Od piątku film "Opór", hollywoodzka baśn o żydowskim oddziale partyzanckim braci Bielskich, grany jest w polskich kinach ( o filmie piszemy na stronie 17). Na blog24.pl pojawił się przy okazji polskiej premiery filmu obszerny list, adresowany do polskich władz, protestujący przeciwko rozpowszechnianiu tego filmu w Polsce.
Opór "Oporowi" chciała też stawić grupa gdynian. Członkowie Solidarności Stoczni Gdynia planowali pikiety pod kinami. - Mieliśmy przygotowane materiały, ale było teraz tyle problemów, związanych ze sprawami pracowników stoczni, że nie daliśmy rady z przygotowaniami - tłumaczy Aleksander Kozicki, wiceprzewodniczący stoczniowej Solidarności.
- Moja rodzina pochodzi z Nowogródka - tłumaczy dalej Kozicki. - Wiem z wielu rodzinnych relacji, jak to wszystko wyglądało. Tam zbrodnia goniła zbrodnię.
W filmie rzeczywiście darmo szukać prawdy o tamtej skomplikowanej rzeczywistości. Według historyków, oddział Bielskiego nigdy nie toczył walk z Niemcami. Bielscy nie walczyli o wolność żadnej ojczyzny (bo i której?), tylko o przetrwanie. Tymczasem w filmie wygrywają heroiczny bój z niemieckimi czołgami.
Filmowy widz nie dowie się niczego o udziale żydowskiej partyzantki w walkach z Polakami i w popełnianych zbrodniach. Według Piotra Głuchowskiego i Marcina Kowalskiego, autorów książki "Prawdziwa historia braci Bielskich", to nie oddział Bielskich brał udział w zamordowaniu blisko 130 mieszkańców Naliboków. Ale, wspólnie z paryzantami sowieckimi, miał tam działać inny oddział niejakiego Simchy Zorina.
Hollywoodzka produkcja ma swoją własną, czarno-białą logikę, w której nie ma miejsca na podobne detale. "Opór" należy też do tej kinowej fali, w której wojenną martyrologię Żydów przedstawia się już nie tylko z perspektywy biernych ofiar, ale i tych, którzy potrafili stawić opór i walczyć. Nie ma w tym miejsca na "polskie wątki"? Nie ma i nie będzie. Nie domagajmy się od świata, żeby nas zauważył, skoro nie zauważamy się sami.
Do tej pory nie powstał na przykład film o Powstaniu Warszawskim, który by rozmachem i wizją mógł konkurować z amerykańskimi czy choćby europejskimi obrazami.
Zamiast domagać się zakazu rozpowszechniania "Oporu", lepiej upowszechniać prawdę. Kto wie, może i na Pomorzu, gdzie los rzucił wielu ludzi z tamtych terenów, żyją świadkowie lub osoby, znające wiarygodne relacje? Może się odezwą?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?