Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla tej władzy ateiści są trochę jak geje. Felieton Dariusza Szretera

Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Antoniemu Macierewiczowi sejmowe wystąpienie inauguracyjne najwyraźniej pomyliło się z pogadanką w Radiu Maryja

W mijającym tygodniu symboliczna piącha z różańcem zacisnęła się nad Polską dwukrotnie. W poniedziałek na ulicach Warszawy. We wtorek zaś w gmachu parlamentu, gdzie marszałkowi seniorowi Antoniemu Macierewiczowi sejmowe wystąpienie inauguracyjne najwyraźniej pomyliło się z pogadanką w Radiu Maryja. Oświadczył bowiem, jako druga najważniejsza osoba w państwie (na szczęście chwilowo), że celem tej kadencji jest „budowa państwa narodu polskiego opartego na chrześcijańskich wartościach”.

Słuchając Macierewicza przypomniałem sobie wydaną niedawno przez PIW rozprawkę angielskiego profesora filozofii Tima Crane’a, „Sens wiary. Religia z punktu widzenia ateisty”. Crane dochodzi w niej do wniosku, że - wbrew twierdzeniom „nowych ateistów” spod znaku Richarda Dowkinsa - religia nie zaniknie i w związku z tym niewierzący powinni wypracować sobie jakąś strategię koegzystencji z wierzącymi. Nie żeby do tej pory nie koegzystowali, ale na Zachodzie robili to w miłym przeświadczeniu, że w miarę rozwoju cywilizacji wierzący „nawrócą” się. A tu nic z tego. 80 proc. ludzkości nadal przyznaje się do jakiejś religii. Impuls religijny wydaje się być nieusuwalny. A że zdecydowana większość wierzących czuje odrazę wobec motywowanej religijnie przemocy, dokonywanej przez mniejszość z nich, trzeba się dogadywać, a nie - jak Dowkins - widzieć w religii źródło wszystkich problemów ludzkości.

Oj, przydałby się Macierewiczowi i spółce taki prof. Crane a rebours, który wytłumaczyłby, że wszystkich niewierzących nawrócić się nie da (a badania dotyczące religijności polskiej młodzieży sugerują, że będzie ich znacząco przybywać) i że - dzieląc razem wiele wspólnych, choć wywiedzionych z różnych źródeł, wartości - gdzieniegdzie zawsze będziemy się różnić i trzeba tu mądrego kompromisu. Oraz tolerancji.

Bo chwilowo dla tej władzy ateiści są trochę jak geje: niech tam sobie będą tymi odmieńcami, jak już muszą, byle się nie afiszowali i - broń Boże - nie domagali dla siebie równych praw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki