Polakowi przed walką z niemieckim pięściarzem nie dawano właściwie żadnych szans. Po raz kolejny okazało się jednak, że sport bywa nieprzewidywalny. Krzysztof Głowacki od samego początku walki z Marco Huckiem pokazał charakter, a w jedenastej rundzie posłał rywala na deski. Gdy ten wstał, Polak dokończył dzieła.
Nasz pięściarz też leżał jednak na deskach i był bliski nokautu. Sędzia wyliczył go do dziewięciu, ale na szczęście Polak ocknął się, choć nie było to łatwe. W wywiadach po walce podkreślał, że od razu po tym chciał rzucić się do ataku, by przeciwnik nie zdołał go dobić. I tak też zrobił. W przeciwnym razie pojedynek ten mógł potoczyć się zupełnie inaczej.
Jak na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze plany polskiego pięściarza. Do pierwszej obrony mistrzowskiego tytułu stanie prawdopodobnie jeszcze w tym roku, choć żadne terminy nie są znane. Na to jest jeszcze bowiem za wcześnie.
Warto jednak zobaczyć raz jeszcze, jak Krzysztof Głowacki uporał się z Marco Huckiem. W jedenastej rundzie Niemiec niemal wypadł za liny!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?