lub bardziej śliska.

W sprawie deptaka

Jak dodaje Urząd Miejski w Kartuzach, znaczne nachylenie deptaka, sięgające aż 3 metry pomiędzy górną a dolną jego częścią, zwiększa ryzyko potencjalnego upadku przy schodzeniu w dół.

- Zastosowane płyty zostały zaprojektowane przez projektanta drogowego i posiadają niezbędne certyfikaty i atesty potwierdzające możliwość ich zastosowania na publicznych ciągach pieszych - informuje UM Kartuzy. - Nieprawdą jest to, co powtarzają niektórzy radni, że burmistrz podjął decyzję o zmianie rodzaju nawierzchni. Dyskusja nad rodzajem nawierzchni odbyła się już po rozstrzygnięciu przetargu na roboty budowlane, kiedy zmiana tego rodzaju wiązała się ze zbyt dużym ryzykiem złamania przepisów ustawy o zamówieniach publicznych.

Jak piszą dalej, gmina stara się przy wsparciu zatrudnionych służb na bieżąco monitorować stan nawierzchni i reagować poprzez jego sprzątanie i posypywanie. W przypadku intensywnych opadów może czasowo dochodzić do sytuacji, gdy płyty zastosowane na deptaku cechują się zwiększoną śliskością, tak jak to było w ubiegły czwartek, gdy wszędzie mieliśmy zjawisko gołoledzi (padał wówczas marznący deszcz). Jednakże przy zwykłych warunkach pogodowych nawierzchnia deptaku jest utrzymywana w zadowalającym stanie.

- Niestety, zdarza się, że przechodnie zamiast poruszać się po wyczyszczonym ciągu, chodzą bokami, po śliskim śniegu. W takich przypadkach może dochodzić do nieszczęśliwych upadków - pisze UM Kartuzy.

Kartuski magistrat zwraca się też z prośbą o zgłaszanie wszelkich uwag, co do śliskości w miejscach publicznych, co ułatwi bieżące monitorowanie, reagowanie i lepsze zadbanie o bezpieczeństwo przechodniów.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki