100-lecie Zaślubin Polski z Bałtykiem. Droga do morza prowadzi przez serca Kaszubów

Będzie to wielkie święto wszystkich mieszkańców Pomorza, Kaszub, Kociewia ubogacone koncertami, przemarszami, odczytami, nabożeństwami i specjalnym przejazdem pociągiem retro z Gdańska do Pucka. Wszystko po to, by wybrzmiało w naszej świadomości tamto wydarzenie z roku 1920. Wtedy to odrodzona dwa lata wcześniej Polska, poszerzyła swoje granice o wschodnie Pomorze - niestety bez obszaru Wolnego Miasta Gdańska - przyznane jej rok wcześniej na konferencji wieńczącej I wojnę światową w Paryżu. Państwo polskie uzyskało tym samym dostęp do Bałtyku i objęło nasz region polską administracją.

Miało to ogromny wpływ na tożsamość Pomorza i jego subregionów - na wzmocnienie poczucia identyfikacji narodowej, kulturowej i i obywatelskiej. Jest to najlepszy moment, by przypominać o wkładzie wniesionym przez polską ludność Kaszub i Kociewia, ale też przez odwiecznych gospodarzy tych ziem - Kaszubów - w powstanie II Rzeczypospolitej.
Opowiedzieli się oni za przyłączeniem Kaszub do odradzającej się wolnej i suwerennej Polski. Znaczącą rolę odegrali m.in. tacy działacze jak: Antoni Abraham, Tomasz Rogala, Aleksander Majkowski, Franciszek Kręcki, czy Józef Wybicki. Warto pamiętać słowa Aleksandra Labudy, współtwórcy Zrzeszenia Regionalnego Kaszubów (Zrzeszińców), najwybitniejszego felietonisty kaszubskiego, że „droga do morza prowadzi przez serca Kaszubów”. Chodzi o to, że w 1920 r. Kaszubi, świadomie i bez przymusu, prowadzeni przez własnych przedstawicieli, zaakceptowali rozstrzygnięcia paryskiej konferencji pokojowej, która ustanowiła nowy porządek w Europie po I wojnie światowej. Pomorze Wschodnie weszło w skład państwa polskiego. Zaś Pomorze Zachodnie - pomimo protestów Kaszubów zamieszkujących okolice Bytowa - zostało w państwie niemieckim do 1945 r.

W tym kontekście trzeba się zastanowić, czy Polska dobrze wykorzystała tę szansę, jaką daje dostęp do Bałtyku. W mojej opinii Rzeczypospolita dobrze wykorzystała odzyskany dostęp do morza, wolność i otwartość świata. Zaś powstanie Gdyni, portu, polskiej floty handlowej i marynarki wojennej czy szkolnictwa morskiego - wszystko to stało się trampoliną do rozwoju gospodarki morskiej, infrastruktury, przewozów, edukacji i przemysłu. Słusznie zatem Eugeniusz Kwiatkowski, jeden z założycieli Gdyni, stał się symbolem skoku cywilizacyjnego II Rzeczypospolitej. Dziś trzeba to dziedzictwo nie tylko utrzymać, ale rozwijać. To zadanie dla obecnego i kolejnego pokolenia mieszkańców Pomorza, ale też rządu i samorządu.

100 temu to Pomorzanie i Kaszubi opowiedzieli się za Polską. Bronili wolności i strzegli dostępu do morza. Podczas obchodów 10 lutego 2020 roku oddajmy im hołd

Mam nadzieję, że podczas tego świętowania - oprócz akcentów polskich, pomorskich - nie zabraknie też tych kaszubskich. Wszak to Pomorzanie i Kaszubi w kluczowym momencie opowiedzieli się za Polską, bronili wolności i strzegli dostępu do morza. Oddajmy im hołd. W pełni zgadzam się z tym działaczami kaszubskimi, którzy uważają, że dzięki ówczesnemu zaangażowaniu Kaszubów dzisiaj miejsce Kaszub jest w Polsce (a Polski w Europie), a obowiązkiem każdego Kaszuby, obywatela polskiego, jest bronić i strzec Kraju Kaszubów nad Bałtykiem. Niech te poniedziałkowe uroczystości będą wiatrem w żagle naszych aspiracji i dążeń.

Czytaj także: 100-lecie zaślubin Polski z morzem. Z Gdańska wyjedzie specjalny pociąg do Pucka [program uroczystości]