Postawa piękna, acz niekonsekwentna, bowiem w Warszawie pojawili się wyznawcy kultu Mussoliniego z Włoch, gen. Franco z Hiszpanii oraz ks. Tiso ze Słowacji. Tych ostatnich reprezentował poseł Milan Mazurek, który jest też zaangażowany w obronę dobrego imienia Adolfa Hitlera.
A jednak to nie obecność tego kultowego towarzystwa wzbudziła niepokój min. Błaszczaka, ale manifestacja KOD, która wedle niego, była perfidnie zaplanowaną prowokacją. Na szczęście nasz dzielny szeryf wykrył te plany, tym samym zmuszając do ich zaniechania. Zapomniał tylko krzyknąć: „Pobite gary!”.
To już drugi tak udany manewr tego rządu. Poprzedni to ujawnienie przez min. Macierewicza transakcji egipsko-rosyjskich w sprawie mistrali, zanim do nich doszło, co spowodowało, że ten misterny plan spalił na panewce.
To doprawdy szkoda, że na uroczystym podsumowaniu pasma sukcesów, jakim był rok rządów gabinetu pani Szydło, nie wspomniano ani słowem o tej nowatorskiej metodzie. Niejedynej zresztą. Min. Macierewicz zmylił wszystkich wrogów, ogłaszając ofertę kupna 21 black hawków, która - jak się okazało - „nigdy nie była aktualna”. Wicepremier Morawiecki „doliczył” natomiast swoim poprzednikom z PO dodatkowe 150 mld zł długu publicznego, których ci nigdy nie zaciągnęli. To się dopiero nazywa kreatywna księgowość. A to dopiero pierwszy rok.
Czytaj więcej felietonów i tekstów Dariusza Szretera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
