Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Janusz Palikot napadnie na Tuskobus?

Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Prezes PiS jeździ po miastach i miasteczkach i przekonuje, że jeśli wygra, kraj popłynie mlekiem i miodem. Był na poczcie, co sugeruje, że znaczki będą tańsze, a w urzędach znikną kolejki. Powołał się przy tym na przykład Deutsche Post. Włosy stanęły mi na głowie z przerażenia, bo nigdy bym się nie spodziewała, że prezes będzie czerpać z wrażych wzorów! A gdzie polski honor? Polska duma?

Był też w piekarni, z czego można wnioskować, że po zwycięstwie PiS chleb nie będzie czerstwiał. Kiedyś dawał dokładne dyrektywy ("pod moje dyktando działał") premierowi Marcinkiewiczowi ("yes, yes, yes") w sprawie negocjacji unijnego budżetu dla Polski, więc po wygranych wyborach da wytyczne kolejarzom i pociągi będą kursować punktualnie jak w Galicji za Franciszka Józefa. A budżet negocjować będzie nowa minister spraw zagranicznych. Anna Fotyga wygra bez trudu z przewodniczącym Buzkiem gombrowiczowski pojedynek na miny, a Witold Waszczykowski nie padając na kolana wezwie komisarza Lewandowskiego do siebie i krzyknie w imieniu Rzeczpospolitej. Komisarz schowa się ze strachu pod stół i natychmiast załatwi kasę dla Polski. I to jaką kasę! Tusk, Buzek i Lewandowski mówią w spocie PO, że będą starać się o zdobycie 300 miliardów, a Anna F. wywalczy dodatkowo jeszcze złotówkę. A może nawet dwie!

Premier dla odmiany jeździ Tuskobusem. Nie jest mu tak łatwo i przyjemnie jak prezesowi Kaczyńskiemu z klubowiczami "Gazety Polskiej", którzy krzyczą: kochamy pana! Ale premier musiał wziąć kampanię Platformy na klatę, (bo kto, jeśli nie on) i nie unika trudnych spotkań ani trudnych pytań. Ludzie opowiadają mu o swoich nieszczęściach, choć nie zawsze rząd jest za nie odpowiedzialny, tak jak nie odpowiada za to, że trąba powietrzna zniszczyła plantatorowi papryki tunele foliowe. Teraz okazuje się, że papryka to ulubione warzywo PiS-owców. Najbardziej smakuje im faszerowana. Demagogią.

Na Tuskobus napadli przedwczoraj kibice, chcąc strzelić premierowi gola, ale odbił zgrabnie piłkę, co nie zdziwiło tych, którzy mieli w ręku wywiad-rzekę z Palikotem. Polityk ów doniósł, że premier ćwiczył podobno "kopy" na jakiejś roślinie, którą zostawił w gabinecie jeden z jego poprzedników. Zaś Palikot w ramach błyskotliwie i finezyjnie - jak na filozofa przystało - prowadzonej kampanii zapowiada, że będzie blokował drogi i zasypie (zbożem?) Tuskobus. No, wreszcie się doczekaliśmy - tak nam wszystkim było tęskno do Samoobrony! Czas wreszcie skończyć z tym Wersalem!

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki