Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokarmianie zwierząt jest niebezpieczne [KOMENTARZ]

Tomasz Kubik
Przykład ze stolicy: parę lat temu wezwano strażników na Mokotów. Mieszkańcy skarżyli się na kilkanaście lisów, które polubiły okolice ich domów. Jakież było zdziwienie funkcjonariuszy, gdy na jednym z podwórek zobaczyli kobietę, która z wiadra dokarmia grupę ponad 10 lisów.

Sam parę dni temu widziałem na gdańskim Migowie mężczyznę, który otoczony kilkoma dzikami opróżniał worek marchewek, ten karmnik urządził tuż obok domków jednorodzinnych, parkingu i górki, z której zjeżdżały na sankach dzieci.

Takie odruchy „dobrego serca” mogą skończyć się źle. To wprost zapraszanie na nasze podwórka niebezpiecznych zwierząt. Nie dziwi mnie więc, że lisy pojawiają się na podwórkach przedszkoli.

Czytaj więcej na ten temat: Lisy hasają wokół przedszkola w Gdańsku Wrzeszczu. Nauczycielki martwią się o dzieci
Ekolodzy i leśnicy jak mantrę powtarzają, że tego typu gesty są niepotrzebne. Zwierzęta świetnie sobie radzą same, a poza tym odpowiednie służby zajmują się ich dokarmianiem w ich środowisku.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki