Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywóz śmieci na Pomorzu. Będzie taniej, tylko kiedy?

Ewelina Oleksy
Nowy system gospodarowania odpadami  w wielu miejscach, zamiast  porządku, wprowadził bałagan. Gdańsk  na początku nie nadążał z odbiorem śmieci, których góry zalegały w pojemnikach.
Nowy system gospodarowania odpadami w wielu miejscach, zamiast porządku, wprowadził bałagan. Gdańsk na początku nie nadążał z odbiorem śmieci, których góry zalegały w pojemnikach. T.Bołt/archiwum DB
Nadzieje mieszkańców na to, że Gdańsk już niebawem ulży ich portfelom i przygotuje nowe, niższe ceny za wywóz śmieci, rozwiał ostatnio prezydent miasta Paweł Adamowicz.

- Nowe stawki śmieciowe przedstawimy po pełnych sześciu miesiącach obowiązywania reformy, które jeszcze nie minęły. Nie jesteśmy na razie w stanie określić, jaka będzie obniżka i kiedy ją wprowadzimy. Czekamy z tym na nowelizację ustawy, żeby gdańszczanie po zmianie stawek nie musieli ponownie składać deklaracji. Liczymy więc, że posłowie przysiądą do tego tematu - powiedział Adamowicz na poniedziałkowej sesji Rady Miasta.

To, że koszty nowego systemu gospodarowania są niższe niż wpływy z opłat za śmieci, Gdańsk ogłosił już we wrześniu. Od tamtej pory, mimo że z ust władz miasta cały czas padają deklaracje o obniżkach z tego tytułu, do tej pory nie opracowano w tej sprawie żadnych konkretów. Nie ma projektu uchwały w sprawie nowych stawek, co więcej, nie podliczono też dokładnie, ile od lipca udało się zebrać z tytułu podatku śmieciowego. W przyszłorocznym budżecie na gospodarkę komunalną przyjęto założenia z tego roku.

Opozycyjni radni ripostują, że zasłanianie się oczekiwaniem na nowelizację ustawy to typowa ucieczka od tematu obniżek stawek. Zanim posłowie przygotują poprawki, miną kolejne długie miesiące, podczas których mieszkańcy nadal będą nadpłacać za śmieci [nowelizacja była zapowiadana na koniec tego roku, ale nic nie wskazuje na to, by do tego czasu została przyjęta - dop. red.].

Jako dodatkowy argument, by dłużej z obniżką nie zwlekać, opozycja wskazuje to, że inne gminy wcale na tę nowelizację nie czekają i jedna po drugiej decydują się na obniżkę.

- Czekanie na nowelizację to kiepska wymówka, którą Gdańsk po raz kolejny zagrał na nosie mieszkańcom. Jak się chce, to można! Gdynia jakoś na nowelizację ustawy nie czekała i uchwaliła obniżki. Tam nie jest problemem ponowne składanie deklaracji. Gdańsk niepotrzebnie wykręca się tym przed opracowaniem nowych stawek - mówi Grzegorz Strzelczyk, szef klubu PiS.

Za przykładem Gdyni idą też już inne pomorskie gminy, w których podobnie jak w Gdańsku okazało się, że koszty obsługi nowego systemu są niższe niż te założone przez urzędników. Jakie? CZYTAJ w czwartkowym (19.12.2013) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" lub w jego wersji internetowej.

TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki