Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Andrzej Mleczko stał się kolejnym artystą, którego wyobraźnia poniosła porażkę w konfrontacji z rzeczywistością

Dariusz Szreter
Jest dokładnie obojętne, czy radny Gawin mówił serio, dowodząc nie tylko swej niekompetencji zawodowej, ale też intelektualnej, czy też dla jaj - demonstrując skrajną arogancję władzy.

Twórczość Andrzeja Mleczki wielbię niemal bezgranicznie. Cenię sobie jego kreskę, zwięzłość i dosadność, a także uniwersalny przekaz jego rysunków. Ten ostatni aspekt on sam podkreśla, coraz częściej umieszczając ich akcję a to w średniowieczu, a to w zaświatach - niebie bądź piekle.
Niestety, wszystko wskazuje, że krakowski rysownik stał się kolejnym artystą, którego wyobraźnia poniosła porażkę w konfrontacji z rzeczywistością. Na naszych oczach dezaktualizuje się jeden z moich ulubionych rysunków. Widnieje na nim dwóch sfrustrowanych facecików, z których jeden mówi do drugiego: „Na wszystkim powinno być napisane, czy to na serio, czy dla jaj”. Obrazek powstał gdzieś na początku 1989 roku i kpił z przedstawicieli peerelowskiej władzy, wyraźnie nieogarniających zmian zachodzących wówczas w Polsce. Niemniej w ciągu minionych 30 lat często zdarzało mi się cytować przytoczone powyżej zdanie, bowiem życie - nie tylko polityczne - w III RP szybko dogoniło, a chwilami nawet zaczęło przerastać kabaret. Do minionej środy.
Tego właśnie dnia Maciej Gawin, radny wojewódzki PiS, został powołany na stanowisko dyrektora szpitala „Krystyna” w Busku-Zdroju. W samej nominacji nie ma nic niezwykłego, podobnie jak w fakcie, że radny Gawin nie ma żadnego doświadczenia związanego z ochroną zdrowia. Kiedy jednak dziennikarz „Gazety Wyborczej” zagadnął go o to, nowo powołany dyrektor wyjaśnił: „Może to prywatna sprawa, ale dość długo chorowałem”.
Zgoda, nie pierwsze to głupstwo wypowiedziane przez rządzących. Dlaczego to akurat miałoby obalić żart Mleczki? Otóż doszliśmy do sytuacji, w której jest dokładnie obojętne, czy radny Gawin powiedział to na serio, dowodząc nie tylko swej niekompetencji zawodowej, ale też intelektualnej, czy też dla jaj - demonstrując skrajną arogancję władzy. Tak czy siak to stanowisko mu się po prostu należy i już!
Nie mają racji, ci którzy porównują obecną Polskę do PRL. Wtedy władza bała się śmieszności. Teraz najwyraźniej nie musi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki