Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli ktoś jest piękny, temu też łatwiej jest być bogatym

Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Pisanie o urodzie jako czynniku różnicującym płace jest, na trzy dni przed świętem kobiet, mocno ryzykowne. Ale z drugiej strony czy można sobie wyobrazić lepszy pretekst?

Ekonomiści interesowali się tym problemem od lat. Robert Barro poświęcił "ekonomii urody" esej w swojej świetnej książce "Nic świętego". A Barro to nie byle kto - jeden z najwybitniejszych współczesnych teoretyków ekonomii, od dawna wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do Nobla.

Czy ładna dziewczyna ma prawo do wyższego wynagrodzenia niż jej nieco mniej atrakcyjna koleżanka? A właściwie - czy pracodawca ma prawo dawać swojemu pracownikowi "premię za urodę"?
Zapewne pierwsza nasza odpowiedź na tak postawione pytania jest negatywna. Polityczna poprawność każe nam bowiem natychmiast zaprotestować przeciwko dyskryminacji osób mniej urodziwych. Wszyscy ludzie są równi i pracodawcy powinni traktować ich jednakowo. Feministki natychmiast podniosłyby krzyk (a problem dotyczy przecież także przystojnych facetów), że próby uwzględnienia urody na liście płac to przejaw męskiego szowinizmu.

Barro stawia taką tezę: "Wygląd fizyczny pracownika - w zakresie, w jakim cecha ta jest doceniana przez klientów i współpracowników - jest tak samo dobrym elementem kwalifikacji, jak inteligencja, sprawność, doświadczenie w pracy, osobowość itd.". A nie mamy raczej wątpliwości, że niezasadnym byłoby płacenie takich samych wynagrodzeń osobnikom wybitnie inteligentnym i półgłówkom. Ktoś powie, że na własną inteligencję trzeba latami pracować, podczas gdy urodą obdarzył nas Stwórca i żadna w tym nasza zasługa. Ale to mogą twierdzić tylko ci, którzy nigdy nie widzieli przygotowującej się rano do wyjścia do pracy kobiety.

Czujemy, że nieuwzględnianie inteligencji (albo np. wiedzy) na liście płac obniżałoby produkt krajowy. Osoby inteligentne mogłyby wówczas być kierowane do najbardziej produktywnych prac, ich możliwości nie byłyby w pełni wykorzystane. Taki sam mechanizm dotyczy wyglądu fizycznego.
Chyba tylko polityczna poprawność kazała jednemu z amerykańskich sądów orzec, że producent serialu telewizyjnego nie miał prawa zwolnić aktorki, która była w ciąży. Sędzia uzasadniał, że aktorka była w tym stanie na tyle atrakcyjna, że spokojnie mogła być gwiazdą tego filmu. Jeśli dopuszczamy sądową ocenę urody, to może już lepiej, żeby to robił rynek? Tym bardziej że de facto rynek to czyni.

Już 30 lat temu wyniki badań w USA i w Kanadzie wskazywały na spore różnice płac pomiędzy osobami atrakcyjnym i nieatrakcyjnymi. O dziwo, były one większe wśród mężczyzn niż wśród kobiet. W późniejszych badaniach wykazano, że otyłość obniża płace kobiet o 12% i mężczyzn o 9%. Żeby było jasne, autorzy tych badań traktowali stwierdzone przez siebie fakty jako niepożądane i sugerowali, że rządy powinny coś z tym zrobić. W Stanach Zjednoczonych pojawiły się nawet postulaty, by brzydotę uwzględnić w ustawie o ochronie niepełnosprawnych...

Gdyby postawić sobie nieco filozoficzne pytanie, czy uroda ma charakter absolutny czy względny, i skłanialibyśmy się do tej drugiej opinii, to konsekwencje ekonomiczne byłyby poważne. Zasadne byłoby w tej sytuacji obłożenie wysokimi podatkami takich kosmetyków, jak płyn na porost włosów, szminki, pudry, implanty biustu, a z innej branży - butów na wysokim obcasie. Przy względnym charakterze urody wydatki na te rzeczy byłyby społecznie nieproduktywne.

A zatem - uwzględnianie urody przy różnicowaniu płac jest z pewnością niesprawiedliwe z punktu widzenia jednostki, ale tak dzieje się również w przypadku sprawności fizycznej, doświadczenia w pracy, inteligencji. Z punktu widzenia makroekonomicznego jest to wszakże sensowne i efektywne, ale tylko w tych branżach, gdzie jak pisał Barro "cecha ta jest doceniana przez klientów i współpracowników".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki