Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje w schronisku "Promyk"? Kolejne zarzuty internautów

Irena Łaszyn
Zarzuty wobec funkcjonowania schroniska Promyk sprawdzą władze Gdańska
Zarzuty wobec funkcjonowania schroniska Promyk sprawdzą władze Gdańska Tomasz Bołt/Archiwum
Łącza internetowe rozgrzały się do czerwoności, adwersarze wytaczają kolejne argumenty i skaczą sobie do gardeł. Kto uśmierca psy? Czy w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt "Promyk" w Gdańsku panuje nepotyzm? Kto chce zrobić na tym biznes? Czy wolontariusze są szykanowani? A może chodzi im tylko o zadymę? Czy naprawdę była beczka, do której wrzucano chloroform i ślepe mioty? Tych wątków coraz więcej, zarzutów też, wciąż pojawiają się nowe głosy. Ledwie było 89, już jest 98.

Gorąca dyskusja na forach internetowych, to pokłosie reportażu "Jak pies z kotem, czyli wojna w schronisku", który ukazał się w piątkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego", w magazynie "Rejsy".

Czytaj artykuł i komentarze internautów: Jak pies z kotem, czyli wojna w schronisku "Promyk"

Piszą przedstawiciele prozwierzęcych fundacji, miłośnicy zwierząt, osoby związane i niezwiązane z tym miejscem.

Anka: "Jestem Inspektorem ds. Ochrony Zwierząt fundacji Viva i dlatego często kontaktuję się z różnymi schroniskami, w tym z gdańskim "Promykiem".(…) Liczba wolontariuszy - 20, to chyba jakaś kpina, jak to się ma do 200 w gdyńskim "Ciapkowie", przy czym Ciapkowo ma gorszą infrastrukturę i o ok. 100 psów mniej. (…)Schronisko rezygnując z wolontariatu (a liczba wolontariuszy o tym świadczy), okazuje rażącą arogancję. Daje w ten sposób do zrozumienia, że nie lubi obcych na swoim terenie, a to z kolei znaczy, że ma coś do ukrycia".

Misjogi: "Ciągle czytam, że fundacja (Pies i Kot - red.) nagłaśnia problemy łamania praw zwierząt w "Promyku" po to, żeby to schronisko przejąć, a może to byłby dobry pomysł, może nie byłoby beczki do duszenia zwierzaków, może psy nie mieszkałyby w boksach pełnych odchodów, może byłoby pełno wolontariuszy pomagających psiakom, może..., może warto spróbować?"

Zwierzolub: "Ludzie, dlaczego wciąż skupiacie się na prywatnych wycieczkach? Ktoś ukradł karmę, ktoś powiedział coś. Pani Redaktor pisząc tekst na pewno zasięgała opinii różnych osób. Pisze o świadku, który zapamiętał, że (…): "Wrzucano jakiś środek usypiający i ślepy miot, baniak zamykano. Najpierw słychać było drapanie, a potem już nie było słychać nic". Na tym należy się skupić, o tym pisać, to poddawać dyskusji. Istotne jest również to, że w miejskim schronisku, w XXI wieku, nie ma podstawowego sprzętu diagnostycznego. Czy Wy, miłośnicy zwierząt, chcielibyście w taki sposób leczyć swoje zwierzęta????"

Czytaj też: Gdańsk: Wybiegi w schronisku "Promyk" są pełne odchodów

Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża, któremu schronisko podlega, podkreśla, że liczne kontrole nieprawidłowości w "Promyku" nie wykazały, on sam z wieloma się nie zgadza, ale przyznaje też, że niektóre należy przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Urzędnicy miejscy właśnie nad tym debatują.

- Zarzuty dotyczące nieprawidłowości w schronisku padają tylko z jednej strony - twierdzi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta miasta Gdańska. - Wydają się kompletnie absurdalne, ale oczywiście sprawdzamy ich zasadność.

Czekamy na Wasze opinie w tej sprawie!

O ustaleniach władz miasta w sprawie funkcjonowania schroniska poinformujemy na stronie www.dziennikbaltycki.pl.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki