Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadki, Polska i Pomorze. Jest spadek, ale nadal mamy zbyt wiele ofiar

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Liczba śmiertelnych wypadków drogowych w Polsce maleje, jednak w statystyce tragicznych zdarzeń, w porównaniu do innych państw europejskich, nasz kraj wciąż jest czołówce. - Nadmierna prędkość nadal jest drugim najważniejszym czynnikiem przyczyniającym się do wypadków na polskich drogach – podkreślał niejednokrotnie Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego.

Eurostat, unijna instytucja gromadząca i analizująca dane statystyczne, przedstawiła wyliczenia dotyczące wypadków drogowych w poszczególnych krajach europejskich, należących do UE oraz tych spoza Wspólnoty.

Opublikowane kilka dni temu dane Eurostatu nie są najświeższe, kończą się na roku 2020, natomiast pokazują, jak liczby zdarzeń drogowych zmieniały się na przestrzeni ostatnich lat. Wskazują one, że na przestrzeni dekady liczba wypadków zmniejszyła się o ponad tysiąc – z 4 tys. 885 w roku 2011 do 3 tys. 698 w roku 2020. W tym czasie liczba zdarzeń zmniejszała się systematycznie, za wyjątkiem lat 2016 i 2019, kiedy w policyjnych statystykach następował nieznaczny wzrost.

Co ważne, dane Eurostatu za rok 2020 wciąż nie są pełne – uwzględniono w tym okresie jedynie statystyki z ośmiu państw. Jednak i tak wskazują, że w Polsce tragicznych zdarzeń jest wciąż najwięcej. Za Polską są Niemcy (3 tys. 527 wypadków w roku 2019), Włochy (nieco ponad 3 tys. 400 zdarzeń), Hiszpania (nieco ponad 2 tys. w roku 2019 oraz nieco ponad 1600 w roku 2020). Wysoko w rankingu tragicznych zdarzeń jest Wielka Brytania, ze średnią liczbą 1500 wypadków śmiertelnych.

Najmniej zdarzeń notują najmniejsze kraje – takie jak Islandia, Malta, Cypr, gdzie rocznie na drogach ginie mniej niż 100 osób. Na Islandii w roku 2014 zdarzeń śmiertelnych było 5! W większych krajach skandynawskich, takich jak Szwecja czy Norwegia, gdzie od lat do bezpieczeństwa ruchu drogowego przywiązywana jest bardzo wielka waga, w wypadkach ginie około 330 osób (w Szwecji, w Norwegii i Finlandii są owe dane jeszcze niższe).

Bardzo wysokie wskaźniki zagrożenia na drogach są w niewielkich Czechach oraz Serbii – odpowiednio 700 i 500 osób.
Polska policja już na początku bieżącego roku podała dane dotyczących wypadków drogowych w roku 2021. doszło do niemal 23 tysięcy wypadków, w których zginęło ponad 2,2 tys. osób (ponad 26,4 tys. zostało rannych).

- To o 738 wypadków drogowych mniej niż w roku 2020, a w stosunku do 2019 roku było ich mniej o 7 486. Liczba ofiar wypadków śmiertelnych jest niższa o 258 w porównaniu z 2020 i o 676 mniej w porównaniu z 2019, a rannych o 50 mniej niż w 2020 (2019 – o 9 064) – informował w styczniu tego roku kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Mimo tendencji spadkowej z wyliczenia za 2021 r. wynika, że na polskich drogach i tak ginęło 6 osób dziennie.
Spadek statystyk najtragiczniejszych wypadków zanotowano także na Pomorzu. W 2021 r. w 108 wypadkach zakończonych śmiercią zginęło 115 osób. Rok wcześniej zginęło 169 ludzi, w łącznie 146 zdarzeniach.

Co ciekawe, polskie statystyki różnią się od tych zaprezentowanych przez Eurostat. Chodzi o to, że polskie służby, rozdzielają wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym dotyczące pasażerów i kierowców pojazdów (np. zderzeń) oraz śmiertelnych zdarzeń drogowych z udziałem pieszych, a europejskie statystyki uwzględniają je łącznie – jako ofiary wypadków komunikacyjnych.

- Nadmierna prędkość nadal jest drugim najważniejszym czynnikiem przyczyniającym się do wypadków na polskich drogach (pierwszą jest wymuszenie pierwszeństwa przejazdu – red.) – podkreślał niejednokrotnie Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego. - Kierowcy byli przyzwyczajeni np. do tego, że w mieście można jeździć szybciej niż przepisy nakazują. Tymczasem przypomnę: szanse na przeżycie pieszego po zderzeniu z samochodem jadącym powyżej 50 km/h dramatycznie maleją. Z kolei następstwa wypadków, do których dochodzi z prędkościami autostradowymi, są dużo tragiczniejsze niż np. w terenie zabudowanym. Dlatego zakaz jazdy „na zderzaku” na trasach szybkiego ruchu u autostradach powinien przynieść skutek w postaci poprawy statystyk zdarzeń drogowych.

Krupiński nawiązuje do zmian wprowadzonych w polskich przepisach w ubiegłym roku. Obok bezwzględnego ograniczenia prędkości do 50 km/h na terenie zabudowanym, wspomnianego wyżej przestrzegania odstępów między pojazdami na drogach szybkiego ruchu i autostradach, znaczącego podwyższenia mandatów, jest także przyznanie pierwszeństwa pieszym na pasach. Według statystyk prawie połowa potrąceń pieszych przez samochody w Polsce ma miejsce na przejściach dla pieszych. Właśnie na pasach, gdzie pieszy powinien być bezpieczny, ginie kilkaset osób rocznie, a ponad tysiąc zostaje rannych.

Dodajmy, wg raportu NIK z jesieni ub. roku, społeczne koszty wypadków i kolizji drogowych w Polsce szacowane są na 56,6 mld zł rocznie (dane na koniec 2018 r.), z czego 44,9 mld zł to koszty wypadków, a 11,7 mld zł to koszty kolizji. Główną częścią tych kosztów są straty ekonomiczne wynikające ze śmierci lub niedyspozycji pracownika w pracy.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki