W prawie każdym pomorskim samorządzie kwota na ten cel będzie mniejsza niż w mijającym roku, choć ceny idą w górę. To godne pochwały. W końcu nie za bardzo wierzymy w to, że tzw. wyjazdy studyjne do dalekich krajów przynoszą nam jakikolwiek pożytek. Jeśli więc nie trzeba jeździć, to nie jeździmy - mówią samorządowcy, i realizują swój plan.
Politycy z Warszawy natomiast są strasznie przyzwyczajeni do życia ponad stan, za cudze, bo państwowe pieniądze. Jeden lot premiera Donalda Tuska do Trójmiasta kosztuje tyle, ile często cały wyjazdowy budżet niejednej gminy na Pomorzu.
Rozumiem, że premier musi poruszać się szybko i sprawnie, bo nawał obowiązków go przytłacza. Jednak ministrowie i parlamentarzyści powinni patrzeć na budżet państwowy z taką samą troską, jak na swój budżet patrzą samorządowcy. Jeśli zaczęliby oszczędzać na własnych zbytkach, może łatwiej przyszłoby im np. obcięcie ogromnych diet i wynagrodzeń, może mieliby mniejszą skłonność do przyznawania horrendalnych nagród nawet za nieudane projekty. Od tych spraw mogliby zacząć i ujrzeliby, ile pieniędzy na ważne sprawy pozostanie w państwowej kasie. Ale, niestety, nie ma na to widoków. To smutne...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?