Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez euro Niemcy byłyby groźniejsze

Piotr Dominiak
Chyba dobrze się stało, że PiS - reagując na wystąpienie ministra Sikorskiego - zaczął sięgać po straszak IV Rzeszy. Obawy przed zdobyciem nadmiernie silnej pozycji jakiegokolwiek sąsiada muszą być zawsze brane pod uwagę. Pytanie tylko, czy silniejsza integracja Europy sprzyja hegemonii niemieckiej, czy nie.

Do Stanów Zjednoczonych Europy daleka droga i nie sądzę, by któryś z liczących się polityków krajów UE naprawdę sądził, że ich utworzenie jest możliwe w bliskiej przyszłości. Natomiast nie ma wątpliwości, że koordynacja polityk gospodarczych, w tym polityki fiskalnej, jest niezbędna, jeśli nie tylko strefa euro, ale cała UE ma nie zaprzepaścić dotychczasowych osiągnięć gospodarczych i politycznych.

Krytyka obecnego stanu integracji na naszym kontynencie jest w dużej mierze zasadna. Jednak trzeba sobie zadać pytanie, czy lepiej byłoby, gdyby w UE było mniej krajów, gdyby nie było traktatów z Maastricht i Lizbony, gdyby nie wprowadzono euro itd., itp.

Globalny układ sił w gospodarce się zmienia. Europa musi stawiać czoła już nie tylko konkurencji ze strony USA czy Japonii. Na tej scenie rozpychają się coraz bardziej Chiny, a w ślad za nimi podążają Indie, Brazylia, Rosja. Jeśli oceniamy, że gospodarka europejska radzi sobie w konfrontacji z nimi nie najlepiej, to warto zastanowić się, czy rozpad strefy euro i wejście na ścieżkę dezintegracji nam pomoże. Nam - Europie, a w szczególności nam - Polsce.

Czy prawdopodobieństwo powstania IV Rzeszy w ramach silniej zintegrowanej gospodarczo i politycznie Unii Europejskiej jest większe niż jej utworzenie ponownie podzielonej granicami ekonomicznymi, w tym - walutowymi?

Niemcy są niekwestionowanym kontynentalnym liderem gospodarczym i w mniejszym stopniu - politycznym. Dadzą sobie radę z euro i bez niego, w Unii i poza nią. Są niewątpliwym beneficjentem integracji, ale chyba jednak relatywnie mniejszym niż słabsze gospodarki krajów członkowskich.

Udział Niemców w handlu wewnątrzeuropejskim się zmniejszył. Nadal są największym eksporterem, ale otworzyły szerzej swój rynek na import z innych krajów członkowskich. Dezintegracja osłabiłaby ich gospodarczo, ale znacznie mocniej odbiłaby się na sytuacji pozostałych krajów Unii.

Dla Polski Niemcy były (wyłączając kilkudziesięcioletni "epizod" z RWPG) i są największym partnerem gospodarczym. W 1929 roku udział Niemiec w polskim eksporcie wynosił ponad 31 proc., a w imporcie ponad 27 proc. W 1992 roku było to odpowiednio 24 proc. i 31 proc. W 2005 - 25 proc. i 28 proc., a w 2010 - 22 proc. i 26 proc.

A zatem niemal w każdej konfiguracji politycznej byliśmy związani z rynkiem naszego zachodniego sąsiada. I tak będzie, czy nam się to podoba, czy nie. Sytuacja ekonomiczna w Niemczech jest najważniejszym czynnikiem zewnętrznym determinującym pozycję gospodarczą Polski.

Mocarstwowe zapędy RFN (a trudno zaprzeczyć ich istnieniu) realizowane w ramach unijnych wydają się być znacznie bardziej ograniczone, niż w przypadku osłabienia mechanizmów politycznych, pozwalających UE i strefie euro na łagodzenie pojawiających się napięć.

Nasza pozycja wobec Niemiec, zarówno gospodarcza i polityczna, jest zdecydowanie mocniejsza w ramach UE, niż poza nią. Warto zawsze przypominać, że III Rzesza powstała w wyniku izolacji ekonomicznej powersalskich Niemiec i wynikającej stąd frustracji.

Można zatrzymać się na drodze do dalszej integracji na naszym kontynencie. Ba, można zmienić kierunek marszu na przeciwny. Ale miejmy świadomość, że nie będzie to droga powrotu do tego, co było przed euro.

Stworzymy nową sytuację, którą trudno sobie dziś wyobrazić. Jedno jest pewne - nie będzie to sytuacja lepsza dla Europy wobec USA i nowych rodzących się potęg i nie będzie to sytuacja, w której pozycja Polski w stosunku do Niemiec będzie mocniejsza.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki