Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afery, bajery, rowery i grad

Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Mariusz Kamiński mnie rozczarował. Wiedząc, że już ściga go prokurator, wrzucił w sam środek naszej wsi spokojnej, wsi wesołej - aferę hazardową. Jeśli hazard nie zatrzęsie posadami Rzeczpospolitej, to co?

Trzeba przyznać, że poseł Chlebowski zachowywał się tak, jakby chciał koniecznie uszczęśliwić podsłuchujących go agentów. Ten język, te spotkania na cmentarzu, te obietnice - zupełnie jak w kinie. Boże, jak taki facet trafił na wysoką funkcję szefa klubu parlamentarnego?! Premier zepsuł jednak opozycji zabawę, bo szybko zwolnił Chlebowskiego i Drzewieckiego.

Ściślej, zastanawiał się dzień czy dwa. To spowodowało krzyk na całą Polskę, a nawet Europę, bo wypowiadali się też specjalnie w tym celu sprowadzeni do kraju europosłowie. Przybywali z Brukseli swoimi wspaniałymi bmw, przekraczając dozwoloną prędkość, ale czego się nie robi w słusznej sprawie, szczególnie jeśli przed mandatami broni immunitet. Trudno jednak było twierdzić, że premier chroni kumpli i zamiata wszystko pod dywan. Ale i tak mówiono, bo dlaczego nie? Ludzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno, byle głupio. W dodatku premier rozeźlił polityków opozycji, bo zwolnił jeszcze innych ministrów. Dlaczego ich zwolnił, skoro nikt się tego nie domagał? Pewnie jakaś afera czai się w tle.

Kamiński mnie rozczarował, bo spodziewałam się czegoś bardziej romantycznego. Myślałam, że znowu pojawi się piękny i pachnący Tomasz odziany w markowe ciuchy i że poznamy nową femme fatale Platformy, ale nie, tym razem szef CBA gdzieś go schował, mam tylko nadzieję, że nie wyrzucił z pracy. Natomiast wrzucił (albo i nie wrzucił) do mediów następne afery. Stoczniową i rafineryjną. Ale okazało się, że to jakieś afery-bajery-rowery i tak fenomenalnie pompowany balon pękł!

W tym momencie Donald Tusk zwolnił Kamińskiego z pracy, więc znowu balon się lekko wzniósł w górę. Był powód, by się na premiera rzucić z pazurami: - Teraz już PO wszystko zamiecie pod dywan, bo tylko Kamiński gwarantował, et cetera. A poza tym, horrendum, nie czekał na opinię pana prezydenta, choć prezydent w mediach powiedział jasno, co o tym myśli. Znowu w sukurs ruszyli eurodeputowani.

Marek Migalski składa na premiera doniesienie do prokuratury. Ale Platforma zastosowała piarowską sztuczkę i przykryła tamte afery - aferą pogodową. W swoje machinacje wciągnęła nawet Pana Boga, który zesłał grad, wichury i zawrócił bieg rzek. Taka chytra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki