Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Kiełbasiński: Hala targowa przestanie być "gdańska"? Trochę żal...

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Jaka przyszłość czeka przepiękną, zabytkowa halę targową w Gdańsku? Niewątpliwie nadal będzie służyła do prowadzenia biznesu. Nie wiadomo jednak, jaki to będzie biznes i kto na nim zarobi.

Hala targowa w Gdańsku to miejsce niezwykłe z kilku przyczyn. To piękny zabytkowy obiekt będący jednym z symboli miasta. Może nie tak popularny, jak Żuraw czy Fontanna Neptuna, ale równie rozpoznawalny wśród mieszkańców i turystów. Obiekt piękny, ale też sprytnie łączący funkcje handlowe z pokazywaniem swojej przeszłości. Można wręcz napisać - pewien wzorzec współczesnego funkcjonowania zabytku.

Ale walory architektoniczne, to tylko jeden wątek. Inny, to historia hali sprzed zaledwie kilku dekad, gdy środowisko lokalnych kupców musiało stoczyć nieomal "wojnę" o wykup hali od miasta. Mieliśmy spory sądowe, mieliśmy najazd firmy ochroniarskiej na halę i nieomal nocną bitwę o przejęcie kontroli nad nią. Wszystko to zakończone szczęśliwie dla gdańskiego środowiska kupieckiego. Hala doczekała się remontu i gdańscy kupcy mogli swobodnie korzystać z własności.

Historia z happy endem? Niekoniecznie. Przyszłość hali dziś okazuje się niepewna. Przez lata zmieniał się handel. Rosnące praktycznie bez ograniczeń centra handlowe wysysały klientów z innych obiektów. Pandemia Covid-19 przyspieszyła zmiany w handlu, kierując nasze zainteresowanie na narzędzia internetowe. Dziś w sieci można kupić niemal wszystko i zamówić każdą usługę. To także odbiło się na kondycji takiego obiektu jak hala. Także zmiany demograficzne i model turystyki zmieniły zachowania konsumenckie. Hala z obecną ofertą nie jest handlową atrakcją dla rzeszy młodych turystów, skupiających się na konsumpcji alkoholowej, a nie innych aktywnościach.

Do tego dochodzi jeszcze jedno zjawisko - problem obecny w całej polskiej gospodarce. To kwestia tzw. sukcesji, czyli poważny problem starszego pokolenia kupców, przedsiębiorców, którzy nie mają następców do prowadzenia biznesu. To problem uniwersalny, dotyczący nie tylko Gdańska i nie tylko hali. Ale w tej sytuacji ewentualne oferty wykupu hali mogą być atrakcyjne. Pojawia się jednak pytanie fundamentalne - czy warto walczyć o gdańskość hali czy to zupełnie nieistotne.

I właśnie pojawiają się tu dwie kwestie. Po pierwsze, jak ma funkcjonować hala? Stawiać na szeroko rozumiany handel czy przemienić się w food hall, czyli strefę restauracyjną z bardzo szeroką oferta. Wobec rozwoju turystyki w Trójmieście, to wizja ciekawa, mająca biznesowe podstawy. Ale jeszcze ważniejsze jest drugie pytanie - czy za działalnością hali (czy to handlowej czy restauracyjnej) ma stać kapitał gdański, czy obcy? Czy będzie to miejsce generowania polskiego kapitału, czy przyjdzie bogaty, doświadczony inwestor z innego regionu lub zza granicy? Rzecz w tym, że do prowadzenia takiej działalności nie jest potrzebny zagraniczny inwestor. Food hall można prowadzić w oparciu o gdański, regionalny kapitał oferując racjonalne preferencje lokalnym gastronomikom.

Dlatego pytanie - czy hala ma być "gdańska", czy też wierzymy, że kapitał "nie ma narodowości" - jest dziś pytaniem kluczowym. Liczę, że hala pozostanie gdańska, w znaczeniu pochodzenia kapitału, albo że wpływ na jej przyszłość będą mieli przedsiębiorcy z regionu.

A jeśli pojawi się obcy inwestor? Zorganizuje food hall dla turystów nie zwracających uwagi na historię i kwestie regionalne. A jedzenie dla turystów wpadających na trzy dni do Trójmiasta i tak się świetnie sprzeda.

I tylko "lokalsom" będzie czegoś żal. Mi, mieszkańcowi Gdyni, w każdym razie będzie. A Państwu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki