Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy szaleństwo jest metodą

Dariusz Szreter
"Każdą sprawę, jakiej się dotknął w ostatnich 20 latach, zepsuł" - powiedział o Antonim Macierewiczu jego były przełożony w MON, Radosław Sikorski. Czyżby?

O Macierewiczu można wiele powiedzieć, ale jedno nie ulega wątpliwości - to, że ten polityk jest absolutnym fenomenem. Wyobraźmy sobie 20-letniego studenta, który w gorącym, antygomułkowskim marcu 1968 roku przedstawia się kolegom jako zwolennik Che Guevary i Fidela Castro i głośno wyraża pretensje do Chruszczowa za to, że nie wytoczył wojny USA w czasie kryzysu kubańskiego. Osiem lat później był już najaktywniejszym, obok Jacka Kuronia, inicjatorem utworzenia Komitetu Obrony Robotników. Szybko jednak doprowadza do powstania wewnętrznego pęknięcia w komitecie. "Nie szło się z Antkiem dogadać, bo podejrzenia przesłaniały mu jasność widzenia. Wszędzie dostrzegał frakcje i spiskujące koterie. Oczywiście przeciw niemu" - wspominał potem Kuroń.

W latach 80. zasłynął Macierewicz śmiałym konceptem politycznym, zakładającym porozumienie Kościoła katolickiego, Solidarności i Ludowego Wojska Polskiego ponad głowami komunistów i przejęcie władzy w Polsce. Okrągły Stół za to potępiał. Pod koniec 1991 roku Macierewicz został ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego. Wtedy to przeszedł do historii III RP, realizując uchwałę lustracyjną w taki sposób, że wywołał jedną z największych politycznych awantur w demokratycznej Polsce. W efekcie rząd upadł, a liczni działacze, pomówieni o kolaborację z SB, musieli sądownie walczyć o odzyskanie dobrego imienia.

W wolnej Polsce Macierewicz był członkiem - o ile dobrze policzyłem - 10 różnych partii politycznych. Żadne z nich, poza ZChN i LPR (no i obecnie PiS), nie odegrały istotnej roli, ale nie przeszkodziło to pięciokrotnie zasiadać w Sejmie, reprezentować Polskę w Parlamencie Europejskim, sprawować funkcję wiceministra obrony narodowej oraz szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. A przy okazji wsławił się publiczną wypowiedzią, że większość polskich ministrów spraw zagranicznych po 1989 r. to sowieccy agenci, oświadczył też, że po 10 kwietnia 2010 r. Polska jest w stanie wojny z Rosją, a niedawno wyjawił, iż trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską. Pardon, oczywiście zamach, a nie żadną katastrofę. Jest numerem dwa w PiS. I to ma być facet, któremu nic się nie udaje?

Ilekroć myślę o karierze Macierewicza, przypomina mi się dowcip o facecie, który miał niesamowite powodzenie u kobiet. Któregoś razu ktoś ciekawski spytał go o metodę podrywu, jaką stosuje.

- To proste. Jak mi jakaś kobitka wpadnie w oko, z miejsca podchodzę do niej i pytam, czy pójdzie ze mną do łóżka.
- To chyba musiałeś nieraz dostać po pysku?
- Prawda, zdecydowana większość reaguje w ten sposób, ale nie wszystkie. I to właśnie ta reszta zbudowała moją reputację.

Co to ma wspólnego z Antonim Macierewiczem, o którym wiadomo, że - niezależnie od różnych wyskoków - jest niezwykle szarmancki wobec kobiet? Otóż anegdota ta, przeniesiona na polską scenę polityczną, mogłaby brzmieć w sposób następujący:
- Antoni, jak ty to robisz, że jesteś takim popularnym politykiem? - pyta zaciekawiony kolega z opozycji pozaparlamentarnej.
- To proste - o co by mnie nie pytano, mówię, że Smoleńsk to był zamach, a moi przeciwnicy są na usługach Rosjan.
- To wielu ma cię chyba za wariata?
- To prawda, ale nie wszyscy. I to właśnie ci pozostali stanowią mój wierny elektorat.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki