Ryba psuje się od głowy, a szkoła od... podręcznika. Nowa książka dla uczniów rozpoczynających naukę, czyli "Nasz Elementarz", wywołuje wiele kontrowersji i budzi liczne wątpliwości. Nauczyciele krytykują szatę graficzną i zawartość.
Nieważne jednak spory merytoryczne, one zawsze będą się pojawiały. Największym problemem elementarza jest coś zupełnie innego. Z pierwszego podręcznika, który ma służyć przez cały rok, a nawet kolejnym rocznikom, po miesiącu używania wypadają kartki! Co nam po sporach merytorycznych, skoro książki po jakimś czasie nie można w ogóle używać?
To kolejny przykład na to, że warto czasami, zamiast tylko o kosztach, pomyśleć o jakości, szczególnie gdy dotyczy to edukacji najmłodszych. Nie kłóćmy się więc o zawartość czegoś, co może się zniszczyć w kilka tygodni, bo nie warto. Zacznijmy od początku, od nauki, czym jest dobra jakość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?