Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarne jest czarne. Papier za "Damę z gronostajem" wyjeżdża do Liechtensteinu. Felieton Dariusza Szretera

Dariusz Szreter
Nikogo nie oskarżam. Tak tylko przyszło mi do głowy, że w świecie ludzi honoru już sam transfer pieniędzy do raju podatkowego powinien uchodzić za etycznie wątpliwy. Ale może przesadzam?

Zdarzyło się przed laty, że jadłem kolację z dwiema Amerykankami i młodym polskim socjologiem, potomkiem jednego z najsłynniejszych rodów magnackich. Było tuż po upadku komuny i Amerykanki z wypiekami słuchały jego opowieści o tym, jak kiedyś został aresztowany tylko za to, że przewoził samochodem ryzy czystego papieru dla podziemnej drukarni.

Kilka miesięcy potem mój szkolny kolega, który nieco wcześniej trafił do tego samego aresztu, z tego samego paragrafu, podał mi więcej szczegółów tej historii. W więziennym radiowęźle czytano wtedy w odcinkach „Potop”, więc nagłe pojawienie się „księcia” wywołało poruszenie pod celą, szczególnie że kryminaliści jako społeczność zhierarchizowana mieli dużo atencji dla posiadaczy tytułów szlacheckich. Padło oczywiście pytanie: - Za co siedzisz? - Złapali mnie z papierem - odpowiedział nowy, nieświadomy, że w przestępczej gwarze „papier” oznacza dolary. - Ile tego było? - dopytywano. - Bagażnik dużego fiata - padła odpowiedź. Ma się rozumieć książę z bagażnikiem pełnym dolarów stał się najbardziej szanowaną figurą na Rakowieckiej, aż do (rychłej zresztą) amnestii.

Później dowiedziałem się, że ów arystokrata porzucił socjologię na rzecz kariery finansisty. Raz też widziałem zdjęcie, na którym reklamował drogie zegarki. Ostatnio zaś natrafiłem na jego nazwisko w składzie zarządu Fundacji Czartoryskich. Tej, której minister Gliński zapłacił 100 milionów euro m. in. za „Damę z gronostajem”, a która tę kasę wywiozła do Liechtensteinu (ile to bagażników?).

Nie znam wszystkich niuansów sprawy, nikogo nie oskarżam. Tak tylko przyszło mi do głowy, że w świecie ludzi honoru już sam transfer pieniędzy do raju podatkowego powinien uchodzić za etycznie wątpliwy. Ale może przesadzam? Może te wszystkie opowieści o etosie to tylko taki historyczny fake news? Po prostu przez stulecia magnateria miała dużo lepszy PR niż pańszczyźniani chłopi, którzy niewolniczą pracą wytwarzali dla niej środki pozwalające na adorowanie dam i zakup gronostajów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki