Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki powrót małego dzwonka

Redakcja
Na dachu nawy kościoła św. Katarzyny góruje zrekonstruowana sygnaturka. Wróciła po 64 latach
Na dachu nawy kościoła św. Katarzyny góruje zrekonstruowana sygnaturka. Wróciła po 64 latach Grzegorz Mehring
O tym, jak specjaliści, konserwatorzy i ekipy budowlane ratują gdański gotycki kościół św. Katarzyny, strawiony przez wielki pożar i zalany wodą w czasie gaszenia, pisze Jacek Sieński

Nad dopiero co odbudowanym dachem nawy gdańskiego kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej, który spłonął 22 maja 2006 roku, góruje zrekonstruowana sygnaturka, ośmioboczna wieżyczka z dzwonem, zwanym również sygnaturką. Powróciła ona na dach po 64 latach od momentu zniszczenia podczas działań wojennych. Jeszcze w tym roku gruntownie odnowiony zostanie barokowy, ozdobny hełm wieży gotyckiej budowli, a jej cztery ceglane elewacje odzyskają barwy i wygląd sprzed stuleci. - Do odbudowy dwuspadowych dachów kościoła, które zawaliły się w czasie pożaru, przystąpiono w 2007 roku - przypomina Maciej Szczepkowski z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.

- Najpierw odtworzono drewniane więźby dachowe, poszyte ceramicznymi dachówkami, nad prezbiterium i kaplicami, a potem - nad nawą. Prace dekarskie kosztowały prawie 4 miliony złotych. Liczymy, że wkrótce otrzymamy 2,5 miliona złotych na renowację hełmu wieży, które ma przyznać Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pozwoli to na rozpoczęcie prac restauracyjnych. Latarnia, najwyższa kondygnacja hełmu, wsparta jest na trzonowej konstrukcji stalowej, a kopuła i cztery narożne wieżyczki mają konstrukcję drewnianą.

Podczas pożaru drewniane elementy konstrukcyjne, pokryte miedzianą blachą, wyżarzyły się i powstał węgiel drzewny. Przepaleniu uległy też duże połacie blachy. Trzeba będzie całkowicie rozebrać kopułę i dwie wieżyczki, a następnie je zrekonstruować, pokrywając nową blachą. Obecnie finalizujemy opracowywanie dokumentacji konserwatorskiej fasad wieży, aby w tym roku dokończyć roboty renowacyjne, zaczęte w 2008 roku.

Szczególny element architektoniczny, jaki pojawił się na odbudowywanym kościele, stanowi sygnaturka (w języku łacińskim - dzwonek sygnałowy). Takie wieżyczki, pełniące rolę małych dzwonnic, montowano już we wczesnym średniowieczu na dachach kościołów romańskich, a w późniejszych okresach na świątyniach gotyckich, renesansowych i barokowych.
Sygnaturki umieszczono zazwyczaj nad skrzyżowaniem transeptu z nawą główną w większych kościołach albo nad prezbiterium - w małych. Zawieszano w nich najmniejszy z dzwonów kościelnych, których dźwięk wzywał parafian na nabożeństwa. Nierzadko w sygnaturkach składano dokumenty związane z fundacją kościoła i inne, jako przesłanie dla przyszłych pokoleń.

Wieżyczka na dachu kościoła św. Katarzyny, która przetrwała do wojny, pochodziła prawdopodobnie z XVI stulecia, bo wtedy dachy uzyskały swoją obecną formę. Ulokowana jest ona prawie pośrodku na dachu nawy, bo gdańska świątynia nie posiada transeptu. O wcześniejszym istnieniu dzwonu świadczy zapisek z 1394 roku o zarządzeniu wielkiego mistrza krzyżackiego, dotyczący nakazu odprawiania nabożeństw świątecznych w nowo zbudowanym kościele św. Elżbiety, "gdy u świętej Katarzyny po raz drugi zadzwonią na sumę". Dzwon musiał być zawieszony w sygnaturce, bo wieżę kościoła dobudowano później.

W historycznych dokumentach z roku 1584 odnotowano, że "naprawiono małą sygnaturkę, czyli środkową wieżyczkę na wysokim dachu kościoła". Zatem musiała tam być wcześniej.
Projekt, precyzyjnie odtwarzający dawny wygląd sygnaturki, przygotowano dzięki archiwalnym fotografiom użyczonym przez Instytut Herdera w Marburgu. Instytut, będący jednym z centralnych, niemieckich ośrodków badawczych, zajmuje się historią Europy Środkowowschodniej w Niemczech. W jego zborach znajdują się m. in. tysiące unikatowych, dokumentalnych fotografii, obrazujących cenne zabytki architektury, dzieła sztuki i muzealia z Pomorza, Śląska i Prus Wschodnich, z których wiele zaginęło albo zostało zniszczonych w okresie wojny.
Szczepkowski zaznacza, że konstrukcję sygnaturki wykonano z drewna i poszyto blachą miedzianą. Ma ona formę architektoniczną nawiązującą do wieżyczek gotyckich, ze spiczastymi i strzelistymi hełmami. Natomiast liczne elementy ozdobne są charakterystyczne dla manieryzmu, stylu w okresie schyłku renesansu. Hełm sygnaturki wieńczy iglica z osadzonymi na niej miedzianą, pozłacaną kulą i chorągiewką wiatrową. Zgodnie z wielowiekową tradycją, do kuli na iglicy włożono miedzianą, zalutowaną tubę z dokumentami dotyczącymi odbudowy kościoła, wydarzeń w Gdańsku i fotografie osób zaangażowanych w prace renowacyjne.

Przed zamontowaniem sygnaturki na dachu, zawieszono w niej mały dzwon o masie 60 kg. Odlała go ta sama holenderska Królewska Ludwisarnia w Eijsbouts, która dostarczyła dzwony carillonów zainstalowanych na wieżach kościoła św. Katarzyny i Ratusza Głównomiejskiego. Dzwon, uruchamiany przez mechanizm elektryczny, będzie wzywać parafian na mszę od wiosny.
Odbudowa i restauracja kościoła będzie kontynuowana w następnych latach. Naprawienia wymagają sklepienia, które na szczęście nie runęły po zawaleniu się dachów. Do osuszenia pozostały zawilgocone w trakcie akcji gaśniczej ceglane ściany wewnątrz budowli. Będzie to wymagać skucia części tynków, które odpadają i położenia ich od nowa, na osuszone mury.

Ponadto stwierdzono, że fundamenty kościoła nie mają izolacji pionowej, co zagraża podciąganiem kapilarnym wody, czyli przenikaniem porami cegieł, przez wyższe partie ścian. Należy więc ją wykonać. W przyszłości zabiegi konserwacyjne obejmą również restaurację ceglanych elewacji samej budowli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki